Po zakończeniu sesji zdjęciowej dla biżuterii Mikimoto przeniosłam się w odrobinę inny świat. Drogocenne diamenty na dłoniach, perły zdobiące moją szyję. Całość dopełniały suknie od Roberto Cavalli i Michael Kors. Białe, czerwone, piórkowe, lśniące, skrzące się... ah! Wracałam do domu niczym na skrzydłach. Mój żółty rower sprawiał wrażenie dość niestabilnego, ponieważ na każdym kroku dziwnie skrzypiał i chwiał się. Jednak ja miałam uczucie, jak gdyby karoca prowadziła mnie do domu. Promienie słońca dodawały uroku miastu, przechodnie życzliwie uśmiechali się do mnie, a ja mknęłam pomiędzy gwarem ulicznym. Gdy dotarłam do domu nie spodziewałam się tak dynamicznej zmiany! - ,,Co powiesz na wycieczkę w góry?"- wyparował mój chłopak. Góry?!?! Na litość boską jest 38 stopni na zewnątrz, a ja dopiero wyskoczyłam z kiecek od Korsa! Już wyobrażałam sobie całą wyprawę przez dżunglę, tysiące owadów, obolałe nogi. Krew, pot i łzy. Całe szczęście kieruję się zasadą "Carpe diem", więc godzinę później wyruszyliśmy w podróż. Była to jedna z najlepszych decyzji! Nie mogłam wyobrazić sobie lepszej zabawy, a tym samym pojawiła się inspiracja na nowy post...
Przede wszystkim, jakie miejsce wybraliśmy?
Elephants Mountains. Jedne z najpopularniejszych gór położonych blisko Taipei. Ułatwiony dojazd, a także idealny widok na panoramę miasta (oczywiście łącznie z Taipei 101) sprawia, że szlaki nieustannie przyciągają turystów. Tłumy gromadzą się najczęściej wieczorem, aby podziwiać zachód słońca, rannych ptaszków nie brakuje również o świcie. Widoki z góry są fascynujące, ale... o tym jeszcze nie wiemy, dopóki nie wdrapiemy się na szczyt. Do dzieła!
Wygląda przerażająco, prawda? Tysiące piętrzących się schodów, temperatura przekraczająca 35 stopni i schody, schody. W prawo, lewo... nadal w górę po schodach. Okazało się jednak, że nie taki diabeł straszy jak go malują. Całą wędrówkę umilaliśmy sobie z Jahdai rozmową i żartami.
Czy zdarzyło się Wam narzekać na jakość życia, na upadki, na przeciwności losu, zbyt długą i ciężką drogę w górę? Czy zastanawialiście się, czy wysiłek przez Was włożony nie idzie na marne? Czy często chcieliście się poddać i zawrócić? Myślę, że każdy z Was może odpowiedzieć twierdząco na chociaż jedno z postawionych przeze mnie pytań. Ja również...
Często nękają mnie wątpliwości, czy to co robię jest słuszne? Czy sposób w jaki postępuję jest właściwy? Czy to co robię ma jakikolwiek sens? Czy moje działania dokądś mnie prowadzą? Właśnie tam, między setkami schodów uświadomiłam sobie, że TAK! Nagle schody stały się symbolem życiowej wędrówki, a ból moich nóg lekcją. Stopnie niezmiennie wyrastały przede mną, ale nie napawały mnie lękiem. Wiedziałam, że muszę po prostu iść naprzód. Z każdym uniesieniem stopy w górę stawałam się silniejsza, bogatsza w pewne doświadczenie. Mimo słabszych momentów wiedziałam, że nie mogę się poddać. Wiedziałam, że na szczycie czeka mnie coś niesamowitego, a strome schody są tylko narzędziem do przygotowania mnie na spektakularne przedstawienie. Nie myliłam się. Po wejściu na szczyt moim oczom ukazała się panorama miasta. Małe budyneczki i światła, dodające uroku. Ponad to wszystko wyrastał Taipei 101. Wydawał mi się taki mały! Zachód słońca przyozdabiał niebo w złoto różowe kolory. Zaniemówiłam z wrażenia.
-To jest to.- Pomyślałam.- Właśnie dlatego kocham życie!
Na swych drogach życiowych spotykamy wiele przeciwności losu. Miewamy momenty, gdy jedyne na co mamy ochotę to poddać się, zawrócić. Być może żal lub rany w naszych sercach sprawiają, że czujemy się bezsilni, widok stromych schodów przyprawia nas o mdłości. Chcemy uciec, poddać się... Decyzja należy do nas... Jednak przykład mojej wspinaczki w górach pokazuje, że wszystkie zmagania i lekcje życiowe prowadzą nas na szczyt.
Życie kopało mnie w tyłek nie raz. Chcę o tym od dawna coś napisać, ale nie mogę się przemóc. Ciężko jest pisać o sobie.
OdpowiedzUsuńAle warto żyć, ma ono sens, ma sens i nie można się z tym nie zgodzić. Codziennie na swojej drodze spotykamy ludzi, którzy nadają sens temu życiu. Choćby się paliło, choćby świat miałby nam runąć, znajdzie się ktoś, kto powie, że życie ma sens - tak jak Ty teraz.
