To już ponad miesiąc od kiedy wylądowałam w Korei
Południowej. Moje dni tutaj umykają w zawrotnym tempie i nawet nie zdążyłam
złapać momentu, w którym przywykłam do życia w Seulu. Każdego dnia poznaję
obyczaje mieszkańców, ich styl życia, a także upodobania. Wiele rzeczy nagle
przestało mnie już dziwić i stało się normą podczas codziennej obecności wśród
Azjatów. Jakkolwiek dostrzegam, że Koreańczycy znacznie różnią się od swoich
sąsiadów.
Oto fakty, które zanotowałam:
- Wiek liczą od dnia poczęcia, nie narodzin. Do daty urodzin dodawane jest 9 miesięcy. To sprawia, że w Korei jestem starsza praktycznie o rok! (Nie jestem pewna czy działa to na moja korzyść).
- Uwielbiają operacje plastyczne ( pisałam o tym tutaj.)
- Raczą się dużymi dawkami alkoholu, lecz unikają innych używek. Narkotyki są tutaj zbyt drogie, aby zagubieni ludzie mogli eksperymentować. I całe szczęście.
- Są odporni na pikantne. Kiedy moje oczy łzawią, twarz robi się czerwona, jak pomidor i mam wrażenie, że zionę ogniem na wszystkie strony w poszukiwaniu wody, oni uśmiechają się z niewinną minką.
- Stara tradycja mówi, że gdy Koreańczyk zakłada swój własny biznes lub działalność w dniu otwarcia należy umieścić przy drzwiach głowę świni i dary. Mają one przynieść szczęście i bogactwa.
- Mają przeraźliwie długie reklamy telewizyjne i tysiące irytujących banerów skaczących po stronach internetowych.
- Są najwyższymi Azjatami.
- Panuje przekonanie, że liczba 4 przynosi pecha, stąd też w wielu windach cyfra ta jest pominięta.
- Mężczyźni mają obowiązek odbycia służby wojskowej, trwającej 2 lata.
- Podczas spotkań towarzyskich najmłodszy z grupy serwuje drinki.
- Swoim wyszukanym ubiorem zawstydzą niejedną stylistkę lub top fashion bloger.
- Starają się być perfekcyjni w tym, co robią.
- W ich życiu rządzi marka Samsung. Ten znak fabryczny króluje na telefonach, lodówkach, odkurzaczach, dosłownie wszędzie.
- Co trzeci Koreańczyk jest chrześcijaninem.
- Prowadzą dostatnie życie i pozwalają sobie na zakup najnowszych technologii, modeli aut, a także kolekcji prosto z wybiegów mody.
Uśmiecham się na myśl, że mam kolejne 2
miesiące na odkrywanie tej części świata!
Który fakt zaskoczył
Was najbardziej?
A może chcecie
podzielić się innymi ciekawostkami o Koreańczykach?
Do zobaczenia w
komentarzach!
Ciekawe rzeczy 😃 mi akurat 4 przynosi szczęście
OdpowiedzUsuńJak dla mnie szczęśliwa liczba to 7, ale nigdy nie spodziewałabym się, że pechowa liczba to 4. Być może 3 lub 13, ale nie cztery ;D
UsuńNie wiedziałam, że wiek Koreańczyków, liczy się od poczęcia. Ciekawa sprawa ;)
OdpowiedzUsuńSzokujące! ;D Nagle z 20-latki robi się 21 lat i prawie rok więcej. Osobiście nie podoba mi sie taki kalkulator wiekowy ;D
UsuńA ja mieszkam w Korei od 2 lat .. i dalej mnie ten kraj zaskakuje ;)
OdpowiedzUsuńTo racja! Tyle rzecz do odkrycia każdego dnia ! ;)
UsuńZaskoczyła mnie informacja o wieku, raczej nie przyszłoby mi do głowy żeby liczyć wiek od dnia poczęcia i jeszcze ta liczba 4 ciekawe dlaczego właśnie ta? :)
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem, to słowo "cztery" w języku koreańskim i chińskim wymawia się prawie tak samo jak "martwy". Stąd też bierze się ich negatywne skojarzenie.
UsuńKolega, który tam był powiedział, że rodzice wskazują nauczycielowi przedmiot, którym może bić ich dziecko w szkole, jak coś przeskrobie.
OdpowiedzUsuńNigdy o tym nie słyszałam, być może jest to pogłoska z Korei Północnej, nie Południowej.
