Sierpień dobiegł
końca. Zabrał ze sobą bezchmurne niebo, ciepłe długie wieczory i zapach kremu
do opalania. Pozostawił po sobie smak słonego morza i wspomnienie wakacji. W
powietrzu wyczuwa się obecność wędrującego września. Przewracając kolejną kartkę
w kalendarzu przywołuję na myśl minione chwile sierpnia. Tym samym nadszedł
czas na podsumowanie. Z rozmarzeniem sięgam pamięcią do minionych dni w pełni
spędzonych na gorących plażach, zachwycaniu się pięknymi krajobrazami i
odkrywaniu fascynujących faktów o Hiszpanii. W ciągu całego miesiąca spędziłam
zaledwie pięć dni w Polsce w moim domu rodzinnym. Były to jednak dni wypełnione
pogaduchami z mamą przy aromatycznej kawie oraz pochłanianiu ogromnej ilości
książek. Przyjrzyjmy się bliżej co wydarzyło się w sierpniu. Zapraszam na post
z cyklu Miesiąc pod lupą!
Zawodowo
Wakacje! Zdecydowanie przejęłam
hiszpańskie klimaty i urządziłam sobie wakacje! Niebezpiecznie igram z ogniem,
ponieważ coraz bardziej podoba mi się błoga świadomość o braku castingów czy
sesji zdjęciowych. Nie muszę martwić się o to, czy moje włosy układają się
idealnie i czy dobrana przeze mnie stylizacja jest odpowiednia na dane
spotkanie. Czuję bezgraniczną wolność przy zakupie nowej sukienki czy bluzki,
nie biorąc nawet pod uwagę czy ubranie wpisuje się w kategorie fashion, glamour
itd. Wolność! Nikt mnie nie ocenia! Jestem na wakacjach!
Jakkolwiek nie byłabym sobą, gdybym nie
wzięła udziału w przynajmniej jednej sesji zdjęciowej, nawet podczas wakacji. Z
ogromną przyjemnością miałam okazję uczestniczyć w projekcie fotografa z
Barcelony. Satysfakcjonujące efekty pracy, dużo śmiechu i głośnych rozmów jak
przystało na gorący temperament Hiszpanów. Efekty sesji zdjęciowej możecie
oglądać na moim instagramie G_Pauli. Z moich obserwacji wygląda na to, że
bardzo przypadły Wam one do gustu. Dziękuję za miłe słowa uznania!
Blogowo
Paulina G Lifestyle również odczuło
wakacyjne klimaty. Klawiatura znacznie ostygła, pojawiło się mniej publikacji,
a nawet jeden kryzys w pisaniu. W tym miejscu raz jeszcze dziękuję za każdą
wiadomość, ciepły gest i wsparcie. To miejsce nabiera barw dzięki Wam!
Mimo leniwego sierpnia na blogu pojawiło
się 5 nowych wpisów z czego najchętniej czytane to:
Na fanpage’u wielki ruch! Witam
nowoprzybyłych i dziękuję tym, którzy zawsze są. Dajecie mi tak wiele
motywacji, napędzacie do działania, a inspiracje na kolejne posty czekają w
kolejce na publikacje. Dziękuję za tak dużą aktywność!
W tym miesiącu miałam również okazję
współpracować z włoską marką zegarków Chronostar. Cały projekt możecie śledzić
na instagramie @zegarkiclassicwatch oraz tutaj -> KLIK.. Z ogromną
przyjemnością stworzyłam również wpis gościnny dla Draqilki o kreowaniu marki moim okiem. Zapraszam do przeczytania !
Sielankowo
Codzienne życie w Hiszpanii, a do tego w
sierpniu... cóż żadne słowo nie pasuje tak bardzo jak właśnie sielanka!
