Gdy po raz pierwszy w życiu wchodziłam na pokład samolotu
nie spodziewałam się, że to właśnie tłoczne lotniska i metalowe ptaki staną się
moim głównym środkiem transportu. W ciągu ostatnich 3 lat kilkakrotnie
przemierzałam ocean, zwiedziłam mnóstwo krajów, a świat stał się jeszcze
bardziej intrygujący. Mówi się, że Podróże kształcą i całkowicie się z
tym zgadzam. Odwiedzone przeze mnie miejsca dały mi drogocenną lekcję życia.
Dzisiaj wodzę palcem po mapie i wracam wspomnieniami do tych utartych już
przeze mnie szlaków.
Odkrywając świat, odkrywam
cząstkę siebie.
#1. Słoneczna Hiszpania
Ten kraj ma
wyjątkowe miejsce w moim sercu. Nie zliczę, ile już razy wracałam na
hiszpańskie plaże i wdychałam morską bryzę. Tradycyjna paella, sangria i owoce
morza to zapach mojej Hiszpanii. Zakochałam się i przepadłam zupełnie w
tajemniczych urwiskach, krzyku mew, malutkich krabach biegających po rozgrzanym
piasku, egzotycznym klimacie palm oraz przepięknym języku.
To miejsce, w którym miałam okazję poznać niesamowitych
ludzi. Rodziny, które zdaje się całkowicie zapomniały o wyścigu szczurów i
pogoni za pieniądzem. Żyją w pięknym zwolnionym tempie, gdzie mają czas na kawę
z przyjaciółmi, spotkania rodzinne lub typową popołudniową drzemkę, czyli
siestę. Cieszą się każdym dniem i doceniają najmniejsze momenty życia
codziennego. Nade wszystko cenią sobie otwartość do innych, ciepło i
życzliwość. Myślę, że to właśnie u boku tych ludzi przełamywałam bariery
nieśmiałości, a moja introwertyczna dusza otwierała się z uśmiechem na coraz
szerszy świat i dobro.
Czuj się wolna – to
myśl, która nieustannie towarzyszy mi podczas pobytu w tym kraju. Ludzie wydają
się tak życzliwi i tolerancyjni w stosunku do siebie nawzajem. Zapomina się o
myślach: „Nie wypada!” , „Co sobie pomyślą?”
Po prostu żyj! Rozmawiaj
z ludźmi dookoła (gadatliwość to cecha wrodzona Hiszpanów), delektuj się
słońcem i nie martw się na zapas.
Nauka dla mnie: Ciesz się każdą chwilą! Przekazuj szczery
uśmiech ludziom dookoła- to uskrzydla.
#2. Starożytna Grecja
Przez miesiąc
przyszło mi również żyć w historycznych Atenach. Nie oczekiwałam, że Grecja aż
tak mnie zauroczy! Specyficzne miejsce, które od najmłodszych lat oglądałam w
podręcznikach i telewizji, a tu nagle stanęłam przed Acropolis i z szeroko
otwartymi oczami nie mogłam uwierzyć, że to wszystko przetrwało setki lat.
Całej magii dodawały starożytne budowle i wąskie greckie uliczki skąpane
słońcem.
Lecąc do kulejącej finansowo i przeżywającej wieloletni
kryzys Grecji spodziewałam się spotkać tam ponurych i skąpych ludzi, zmęczonych
życiem i pracą. Jakże wielkie było moje zdumienie!
Otwartość i życzliwość to cechy, które ma chyba każdy
mieszkaniec Grecji. Ciepło bijące z ich oczu sprawia, że ochota na poznanie
tego kraju bliżej szalenie wzrasta. Mimo problemów finansowych i gospodarczych
Grecy cieszą się tym, co mają. Życie nauczyło ich, że pieniądze nie mają żadnej
wartości, przecież można stracić je w każdej chwili. Szczęście znajdują w
rozmowie z ludźmi, uśmiechu przechodnia i promieniach słońca oraz na plażach,
którymi szczycą się greckie wybrzeża.
Nauka dla mnie: Najbardziej wartościowe rzeczy nie mają ceny.
#3. Paryż
Świat paryskiego modelingu pochłonął mnie doszczętnie.
Nauka dla mnie: Pewność siebie to warunek do sukcesu i
szczęśliwego życia.
