Podczas, gdy cała Azja świętuje Chiński Nowy Rok,
organizując wielkie parady uliczne z czerwonymi smokami i muzyką, tak
Koreańczycy roszczą sobie prawa do obchodzenia ich tradycyjnego Seollal,
czyli Księżycowego Nowego Roku. Jest to święto ruchome, a w tym roku przypada
na 28 stycznia i chwała im za to, bo dzięki temu dostałam w prezencie 4 dni
słodkiego lenistwa w Seulu. Wykorzystuję je na zasłużony odpoczynek, pracę nad
blogiem oraz podróże. W dalszej części postu opowiem Wam o najstarszej
dzielnicy miasta, a tymczasem kilka słów o tym co obecnie dzieje się w Korei
Południowej…
Księżycowy Nowy Rok w Korei
Niewątpliwie
jest to czas spędzony z rodziną i najbliższymi. Koreańczycy odwiedzają swoich
krewnych i urządzają typowe uczty przy stole oraz grają w różne gry. Bardzo
często chodzą również na cmentarz, oddają pokłon swoim przodkom i modlą się za
nich. Księżycowy Nowy Rok to jedno z największych świąt w roku, stąd kilka dni
przed, supermarkety wypełnione są po brzegi! Oczywiście każdy pragnie suto
zastawionego stołu, pełnego smakowitych przekąsek oraz tradycyjnych prezentów w
postaci wielkich pudełek dobrej jakości oleju, ryb, owoców itp. W te dni sklepy
i restauracje w większości są pozamykane, miasto zwalnia swój tryb życia, a
ulice pustoszeją. To czyni mnie szczęśliwą. Wiem, że ludzie spędzają wtedy czas
z najbliższymi, nie muszą spieszyć się do pracy, mają chwilę na rozmowę, śmiech
i bliskość. Nie ma nic piękniejszego!
2017 rokiem koguta
Każdy
Księżycowy Nowy Rok ma swój symbol, według chińskiego horoskopu rok 2017 to rok
koguta, co oznacza, że kolejne 12 miesięcy będą pełne determinacji, ciężkiej
pracy i zbliżania się do wyznaczonych celów. Według azjatyckich wierzeń kogut
przynosi ducha walki w spełnianiu swoich marzeń. W sklepach pojawiło się dużo
produktów z motywem tego zwierzęcia, co tylko wprowadza niezwykle orientalny
klimat.
Ciekawostka
Święto te daleko odbiega od hucznych zabaw, fajerwerków i
czerwonych smoków, które zapewne kojarzycie z Chińskim Nowym Rokiem. Jest to
czas wyjątkowo rodzinny, często porównywalny z naszym polskim Bożym
Narodzeniem.
Tymczasem ja…
Zwiedzam i odkrywam kolejne części stolicy!
Gdy tylko zobaczyłam tańczące podczas śniadania promienie
słońca na stole kuchennym, od razu wiedziałam, że zapowiada się turystyczny
dzień. Błękitne niebo, uśmiech żółtej kuli i lekki przymrozek zaprowadził mnie
do najstarszej dzielnicy miasta zwanej Bukchon Hanok Village. W błyskawicznym
tempie wtopiłam się w atmosferę goszczącą tutaj 600 lat temu! Stare domki z
charakterystycznymi wzniesieniami na dachach, drewniane okna oraz starodawne
narzędzia do użytku codziennego. Z łatwością mogłam wyobrazić sobie
przechadzające się kobiety w wielkich sukniach i upiętych w kok włosach.
Uliczki były tak ciasne, że sprawiały wrażenie stykających się dachów domów,
każdy z nich wznosił się o kilka stopni wyżej od drugiego. Błądziłam godzinami
po górzystej dzielnicy, zafascynowana sztuką budowli z ponad sześciuset lat!
