Moje palce błądzą po klawiaturze, a wzrok
bezustannie zawiesza się na uroczych portugalskich kamieniczkach. Dawno mnie
tutaj nie było. Dawno nie wylewałam myśli na papier i dzisiaj również nie do
końca jestem pewna, czy wiem jak to zrobić. Jakkolwiek nie mogłam pominąć
podsumowania miesiąca, więc zanurzam się we wspomnienia maja i z wielką
przyjemnością opowiem Wam co u mnie słychać. Gotowi?
Udało mi się
W tym miesiącu jestem z siebie wyjątkowo
dumna, ponieważ wróciłam do regularnych
treningów. Każdego dnia rozkładam swoją matę i wyciągam ciężarki, które
swoją drogą wreszcie doczekały się mojej uwagi i jestem w innym świecie! Też
tak macie, że odkładacie daną czynność na nieokreślone „wkrótce” i gdy wreszcie
ten moment nadchodzi, zachodzicie w głowę dlaczego nie zrobiłyście tego dużo
wcześniej? U mnie właśnie tak było z powrotem do regularnych treningów i
skupieniu się na siłowych ćwiczeniach. Cieszę się, że mogłam się w tym
odnaleźć! Kto jest ze mną? #gogirls!
Jestem wdzięczna za
Poranny pocałunek, wspólną kawę nad
morzem, pierwsze lody w tym sezonie, seanse filmowe, głośny śmiech i ramię, na
którym mogę się oprzeć. Za dotyk mokrego noska na mojej dłoni, każdy spacer z
Kobi i moment, w którym wsłuchuję się w jego spokojny oddech. Za ludzi, których
spotykam na co dzień, śpiew ptaków, który budzi mnie rano i błękit nieba. Za to,
że nieważne kiedy i jak daleko, zawsze mogę zadzwonić do bliskich mi osób. Jestem wdzięczna za możliwość czerpania z
życia garściami jak najwięcej Małych Wielkich Cudów.
Inspirują mnie
Serial
„La casa de papel” (,,Dom z papieru”)- bo uwielbiam łączyć przyjemne z pożytecznym.
W ramach doskonalenia znajomości języka hiszpańskiego dałam się namówić J. do
obejrzenia tego serialu. Pierwszy sezon połknęłam w zastraszającym tempie i już
szykuję się na kolejne odcinki. Nie mam pojęcia czy w Polsce ten serial jest
tak bardzo znany jak w Hiszpanii, ale tematyka rabowania banków, kradzieży i
łapanek zazwyczaj była mi bardzo daleka aż... „La casa de papel” otworzyła
przede mną intrygujący plan włamania się do mennicy. Kto oglądał?
Książka „Wysoko wrażliwi” Elaine N. Aron
– Od zawsze uważam się za osobę wrażliwą i tym samym od zawsze nie pamiętałam
jak dokładnie odnosi się to do mojego życia. Po przeczytaniu tej lektury
spojrzałam na swoje wrażliwe cechy z zupełnie innej strony. Już mi one nie
przeszkadzają wręcz przeciwnie, jestem z nich dumna! W wielu sytuacjach
rozumiem lepiej swój charakter i jestem świadoma decyzji, które podejmuję.
Książkę z głębokim sercem mogę polecić każdym wrażliwcom.
Napisane przeze mnie
W ostatnim miesiącu nie popisałam się
zupełnie. Na blogu zapanowały dziwne pustki i pojawił się tylko jeden,
aczkolwiek dający wiele do myślenia post:
Zaniedbałam bloga tak paskudnie, że aż
chce się uronić łezkę nad samotnie wisząca stroną i zakurzonymi tekstami. Czas
je wszystkie odkopać! Pomożecie?
Odkrywam
Odkrywam ślubne inspiracje i idealne
miejsca na miesiąc miodowy. Sama nie wiem, kiedy ten czas tak szybko leci, bo już za miesiąc zostanę żoną mojej drugiej
połówki. Sprawy organizacyjne oraz wyobrażenia o tym wyjątkowym dniu
pochłaniają mnie zupełnie. Tym samym muszę jeszcze znaleźć luki w kalendarzach
na nadrobienie nowych projektów związanych z modelingiem. Odkurzyć zapał do
pisania i postawić kilka kroków w stronę mojej książki. Odkrywam również
siebie. Bezustannie.
Planuję
Wesele! ...bo jakże inaczej! Ostatnie
tygodnie umykają właściwe tylko na tym. Kwiaty, pierwszy taniec, obrączki,
garnitur i przymiarki mojej sukni! Wszystko to ściśnięte w kalendarzu podczas
kilkudniowych pobytów w Polsce. Istne szaleństwo! Nagle z życia „Tu i Teraz”
bezustannie przeskakuje do dnia, kiedy moja suknia będzie już gotowa, do dnia ślubu,
do miesiąca miodowego, do kolejnych sesji, do świeżych planów, do zmiany
mieszkania, do ... Otwieram oczy ze zdumienia i brakuje mi na to wszystko roku
;D
Jaki był u Was maj? Równie tak
zwariowany jak mój?