#4. Taipei
O tym dlaczego
to miejsce podbiło moje serce pisałam tutaj ( Taipei- mój drugi dom.) i tutaj
(Co warto zobaczyć w Taipei)
Ten wyjątkowy kraj pokazał mi, że język kultura i tradycja
nie są w stanie podzielić ludzi, którzy w głębi serca pragną bliskości i
przyjaźni. W celu porozumienia próbowałam każdego sposobu od łamanej jeszcze w
tych czasach angielszczyzny po gestykulację, niczym język migowy. Pamiętam jak
niezdarnie kupowałam owoce na lokalnych bazarkach. Kobieta swoje, po chińsku, a
ja swoje- po polsku z początkującym angielskim. O zgrozo!
Wtedy odkryłam język ciała. Zaczęłam znacznie uważniej obserwować
gesty, ruchy i emocje ludzkie. Opanowałam do perfekcji rozumienie obcego mi
języka mimo, że nie znałam pojedynczego słowa. Zaczęłam rozumieć znacznie
więcej Tajwańczyków poprzez pilną obserwację ruchu brwi, wyrazu oczu oraz
wsłuchując się w tembr głosu. Stało się to warunkiem dogadania się z
obcokrajowcem.
Nauka dla mnie: Wszyscy
mówimy w tym samym języku. Jest to język ciała.
#5. Manila
Miejsce, gdzie pierwszy raz zetknęłam
się z przerażającą biedą. Widziałam stertę podartych materacy i zmontowanych
kuchni ze złamanych kawałków drewna, służących jako mieszkanie ludzi pod mostem.
Odwiedziłam obszary, w których nagie i głodne dzieci błagały o jedzenie, a oczy
ich matek pełne były rozdzierającego smutku i bezradności.
Trzęsienia ziemi, powodzie i tajfuny nawiedzają Filipiny kilka
razy w ciągu roku. Mieszkańcy kilkakrotnie odbudowują swoje domy i przygotowują
się na kolejne katastrofy. Mimo wszystko są to ludzie głęboko wierzący,
życzliwi i pomocni. Cieszą się dniem dzisiejszym, a swoją wdzięczność wyrażają
w prostych gestach, jak pomoc innym, ciepły uśmiech i dobre słowo. Niektórzy z
nich nie mają wiele, ale dzielą się z innymi.
Nauka dla mnie: Zawsze
doceniaj to, co masz. Wyrażaj wdzięczność i pomagaj potrzebującym.
#6. Dżakarta
Stolica Indonezji, a tym samym
najgorsze miejsce, gdzie byłam. Zanieczyszczenia, częste zatrucia pokarmowe
oraz kilometrowe korki, w których nie raz utknęłam na kilka godzin, nauczyły
mnie ogromnej cierpliwości i walki o swoje prawa. Miejsce wymagało ode mnie
szeroko otwartych oczu na dosłownie wszystko. Kradzieże, zakłamani taksówkarze,
przechodnie, którzy czasem nie chcieli tolerować widoku Europejki spacerującej
po ich ulicach (problem muzułmanów). Moja osobista walka o przetrwanie.
Nauka dla mnie: Głośne
wypowiadanie tego, czego oczekuję lub nie akceptuję. Walka o swoje prawa, lecz
w kulturalny i pełen szacunku sposób.
#7. Bali
Moja magiczna wyspa Bali, o której
wspominałam tutaj, nauczyła mnie, że życie w zgodzie z
naturą daje największe szczęście człowiekowi. Wsłuchiwanie się w śpiew ptaków,
podziwianie błękitu nieba i zlewającej się linii horyzontu z tonącym słońcem
jest najlepszym lekarstwem na stres. To miejsce uświadomiło mi, że każdy z nas doskonale
wie, czego pragnie, ma swoje marzenia i wyśnioną przyszłość. Dusi to głęboko w
sobie, zabiegany pomiędzy pracą, pieniędzmi i naśladowaniem innych. Jedyne co
musi zrobić, aby to osiągnąć to wsłuchać się we własne wnętrze. Zero ulegania
dyktaturom innych, życia według utartych, niepasujących stereotypów i podążania
za masą ludzi. Bali nauczyła mnie jak słuchać własnych pragnień, odczytywać
emocje i podążać swoim wymarzonym szlakiem.
A Ty? Czy masz swoje
wyjątkowe miejsce, dzięki którym odkryłaś cząstkę siebie?
Z przyjemnością o tym
poczytam !
Nic tylko pozazdrościć...:) Mi udało się odwiedzić tylko Wielką Brytanie i pozwiedzałam trochę Berlina i Pragi.Ale nic mnie specjalnie nie za fascynowało.
