Obudził mnie śpiew ptaków, radosny i
ożywiony. Wróble ćwierkały, przeskakując z gałązki na gałązkę, a kukułki
powtarzały jak mantrę swoje „kukuuu ku kukuuu ku” Pomarańczowa kula zaczęła
wdzierać się do mojej sypialni, a przez otwarte okno wpadało rześkie powietrze
poranka. Uznałam to jako zapowiedź pięknego dnia. Podniosłam się z łóżka,
zjadłam w pośpiechu śniadanie i otworzyłam szeroko drzwi szafy. Już dawno
pożegnałam się ze swetrami, więc i na ciężkie, ciemne jeansy również przyszedł
czas. Wskoczyłam w zwiewną sukienkę w drobne białe kwiaty, stopy wsunęłam w
lekkie balerinki z wiązaniem na kostce i nie zapominając o okularach
przeciwsłonecznych i najpotrzebniejszych rzeczach zamkniętych w małej torebce,
wyszłam z domu.
Dzień powoli budził się do życia.
Jakkolwiek bez zbędnego pośpiechu. Dzieci zajadały lody,idąc do szkoły, mamy
robiły spożywcze zakupy w lokalnych sklepikach, a staruszkowie spacerowali ze
swoimi czworonożnymi pupilami. Zauważyłam też kilka karawanów, błąkających się
w przeciwnym do plaży kierunku. Szłam skupiona. Jak najszybciej chciałam
dotrzeć do morza. Moje ciało gnało przez żwirową uliczkę, wiedzione coraz
intensywniejszym zapachem słonej bryzy.
Zapach... Zapach słonego morza i
szorstkiego piasku na skórze. Zapach kremu do opalania i uczucie chłodu w
momencie nakładania go na skórę. Zapach zmoczonego przez wzburzone fale morza
bikini i świeżość wilgotnych włosów pozostawionych do wyschnięcia po kąpieli na
gorącym powietrzu. Zapach truskawek dojrzewających tak soczyście, zapach lodów
o smakach z całego świata. Zapach chłodzonego smoothie, które wypijam jednym
łykiem, gdy wyczerpana wracam z plaży. Zapach muszelek, które dumnie dekorują
moją umywalkę. Zapach kwiatów, które o zachodzie słońca pachną tak intensywnie,
że tracę zmysły. Aromat rześkich wieczorów na tarasie i zapach przygotowywanych
owoców morza wydobywający się z kuchni sąsiadów. Zapach, który daje nadzieję,
osusza łzy, obiecuje przygodę życia. Zapach, który budzi do życia, wyostrza
zmysły i sprawia, że prostota życia jest o wiele piękniejsza i łatwiejsza.
Doszłam do morza. Usiadłam na brzegu i
wpatrywałam się w linię, zacierającą się między lazurową wodą, a błękitem
nieba. Brak limitu, dzika wolność i niemożliwe do opisania szczęścia. Wdycham
słony zapach morza, ziemisty, ale delikatny zapach piasku pod stopami i serce
przepełnione nadzieją. Sukienka w stylu hiszpanki odkrywa moje ramiona, dając
tym samym znak słońcu, aby ogrzewało moją zmarzniętą po zimie skórę. Pozwalam,
aby promienie wnikały głęboko we mnie, niwelują cały chłód i smutek minionej
szarugi i życiowych sztormów. Biała torebka w drobne gwiazdki błyszczy w
świetle porannego słońca, a ja z głową pełną marzeń wdycham zapach lata.
Tak pachnie moje. Ze świeżymi
truskawkami, słoną skórą i olejkiem do opalania. Pachnie przygodą, romantyzmem i
szczęściem, dreszczykiem emocji na skórze!
A Twoje lato, jak
pachnie?