UsuńCiekawe z tą liczbą 4, żeby aż w windzie pomijać :D Tak samo z datą poczęcia :) Ja bym chętnie się dowiedziała, jak wygląda życie i typowy dzień Koreańczyka :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Zbyt duży zabobon, żeby aż nie uwzględniać tej liczby ;D
UsuńByć może już niedługo pojawi się post na ten temat ;)
Trzymaj się !;)
Pomysł dość intrygujący, ale nie każda ciąża trwa dokładnie 9 miesięcy, więc trochę komplikują. Osobiście wolę świętować dzień narodzin ;D
OdpowiedzUsuńKorea, zaskoczy jeszcze nie jeden raz.
OdpowiedzUsuńO liczeniu lat w Korei słyszałam, muszę przyznać, że to trochę utrudnia życie ;)
OdpowiedzUsuńW Japonii też uważają liczbę 4 za nieszczęśliwą, bo po japońsku "shi", czyli "cztery", oznacza także "śmierć".
Czasem mam mieszane uczucia do koreańskiej mody, ale czasem aż zapiera dech w piersiach, bo jest to tak "feszyn". ;)
Ja myślałam, że to tylko w dramach tak namiętnie reklamują tego Samsunga, a się okazuje, że to jest naprawdę ;) Dobrze, że wspierają swoją rodzimą gospodarkę. ;)
Koreańska moda może być naprawdę niezłym widowiskiem. Czasem siadam gdzieś w kawiarence z widokiem na ulice i po postu oglądam ;D Zgodzę się z Tobą, że mogą być mieszane odczucia. Zbyt odważnie, zbyt wymieszane style no i cały ten pokaz! Można się przy tym świetnie bawić, ale sama nie wiem czy mogłaby to na sobie nosić ;D
UsuńA mi najbardziej podoba się to z głową świni ;D haha już sobie wyobraziłam jak idę ulicą, a tu mi świński łeb leży przy drzwiach ;D
OdpowiedzUsuńOryginalnie haha ;D Widziałam już dwa razy biedną świńską główkę i ciągle zastanawiam się na jakich zasadach ma to przynieść "szczęście", kiedy widok jest tragiczny ;o
UsuńUwielbiam czytać takie ciekawostki o innych kulturach.
OdpowiedzUsuńŚwińska głowa mnie przeraża :(
Zaskoczyło mnie, że wiek liczą od dnia poczęcia, zwłaszcza że w Polsce lekarze nie są w stanie nigdy dokładnie go określić.
OdpowiedzUsuńW Korei również nie są w stanie ;D Do dnia narodzin dodają dokładnie 9 miesięcy. Moim zdaniem dość skomplikowany pomysł, bo każda ciążą trwa zawsze dłużej lub krócej i ciężko stwierdzić. Ostatecznie być może kalkulują źle, a nawet o tym nie wiedzą ;o
UsuńCieszę się, że trafiłam do Ciebie! Jestem ogromnie ciekawa dalszych koreańskich odkryć, szczególnie tych socjologiczno - psychologicznych! :D Może przy okazji polecisz jakiś dobry reportaż opisujący zwyczaje tego kraju?
OdpowiedzUsuńJeszcze nie trafiłam na żaden reportaż o zwyczajach tego kraju, ale na pewno dam znać ;)
UsuńZapraszam częściej ! ;)
Kurde to było bardzo interesujące! Przyznam szczerze, że się tego nie spodziewałam po Koreanczykach. Jedna myśl nasuwa mi się do głowy... co kraj to obyczaj :D
OdpowiedzUsuńpauuls.blogspot.com
Korea Południowa, chyba najbardziej azjatycki kraj w europejskim stylu. Czuć w nim ducha dobrobytu i przepychu, ale jeszcze nie w kiczowatym stylu. My mamy liczbę 13 oni 4, my równiez mamy różne przesądy dotyczące szczęścia, reklamy np. w USA są również przeraźliwe. Zresztą Korea Południowa wiele przejęła z kultury amerykńskiej
OdpowiedzUsuńKorea zdecydowanie jest jednym z przodujących azjatyckich krajów. Jest takim azjatyckim Paryżem z domieszką Ameryki ;D Bardzo interesujący naród ;)
Usuń1. to aż mi kopara opadła, że się tak wyrażę. Jednak hm.. no coś w tym jest przecież, człowiek kształcił się 9 miesięcy, ale nie zył samodzielnie więc temat do obadania na dłuuugi czas :D
OdpowiedzUsuńLubie pikantnie no ale bez przesady.. :D
Uwielbiam takie ciekawostki. Jeśli liczba 4 jest pomijana to jak oznaczają np. czwarte piętro, są jakieś inne znaki?
OdpowiedzUsuńZazwyczaj oznaczają literką F lub po prostu przeskakują i po piętrze 3 jest 5 ;D Czasem wygląda to zabawnie ;D
UsuńSzczerze powiedziawszy wszystko mnie zaskoczyło, gdyż wcześniej nie wiedziałam o Korei kompletnie nic. :)
OdpowiedzUsuń