Głownie budowano domy z drewna, kamienia i gliny, stąd też wszystkie chatki
wydają się bardzo do siebie podobne. Strome schody wiodły mnie coraz wyżej, a
stare dachy i wiszące czarne kable tworzyły zabałaganiony krajobraz panoramy
wioski.
Każdy zakamarek, który odwiedziłam
zdawał się podtrzymywać tajemniczą atmosferę przeszłości i pięknej
historii. Zaglądałam w okna domów, podziwiałam drewniane krzesła i obrazy. Moje
serce biło szybciej, gdy wąska uliczka niespodziewanie kończyła się, a przede
mną otwierały się kolejne ciężkie, drewniane drzwi z metalową klamką. W każdej
chwili spodziewałam się spotkać gotującą Koreankę, ubraną w hanbok, czyli
tradycyjny strój składający się na długą spódnicę z halką oraz bolero lub biegające dzieci, krzyczące w
niezrozumiałym dla mnie języku.
Obecnie stare
chaty nie są zamieszkiwane, tylko nieliczne domy zostały odrestaurowane przez
zamożnych ludzi. W kilku miejscach otwarto kawiarenki, tradycyjne sklepy z
koreańskimi przekąskami i stragany z pamiątkami. Bardzo popularne są również
nauki haftowania lub warsztaty produkcji domowych perfum. Miejsce tętni życiem,
a turyści z mapą w ręku odkrywają zapomniane dzielnice.
Typowe urocze skarpetki, które można znaleźć w każdym turystycznym zakątku Seulu. |
Bukchon Hanok
Village to obszar, który bezustannie utrzymuje ducha starodawnej Korei
Południowej. Wioska, która tętni tradycją i kulturą od ponad 600 lat, mimo że
wieżowce w Seulu rosną dookoła w zastraszającym tempie.
Jeśli chcesz poczytać więcej o atrakcjach turystycznych w
Seulu zajrzyj tutaj:
Po wędrówce
pełnej wrażeń konieczna była dawka czegoś ciepłego do picia, gdyż mój nos
zrobił się czerwony, a palce w dłoniach kompletnie zapomniały o sprawnym
poruszaniu się. Na rozgrzanie wybrałam typowe dla mnie latte w uroczym kubku
Happy New Year!
Tym oto akcentem życzę Wam pięknego roku i do usłyszenia już
niebawem!
Miło było dowiedzieć się o tym święcie, bo nie miałam o nim pojęcia. Jedynie co nieco słyszałam o tym obchodzonym w Chinach, a że jest rok koguta już zdążyłam się przekonać, bo moja nauczycielka japońskiego wszystkim w grupie dała kartki noworoczne z motywem koguta, bo było bardzo miłym gestem. A ta wioska to fajne miejsce, do ktorego chętnie bym się wybrała.
OdpowiedzUsuńTo prawda, że motyw koguta znajduje się teraz dosłownie wszędzie- kosmetyki, dekoracje domowe itp. Co kraj to obyczaj. Zawsze coś ekscytującego ;)
UsuńBez zaprzeczenia, to robi ogromne wrażenie. Nowy kraj, nowi ludzie, nowa kultura. Szczególnie podziwiam to, żeby wybyłaś tak daleko.
OdpowiedzUsuńZawsze fajnie dowiedzieć się czegoś o tradycjach mieszkańców innej części świata. :) O chińskim nowym roku słyszałam wiele, bo moi rodzice przed moim narodzeniem mieszkali w Chinach i co roku tradycyjnie go świętują ze znajomymi.;D ale o koreańskich zwyczajach nie miałam pojęcia! :)
OdpowiedzUsuńO to zaskoczenie, że Twoi rodzice mieszkali w Chinach ! Super! Na pewno masz sporą dawkę wiadomości na temat ich odmiennych tradycji i kultury ;)
UsuńPiękny post! Poczułam się, jakbym sama chodziła po tych uliczkach :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam zabrać Cię ze sobą w taką podróż ;)
UsuńWłaśnie się zastanawiałam czyj rok mamy w 2017, a tu proszę... kogut ;)
OdpowiedzUsuńAch, jak tam wspaniale. Taka podróż to musi być wielki przeżycie.