OdpowiedzUsuńTe wyjazdy są związane z twoją pracą?? Wybacz, że pytam. Widzę, że pracujesz jako modelka, więc odpowiedz jest pewnie jest twierdząca:) A odpowiedz na twoje pytanie: Włochy, Włochy i jeszcze raz Włochy
Pozdrawiam
Bardzo chciałabym zwiedzić Pragę! ;)
UsuńTak, moje wyjazdy związane są z moją pracą.
Włochy! - podbijają serce wiele kobiet ;D
Piękna historia życia, cudowne wspomnienia, ale i zarazem możesz być z siebie dumna, że każda podróż była dla Ciebie impulsem dla refleksji. Wyciągnęłaś wnioski, które będą owocować w Twoim dalszym życiu :)
OdpowiedzUsuńTak też zrobiłam! ;) Zawsze staram się wyciągnąć pozytywne wnioski lub lekcje życiowe, które było mi dane przejść.
UsuńPozdrawiam ciepło ! ;)
Wiele miejsc zwiedzilam ale chyba najbardziej zapamietam wycieczke do Disney Landu w Paryżu :P Niby ze mnie stara dupa ale bawilam sie jak dziecko !
OdpowiedzUsuńNo i takie chwile są właśnie najpiękniejsze ;D
UsuńStarożytną Grecję z chęcią bym odwiedziła! :) Marzy mi się taka wycieczka. Kiedyś pasjonowałam się właśnie historią starożytności. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż za swoich czasów czytałam mnóstwo książek o Starożytnej Grecji, więc było dla mnie niesamowitym przeżyciem zobaczyć wszystko na własne oczy! ;)
UsuńNa pewno pojawi się na moim blogu post o Grecji. Zapraszam do obserwowania, aby być na bieżąco ! ;)
Bardzo bardzo ci zazdroszczę, że zwiedziłaś tyle miejsc na świecie. Marzą mi się takie podróże. Obecnie jeszcze nawet nigdy nie leciałam samolotem a moja najdalsza podróż za granicę to Niemcy, gdzie mieszkam obecnie :)
OdpowiedzUsuńA ja w Niemczech nigdy nie byłam! ;o
UsuńKażde miejsce jest wyjątkowe na swój sposób i życzę Ci, abyś odnajdywała jak najwięcej takich punktów na mapie :)
Jako że Bali jest na mojej liście do odhaczenia, z przyjemnością poczytałabym więcej o tym miejscu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O Bali pisałam już na moim blogu tutaj:
Usuńhttps://paulinaglifestyle.blogspot.kr/2016/09/magiczna-wyspa-bali.html - zapraszam do przeczytania, a w przyszłości prawdopodobnie powrócę jeszcze do tej wspaniałej wyspy ;)
Cudownie, że wyciągasz takie wspaniałe wnioski ze wszystkich przeżyć. :) Zwłaszcza przyjemnie się na to patrzy wiedząc, że nie wszystkie z podróżniczych doświadczeń przyniosły tylko dobre wspomnienia. Życie jest piękne, bo nas ciągle zaskakuje i dzięki Bogu rozwija ;) *:
OdpowiedzUsuńPo napisaniu tego postu sama dostrzegłam, że najważniejsze lekcje, jakie wyciągnęłam, wcale nie były w magicznych miejscach, niczym jak z bajki. Dobrze, że życie doświadcza nas w różnym stopniu ;)
UsuńPodróże są wspaniałe, moi marzeniem jest odwiedzić kiedyś Hiszpanię i Paryż :)
OdpowiedzUsuńWyjątkowe miejsca... chociaż ja osobiście wolę klimat Hiszpanii <3
UsuńTo prawda, że podróże kształcą i kształtują nasz charakter. :) Dla mnie najważniejszym miejscem na ziemi jest Italia, ale o tym wystarczająco dużo u mnie na blogu. ;) Chyba w żadnym innym kraju do tej pory aż tak dobrze się nie odnalazłam jak właśnie tam...
OdpowiedzUsuńNajwspanialsze uczucie móc podróżować i odkrywać siebie! Już zaglądam na Twojego bloga! ;)
UsuńChyba pod każdym postem będę pisać Ci, że jesteś niesamowita <3
OdpowiedzUsuńTak wiele uczę się właśnie od Ciebie!
Mój blog - klik! :)
Dziękuję kochana ! ;*
UsuńBaaaardzo się cieszę, że znajdujesz tak wiele na moim blogu. Postaram się trzymać poziom i nie zawieść ;D
zazdroszczę Ci tak barwnego życia i wspomnień, które zostają w pamięci!