Ściskam mocno,
Paulina G
Lifestyle
Pozostaje tylko zyczyc, by ten wielki dzien przebiegl po Waszej mysli :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy serdecznie !! <3
UsuńMi maj minął po hasłem: sterylizacja Bell. Poszło bardzo dobrze. A mała ma się świetnie. Czego chciec więcej?
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak bardzo cieszę się, że wszystko w porządku z Bell i że zniosła operację dzielnie <3
UsuńJejku już się martwiłam, że porzucasz blogowanie :) Cieszę się, że będziesz dalej pisać! Ślub to mocno angażujące przedsięwzięcie, więc teraz mnie już nie dziwi brak tekstów, ale... Trzymam kciuki żeby wszystko się udało!
OdpowiedzUsuńU mnie 3 miesiące przed ceremonią była straszna nerwówka, bo sala mi się spaliła i trzeba było szukać nowej. Ostatecznie sam ślub przesunął się tylko o 1 dzień, nie trzeba było organizować za wiele na nowo, bo podwykonawcy się zgodzili przełożyć wszystko o 1 dzień. A wyszło... jeszcze lepiej, niż miało wyjść! Nie trać głowy, będzie dobrze!
Dziękuję bardzo za tak ciepłe słowa! <3 Rzeczywiście ostatnio porzuciłam na jakiś czas blogowanie, ale pisać uwielbiam i bez pisania zwyczajnie nie istnieję, więc wrócę na pewno. Muszę chyba tylko trochę ułożyć sobie to o czym chcę pisać, a potem znaleźć na to czas ;D
UsuńWspółczuję takiej przykrej niespodzianki podczas przygotowań do wesela! Mogę sobie tylko wyobrazić ile nerwów Was to kosztowało, tym samym cieszę się, że zachowaliście spokój i proszę bardzo- wesele o niebo lepsze niż było to w planach ! <3 Cudownie!
Ściskam Cię bardzo mocno ;)
Jakby jakieś wpisy były to na pewno dyskusja na tym blogu była by lepsza.Takie jest moje zdanie na ten temat.
OdpowiedzUsuńWpisy są, archiwum bloga jest również dość obszerne, więc i na dyskusję na tym blogu nie mogę narzekać. Wysoko cenię sobie każdą osobę i obecność moich Czytelników, z którymi mamy świetny kontakt, dzielimy się swoimi spostrzeżeniami i wzajemnie inspirujemy się ;)
UsuńOjej, tak dawno mnie tu nie było, a tak bardzo lubie czytać co u Ciebie ♥ to ten jeden z niewielu blogów, do których kiedy nie wracam to zawsze zatrzymuję się chociaż na ciut dłużej!
OdpowiedzUsuńGratuluję motywacji i determinacji, bo ja ile razy się wezmę za ćwiczenia tyle razy rezygnuje. Jak zacznę to okej, ale jak mam dzień wolnego to AMEN ;x wszystko od nowa..
Co do Ślubu - gratuluję Kochana ;* ja mam za 3 miesiące, ale też w tym roku! I też masę przygotowań, będzie cudownie, zobaczysz :*
Dziękuję bardzo za te słowa! <3 Nawet nie wiesz jak bardzo mi miło! tym bardziej, że ostatnio ja sama rzadziej tu zaglądam i troszeczkę opuściłam pisanie ;o Dziękuję za motywację i ciepłe słowa! <3
UsuńGratulacje! Życzę owocnych przygotowań wesela i czasu wypełnionego nie tylko szaleństwem przygotowań,ale także wyjątkowymi chwilami <3
O rany, faktycznie masz bardzo intensywny czas... i chyba tylko wewnętrzny spokój może Cię uratować;)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
To prawda, że jest to intensywny czas ;D W wolnych chwilach znajduję ukojenie w książkach, filmach i spacerach nad morzem <3 Dziękuję za troskę ;)
Usuńthe dog is so cute!!!!
OdpowiedzUsuńVery beautiful picture, love your blog, thank you for sharing.
:)
luxhairshop do you like remy hair?
Super ;)
OdpowiedzUsuńMaj w tym roku był dla mnie wyjątkowo udanym miesiącem bo w moim życiu miałam kilka zmian: wyremontowałam mieszkanie,zmieniłam pracę na lepszą i dającą satysfakcję i odwiedziłam Włochy. Sam maj uwielbiam za to za:
OdpowiedzUsuńza przepych roślinności kwitnącej, dojrzewającej i obfitującej
za przyjemność chodzenia na targ, gdzie stragany uginają się pod ciężarem darów ziemi
za słońce, które w tym okresie ma niezwykłe światło i tak dużo dodaje energii i optymizmu