SUKIENKA- ROSEGAL
TOREBKA- ROSEGAL
ZEGAREK- LOKALNY SKLEP W TAIPEI
NASZYJNIKI- ROSEGAL
BUTY- JULIETTA
Śliczna sukienka ;) Stylizacja iście letnia ;) Już się nie mogę doczekać kiedy będę mogła takie nosić ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńAkurat miałam szczęście przy zdjęciach i ostatni tydzień w Hiszpanii był iście letni <3
Świetny post! Strasznie fajnie mi się go czytało. Masz w sobie tę lekkość tworzenia, której strasznie zazdroszczę, a jednocześnie niesamowicie podziwiam. Ale o tym już pisałam. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję !;)
UsuńJakbym czytała jakieś opowiadanie <3. Piękna stylizacja.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba !<3
UsuńA ja dalej nie mogę się nadziwić, jak ty ładnie ubierasz słowa w lekki sposób. Dla mnie zapach lata, to przede wszystkim zapach truskawek, kwiatów, czy wody. Lody również kojarza mi się z latem i może nawet nie tyle same truskawki, co dla mnie zapachem lata jest przede wszystkim zapach owoców. Poza tym zapach lata to dla mnie zapach grilla.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za taki komplement ! <3
UsuńGrill! Rzeczywiście jest to zapach lata! Tak dawno nie byłam na grillu, że zupełnie o nim zapomniałam ;D
Pozdrawiam letnie ;)
To kiedy książka Paulino? ;)
OdpowiedzUsuńBędzie! Nie powiem, że idzie gładko, szybko i strona po stronie, ale będzie ! ;D
UsuńDziękuję za motywację...
Ważne, że potrafisz zrobić pokaz jednocześnie i słowny, i wizualny. Super.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę ;) Dziękuję !
UsuńBoska stylizacja <3
OdpowiedzUsuńMożna się rozmarzyć i totalnie odpłynąć w trakcie czytania (i oglądania!) :) Wszystko idealnie dobrane ;)
OdpowiedzUsuńMiód dla mojego serca, że zarówno to co piszę jak i tworzę w strefie wizualnej podoba się ;) Dziękuję !
UsuńIście letnia stylizacja! Bomba :D Ps. Przepiękna torebka ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńTorebka skradła również i moje serce ;)
Piękna, letnia stylizacja!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie klimaty jak opisałam, zawsze marzyłam żeby mieszkać w jakimś ciepłym kraju nad morzem ;) Jak zobaczyłam pierwsze zdjęcie tego posta (mistrzostwo!), to takie wielkie WOW! Wspaniale wyglądasz i boska sukienka <3
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nigdy nie spodziewałabym się, że będę mieszkała nad morzem, a tu proszę ;D Faktycznie morze ma w sobie coś magicznego, coś przyciągającego <3
UsuńDziękuję za komplementy! Cieszę się, że stylizacja się podoba! Z pewnością będę tworzyć ich więcej ! ;*
Bardzo fajny post i piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Moje lato pachnie skoszoną trawą, "śpiewem ptaków", truskawkami prosto z krzaczka.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna stylizacja, modelka i miejsce!
Dziękuję ! ;*
UsuńOh skoszona trawa! Too chyba jeden z moich ulubionych zapachów <3 Niestety w Hiszpanii trawa jest dość sucha, pachnie inaczej i nie ma tej soczystej zieleni w sobie. ;o
Piękna ta sukienka! I piękne letnie zdjęcia!:) Cieszę się, że lato dopiero przed nami, chociaż jakby nie patrzeć, zawsze jesteśmy po oraz przed:)
OdpowiedzUsuńPS Na swojej umywalce też mam jedną wielką muszlę, która pełni rolę mydelczniki:) Przywiozłam ją z Irlandii;)
Muszla w roli mydelniczki! To dopiero świetny pomysł! Na to nie wpadłam zupełnie ;D Pozwól, ze ściągnie od Ciebie ten pomysł ;D
UsuńLato nadchodzi wielkimi krokami, ale jak dla mnie już jest wystarczająco pięknie, bo jest wiosna <3
Mieszkasz w pięknym kraju i to lato na pewno pachnie inaczej niż tutaj, w Polsce. Dobrze mieć taką namiastkę w postaci takiego posta od czasu do czasu. Moje lato pachnie podlewaną o zmierzchu trawą :)
OdpowiedzUsuńKażde miejsce ma swoje szczególne zapachy. Dla mnie lato w Polsce to zdecydowanie zapach trawy <3 podlewana, świeżo skoszona, ta po deszczu, i ta kwitnąca, soczyście i zielono <3
UsuńMoje lato - śpiew ptaków, zapach jeziora i pól, słodkie owoce i ciepły deszcz :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia! Dosłownie bije od nich lato przez ekran monitora :D
OdpowiedzUsuńAle swietne zdjecia!
OdpowiedzUsuń