Gorący piasek, wysokie fale i upalne dni zapraszają do nałożenia bikini i
cieszenia się tym, co jest Teraz i Tutaj. Błękit skrzącej wody, szum fal i
krzyczące mewy. Czyż nie brzmi to jak raj? Nic nie uspokaja mnie tak bardzo jak
kontakt z nadmorskim klimatem. Dlatego też w połowie sierpnia wybraliśmy się z
moim chłopakiem na kilkudniową wycieczkę do Miami Plaja, gdzie plaże ulokowane
są między olbrzymimi klifami, a turyści rzadko kiedy wiedzą o tym magicznym
miejscu. Mogłam słyszeć własne myśli i idealnie wypocząć. Huk fal rozbijających
się o skały i szum morza to jedyne odgłosy, towarzyszące mi w ciągu dnia. Nocą
zakładałam zwiewną sukienkę i trzymając dłoń mojego J. Spacerowaliśmy uliczkami
miasteczka, zajadaliśmy kalmary i popijaliśmy wino. Wstąpiliśmy również do
baru, w którym mogłam podziwiać hiszpańską zabawę. Ciemnoocy mężczyźni grali na
gitarze i śpiewali Volare. Podziwiałam wirujące w tańcu suknie flamenco i
przyklaskiwałam w rytm skocznej muzyki. Zabawa do białego rana! Ah, Ci
Hiszpanie! Z pewnością poświęcę oddzielny post na te wyjątkowe miejsca i
zabiorę Was razem ze mną na wycieczkę po hiszpańskich plażach, a także jedynej
pustyni w Europie.Pozostańcie czujni!
W wolnych chwilach pomiędzy pracą mojego
chłopaka spacerowaliśmy po Tarragonie, odkrywając tajemnicze zakamarki i
zajadając rozpływające się w ustach kalmary. Przyznaję się bez bicia, że moje
dodatkowe hiszpańskie kilogramy spowodowane są uzależnieniem od smażonych
kalmarów.
Zakupy
W tym miesiącu pozwoliłam sobie na zakup
sukienki w hiszpańskim Primarku oraz używanej książki w języku angielskim Jojo Moyes „After You”, na którą polowałam już od dłuższego czasu. Kupiłam również pompowane koło
ratunkowe. Urocze palemki, letnie odcienie i nieopisana radość, gdy fale
rzucają mną na boki, a ja dryfuję po morzu. Chwile beztroskiej zabawy, gdy
próbuję przeskoczyć fale lub urządzamy wyścigi w wodzie. Odrobina dziecka w
duszy nie zaszkodzi. A co!
Moja szafa wzbogaciła się o sukienkę na
zbliżające się wesele w Madrycie oraz szpilki. Nie pokażę Wam jednak jej na
zdjęciu, gdyż szykuję specjalną stylizację i sesję zdjęciową. Liczcie również
na zdaną przeze mnie relację z hiszpańskiego wesela już we wrześniu!
4 najlepsze zdjęcia sierpnia
A oto najlepsze
zdaniem obserwatorów zdjęcia z tego miesiąca!
Jak minął Wasz sierpień? Koniecznie
podzielcie się swoimi refleksjami w komentarzach!
Ściskam
gorąco!
Chyba czegoś takiego właśnie człowiek czasem potrzebuje - wakacje, luz, sielanka.
OdpowiedzUsuńLubię taki czas.
Jestem bardzo ciekawa Twoich postów we wrześniu, zawsze lubię Twoje spojrzenie na wiele kwestii.
Piękne zdjęcia!
Pozdrawiam piątkowo :)
Zdecydowanie najlepszy sposób na naładowanie energii, wypoczynek i spokojne zastanowienie się "co dalej" ;)
UsuńSuper! Wrzesień zapowiada się różnorodnie. Odrobina wspomnień z wakacji, hiszpańskie wesele, troszkę psychologii... Sierpień pozwolił mi na porządny wypoczynek stąd też masę nowych inspiracji! ;)
Miłego weekendu! ;*
Przyznam, że tegoroczny sierpień to dla mnie swego rodzaju nowość. Brak wizji szkoły rozpoczynającej się we wrześniu znacznie poprawił ten miesiąc :)
OdpowiedzUsuńZazdroszcze tych smażonych kalmarów. Hiszpańska kuchnia jest niesamowita!