Pozdrawiam
Mi nic nie pomaga bardziej, jak właśnie wyrzucenie moich myśli i uczuć na papier. Czuję się po tym lżej, jak gdybym cały ból zostawiła na kartce. Taka moja osobista terapia ;)
UsuńKażdego dnia spotykamy coś lub kogoś, szepczącego " Warto żyć" .Cieszę się, że mogłam zaliczyć się do tego grona ;)
Każdy upadek traktujmy jako bardzo cenną lekcję.
Bardzo ładne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńhttp://xthy.blogspot.com/
Dziękuję ;)
UsuńStarałam się uchwycić wszystko jak najlepiej ;)
Nigdy nie wolno zawracać, zawsze trzeba iść przed siebie nawet, gdy jest trudno, ciężko, może przede wszystkim wtedy. Życie to ciągła droga, piękne porównanie do schodów, które prowadzą nas na szczyt. Niektórzy szybciej dochodzą do upragnionego celu, inni później, ale nie można oglądać się na innych, trzeba patrzeć na siebie, bo życie każdego z nas wygląda inaczej.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak ;)
UsuńWarto pamiętać, że schody to własnie być może nasze porażki, które kształtują nasz charakter i czynią nas silniejszymi ;)
Super! Trzeba mieć cele w życiu i zawsze dawać z siebie wszystko;)
OdpowiedzUsuńObserwujemy? zacznij i daj znać u mnie:)
jagglam.blogspot.com
Przede wszystkim nigdy się nie poddawać! :)
UsuńZ pewnością było warto się wspiąć. :) Pięknie razem wyglądacie. Mi ciągle wydaje się, że wszystko, co robię nie ma sensu i powinnam zawrócić. Jednak po jakiejś chwili stwierdzam, że gdybym tak ciągle zawracała, to gdzie byłabym teraz? Na samym początku wędrówki i czekałby mnie jeszcze większy wysiłek, niż przedtem!
OdpowiedzUsuńmój blog :)
Z biegiem czasu można zmieniać obrane kierunki, ale nigdy nie zawracać. Każda droga i doświadczenie czegoś nas uczą i całe piękno jest też w tej wędrówce ;)
UsuńP.S. Podoba mi się Twoje podejście o tym, ile możesz stracić ciągle zawracając. Tak trzymaj ! ;)
Widoki piękne! Zawsze trzeba iść na przód, niezależnie od przeszkód, które nas zniechęcają :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! ! :)
OdpowiedzUsuńpiękne ujęcia :>
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńNiesamowity widok <3 :) Ja chciałabym czasami rzucić wszystko, zapomnieć o problemach, rozterkach i uciec w takie miejsce. Wsłuchiwać się w odgłosy miasta i podziwiać widoki. Zapomnieć o wszystkim i żyć tą chwilą :)
OdpowiedzUsuńDokładne! :) Takie momenty zawsze pozwalają na zrelaksowanie ciała , uspokojenie myśli. .. :)
Usuńkolejny świetny post, piękna jesteś:)
OdpowiedzUsuń+ nowa notka wleciała na mojego bloga,każdy komentarz mnie motywuje!:) W A Y N V blog
Cieszę się, że Ci się podoba. Zapraszam do obserwowania będziesz wtedy na bieżąco :)
UsuńWidoki warte wspinaczki :)
OdpowiedzUsuńOoooooj taaaak <3
Usuńbardzo motywujący wpis, czuć jak kipi z ciebie energia i radość życia! do pozazdroszczenia taki żelazny charakter :) te schody trochę przerażają, ale w sumie ja mieszkam w górach więc wspinaczki mi nie straszne :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko myszko :*
ayuna-chan.blogspot.com
Dziękuję za te słowa ! ;) Staram się być optymistką i wyciskać z życia najwięcej, ile się da! ;)
UsuńOjj tak haha schody wyglądały strasznie, ale było warto! ;D
Cudowne zdjęcia i świetnie, że jesteś szczęśliwa :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńGdyby nie Twój komentarz pewnie nie znalazłabym Twojego bloga. WOOOOW! Jestem zakochana, w tym co piszesz, w Twoim podejściu! <3
OdpowiedzUsuńW takim razie genialnie, że się odnalazłyśmy ! :)
UsuńDziękuję za tak motywujące słowa :* ;)
wooo, widok genialny! Warto było;)
OdpowiedzUsuńZapraszam :
unnormall.blogspot.com
Zdecydowanie tak! :)
UsuńPiękne widoki i symboliczna wyprawa :) Trzymam kciuki, żebyś z taką determinacją podbijała również te inne, codzienne szczyty!
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję! ;)
UsuńŚwietnie się czyta twojego bloga, masz rękę do pisania :D Zostaje tutaj na dłużej
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo ;)W
UsuńWitam na moim blogu !
Cudowne widoki , pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero od kilku lat nauczyłam się korzystać z możliwości, jakie daje życie. Wcześniej czas przeciekał mi przez palce, a ja umiałam tylko narzekać. Teraz umiem cieszyć się drobnostkami i wiem, że wysiłek się opłaca. Takie wpisy jak ten dodają skrzydeł!
OdpowiedzUsuńŻycie wtedy staje się znacznie piękniejsze ! :)
UsuńDziękuję za tak miły i ciepły komentarz.
Pozdrawiam; )