OdpowiedzUsuńz przyjemnością obserwuję i zapraszam do mnie: http://thewomenlife.blogspot.com/
Dziękuję za obecność! ;)
UsuńSpędziłam sporo czasu przeglądając Twojego bloga i od razu go polubiłam! ;)
Kurczę zazdroszczę tych wszystkich podróży. One na sto procent kształcą i wnoszą coś do życia. Takie Bieszczady upewniły mnie w przekonaniu, że warto wyjeżdżać, warto bywać z ludźmi. No i - ludzi poznaje się najlepiej wtedy gdy przez godzinę trzeba się wspinać po stromym zboczu na szczyt góry. Jak pomagają, wspierają i sprawiają, że - mimo wysiłku - wciąż się uśmiechać, to znaczy, że jestem w odpowiednim miejscu i z odpowiednimi ludzmi.
OdpowiedzUsuńKażda podróż, czy to najmniejsza, czy największa- życiowa wnosi wiele drogocennych lekcji. Ludzie! Według mnie to oni w ogromnej mierze tworzą miejsce i nasze odczucie o tym.
UsuńJak sama widzisz Bieszczady również dały Ci piękną lekcje ! ;)
Marzy mi się Hiszpania i Bali :) jak tam pięknie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
katarzynakoziej.blogspot.com :)
Wspaniałe podróże...tyle miejsc, emocji, uczuć, wrażeń. Pięknie to opisałaś i super napisałaś o lekcjach jakie otrzymałaś. Najbardziej fascynuje mnie Bali :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że spodobały Ci się moje przemyślenia w takiej formie. Już od dawna chciałam podzielić się tym tematem z Czytelnikami. Świetnie, że przypadł do gustu! ;)
UsuńMatthew 4:17 Repent, for The Kingdom of Heaven has come near. Matthew 18:11 For The Son of Man has come to save that which was lost.
OdpowiedzUsuńAmen!
UsuńTwoje życie to istna przygoda :) z niecierpliwością czekam na kolejne posty, dlatego dodaję do obserwowanych
OdpowiedzUsuń:)
Witam na moim blogu!;)
UsuńTo świetnie, że masz tak głęboką autoanalizę i zastanawiasz się czego możesz się nauczyć w różnych miejscach i od różnych ludzi. Ja w Anglii odkryłam, że 'człowiek jest tak silny, jak silne jest jego środowisko; :-)
OdpowiedzUsuńWierzę, że każdy nabywa tego rodzaju lekcje życia, trzeba ich tylko pilniej wyszukiwać ;)
UsuńZgadzam się z Twoją lekcją, społeczeństwo ma ogromny wpływ na nas i możemy czerpać siłę motywację... wszystko !,
Zazdroszczę Ci tych wszystkich podróży! :) Byłam kiedyś w Paryżu i z chęcią bym tam wróciła :) No i marzy mi się słoneczna i piekielnie gorąca plaża w Hiszpanii :D
OdpowiedzUsuńJa chciałabym wrócić do Paryża, ale wiosną... ;D byłam zima i kompletnie nie przypadło mi do gustu plus moje osobiste doświadczenia zaćmiły urok Paryża. Za to Hiszpania. ! O tak! <3
UsuńPraca marzenie - pozazdrościć tylko, bić brawo i trzymać kciuki, żebyś dalej się pięła :)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana ! ;) ;*
UsuńStrasznie zazdroszczę! Podróżowanie jest na tyle piękne, że nawet nie trzeba tego zbytnio opisywać. Widoki, architektura, kultura, kuchnia, ludzie i nawet samo niebo wygląda inaczej! Gdybym miała możliwość to chętnie bym się smakowała, zarzuciła na szyję aparat i ruszyła w stronę lotniska. Mam jedno marzenie, ale nie chce je zdradzać bo cicho wierze, że kiedyś je zrealizuje i będę mogła o nim opowiedzieć innym.
OdpowiedzUsuńCo do wpisu, kocham zdjęcia - są idealną i najlepsza pamiątka. Nauki na pewno przydatne w co nie wątpię! Życzę samych sukcesów i jeszcze więcej zwiedzania :)
Dziękuję kochana! ;)
UsuńTrzymam kciuki za Twoje ciche marzenie! Wierzę, że na pewno kiedyś się spełnią! ;)
Jejku, trochę tego świata zobaczyłaś! Też mi się to marzy i wierzę, że to spełnię :)
OdpowiedzUsuńminimalistyczny.blogspot.com
Trzymam za Ciebie kciuki! ;)
Usuń