Ciesz się zatem kolejnym miesiącem wakacji! ;)
UsuńOh kalmary! Moja nowa kulinarna miłość ;D
Mój sierpień był nudny :) Połowa minęła mi na nauce, a wieczorami nadrabiałam książkowe zaległości, m.in. właśnie tę książkę Jojo :D
OdpowiedzUsuńCzyli Twój sierpień nie miał zbyt wakacyjnego klimatu. Mam nadzieję, że owocnie w związku z nauką. I jak podobała Ci się ta książka?
UsuńCałkiem fajna :) Choć inna niż pierwsza część, wątek jest zaskakujący :) Trochę bardziej podobała mi się Zanim się pojawiłeś, ale też najpierw widziałam film, więc książka nie była już taka zaskakująca i drugą część trochę lepiej mi się czytało :)
UsuńMam do nadrobienia kilka postów u Ciebie, ale oczywiście zrobię to z wielką przyjemnością! Super, że sierpień minął Ci w takim klimacie - ah, sama bym nie pogardziła pobytem w miejscu gdzie byłoby morze i ja - raj. :) Zdecydowanie idealne miejsce do rozmyślań :) Udanego września :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie nadrabiaj zaległości! ;D
UsuńTo prawda, że morze wycisza, uszczęśliwia... Wszystko staje się piękniejsze bardziej optymistyczne;)
Dziękuję i wzajemnie ;*
Widzę, że sierpień otulił Cię słodkim lenistwem, na które na pewno zasłużyłaś :) Cudownie się czyta, gdy opisujesz radosne chwile. Oby takich więcej :D
OdpowiedzUsuńWera
Zdecydowanie! W sierpniu głównie podążałam za hiszpańskim rytmem i zwyczajnie leniuchowałam ;D
UsuńUdanego września dla Ciebie ! ;*
Wesele w Madrycie :O!! Świetne zdjęcia - wyglądasz jak modelka ^^!
OdpowiedzUsuńyollowe.blogspot.com
Tak, z pewnością ukaże się post z relacją z hiszpańskiego wesele ;)
UsuńDzięki ! ;D
Ahh, tęskno mi za taką sielanką, bo za rogiem już szkoła :')
OdpowiedzUsuńDla mnie sierpień był miesiącem nowych doznań- odwiedziłam trzy przepiękne, europejskie miasta- Amsterdam, Brukselę i Paryż. Uczę się też robić na drutach i przeczytałam klasyczny japoński horror- Yotsuya Kaidan (jest świetna, polecam).
Mój blog
Wow! Faktycznie Twój sierpień był miesiącem nowych doznań ! Tak wiele nowych miejsc, pasje... Świetnie! Oby tak dalej we wrześniu ;)
UsuńPrzepiękna, bardzo stylowa sesja, a hiszpańskie krajobrazy porywaja za ❤
OdpowiedzUsuńKażdemu potrzebne są wakacje więc bardzo dobrze, że odpoczęłaś.:) Ja jakoś kalmarów nie cierpię. :P
OdpowiedzUsuńNie gadaj! Jesteś chyba pierwszą osobą, która poznałam i nie lubi kalmarów ;D
UsuńOdpoczynek należy się każdemu. Po powrocie od razu czuję się lepiej i mam mnóstwo nowych pomysłów na bloga ! ;)
Pozdrawiam !
Ta sesja zdjęciowa jest naprawdę urzekająca. Korzystaj z wakacji póki jeszcze są. U mnie sierpień to przede wszystkim - niestety - praca. Wiele dobrych chwil z moim chłopakiem, chociaż na to ciągle jakby za mało czasu.
OdpowiedzUsuńA mój sierpień był nudny i wypełniony oczekiwaniem na krótki wrześniowy wyjazd <3
OdpowiedzUsuńCzekam na relację z wesela i sesję z sukienką!!
- mój blog -
Swietna sesja! Zazdroszcze takich wakacji.
OdpowiedzUsuń