Pozdrawiam!
W ubiegłym roku była małpa, a teraz waleczny kogut ;D
UsuńPięknego roku !
Fajne małe domki:) Również pięknego roku!:)
OdpowiedzUsuńxxBasia
Są naprawdę urocze ;D
UsuńDziękuję, Tobie również ! ;)
Bo właśnie większość ludzi zna Chiński Nowy Rok, osobiście o Koreańskim nie wiedziałam, dobrze jest się czegoś nowego dowiedzieć ;) Bukchon Hanok Village wydaje się bardzo urokliwym miejscem, w którym zatrzymał się czas :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Chiński Nowy Rok jest świętowany huczniej, stąd też więcej ludzi o tym słyszy ;)
UsuńBukchon hHanok Village to miejsce, w którym tradycja i kultura są nadal żywe.
Pięknie, pięknie, pięknie, pięknie! Korea to nasze wielkie podróżnicze marzenie. Pokazuj jak najwięcej zdjęć <3 Może kolejny Nowy Rok Lunarny uda nam się spędzić właśnie tam...
OdpowiedzUsuńTrzymam za Was kciuki, a póki co zabieram Was w podróż po Korei z mojego bloga ;)
UsuńI wzajemnie, samych sukcesów i spełnienia marzeń! :) jak zwykle piękne zdjęcia na które nie mogę się napatrzeć :D zaczyna zazdrościć Ci tych wszystkich podróży :D Ostatnio kupiłam sobie taki mały kalendarzyk i tam właśnie był horoskop chiński, okazało się, że właśnie ja jestem kogutem :D
OdpowiedzUsuńEch, niestety z czasem wszystko dobiega końca, ale strasznie mnie to irytuje, że niegdyś znane sobie na wylot osoby, jak przysłowiowe 'łyse konie' teraz potrafią mijać sie na ulicy i powiedzieć sobie nijakie 'cześć'. To smutne.
ps. dodaje do obserwowanych :D miłego niedzielnego wieczoru, aż jestem ciekawa gdzie będziesz następnym razem :D
Dziękuję bardzo! ;*
UsuńNo proszę! W takim razie 2017 to Twój rok ! Wszystkiego dobrego dla Ciebie!
Witam na moim blogu i zapraszam na kolejne podróże razem ze mną ;) Sama jeszcze nie wiem, gdzie mnie nogi poniosą ;D
Niestety czasem takie relacje nam się przytrafiają i nawet jeśli jest t smutne to zawsze możemy wyciągnąć z tego lekcję życia.
Pozdrawiam! ;)
kolorowe skarpetki :D oj, długo bym nie odchodziła od tego stoiska :D
OdpowiedzUsuńhaha to prawda, te skarpetki są naprawdę urocze, mają tak wiele motywów, postaci z kreskówek itp ;D
UsuńOdwiedzenie Korei to moje marzenie, a jednocześnie cel życiowy. Uwielbiam czytać na temat tego kraju, wiec Twój post jest dla mnie bardzo przyjemny ;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego!
Trzymam kciuki za spełnienie się Twojego marzenia. Ten kraj jest konieczny do odwiedzenia ! ;)
Usuńwszystkiego najwspanialszego życzę w nowym roku! :) Poza tym - piękne zdjęcia, przykuwają uwagę :)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl coś nowego na blogu! :)
Serdecznie dziękuję ! ;)
UsuńOdwiedziłaś przepiękne miejsce! Fajnie, że miałaś okazję zwiedzić tak odległy zakątek świata. No i porobić tak cudne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńTwój blog jest bardzo interesujący, dlatego zostaję u Ciebie na dłużej.
Pozdrawiam! ♥
Włosowe Inspiracje
Witam na moim blogu! Cieszę się Twoją obecnością tutaj ;)
UsuńPozdrawiam ! ;)