Odwiedziliście mnie już prawie 10 000 tysięcy razy!
Zakładając bloga nie oczekiwałam tak dużego odzewu ze strony czytelników, tym
bardziej moja radość i satysfakcja nie zna granic. Dziękuję za Waszą obecność
kochani! Uwielbiam czytać Wasze komentarze, poznawać Was coraz bliżej i móc
dzielić wiele dyskusji. Przepadłam kompletnie w blogowaniu, dzięki Wam.
Blog rozwija się szybciej niż myślałam, stąd też
przygotowałam nowy cykl Modeling, w którym odsłonię Wam
rąbka tajemnicy o pracy modelki, opowiem jak wygląda ich życie i praca, a także
obalę wiele utartych stereotypów, dotyczących tej branży. Zapraszam wszystkich
ciekawskich!
Nie ma lepszego
dnia na post typu „Dlaczego kocham moja pracę?” , niż poniedziałek.
Prawdopodobnie połowa społeczeństwa przeklina ten dzień tygodnia, z wielkim
grymasem na twarzy podnosi się z łóżka i psuje dzień wszystkim dookoła. Dziwny
stereotyp, że na pracę trzeba narzekać. Na szefa, na wypłatę, na godziny pracy,
na monotonię, na koleżanki w biurze… wymieniać można w nieskończoność. Ja też
narzekam. Uwierzcie mi, że ja również wiele razy ciskam cholerami na swoją
pracę. Tym samym zawsze znajduję pozytywy, do kochania tego, co robię.
Biorąc pod
uwagę, że praca modelki jest kompletnie nieregularna, poniedziałki zaczynam od
gdybania. Mogę spędzić około 9h w studio lub przenieść się na słoneczne
wybrzeża, resorty i tajemnicze zakątki miast. Podróżowanie to ogromna zaleta
mojej pracy! Mogę również wcielić się w rolę słodkiej dziewczyny, eleganckiej
damy w kieckach od Korsa lub tej „idealnej” z magazynu. Nigdy nie wiem, co wydarzy
się planie, jakich spotkam ludzi i na czym będzie polegał dany projekt. Właśnie
to ułatwia mi przywitanie się z poniedziałkiem. Niespodzianki.
Codziennie pracuję z innymi ludźmi, dzięki temu poznaję tak wiele unikatowych duszyczek. Wizażyści,
styliści, fotografowie i cały sztab profesjonalistów, którzy obok pracy mają również
własne rodziny, zmartwienia i marzenia. Uwielbiam każdego dnia wgłębiać się w
tak wiele historii ludzkich, poznawać ich życie i obyczaje. To właśnie dzięki
nim godziny w pracy przelewają mi się przez palce, a czas zdaje się uciekać tak
szybko. Zgrana ekipa w pracy to podstawa. Już od samego rana wyczuwam z kim mam
do czynienia i jaki dzień nadchodzi. Możemy spędzić całe 9 godzin rozmawiając,
śmiejąc się i wygłupiając. Słuchamy wtedy muzyki, tańczymy, pijemy kawę…
pracujemy. Marzenie!
Oczywiście nie
zawsze obijam się tak jak wspominałam powyżej. Miewam niewyobrażalnie ciężkie
dni (o czym jeszcze napiszę w kolejnych postach), wtedy moim sprawdzonym
sposobem jest całkowite oddanie się temu, co robię. Czuję się jak ryba w
wodzie, pozując przed kamerą. Pochłaniają mnie
sesje zdjęciowe, w których muszę wykazać znajomość własnego ciała, a
widoczne emocje są warunkiem do uchwycenia świetnego zdjęcia. Uwielbiam, kiedy
ubrana w skarby najlepszych projektantów odkrywam własne oblicze przed kamerą i
na pokazach mody.
W mojej głowie tworzą się wtedy intrygujące historie. Niczym
kameleon przybieram postacie, które odzwierciedlają moje stylizacje. Silna i
niezależna kobieta, elegancka dama, słodka nastolatka, kobieca w biżuterii,
odważna w garniturach i tysiące innych
ról do zagrania. Zakochałam się w tej nutce tajemniczości i grania przed
obiektywem.
Jako modelka
nieustannie przymierzam ubrania. Dłuższa sukienka czy krótsza? Szpilki czy
botki? Koszula wpuszczona w spodnie, a może spódnica? Seksowna burza loków na
głowie czy może lepiej postawić na odważniejszy charakter? Dzięki temu wiem,
jakie ubrania leżą na mnie świetnie, a z których powinnam całkowicie
zrezygnować. Co więcej! Sama nauczyłam się, jak komponować zawartość swojej
szafy, a nowinki od znajomych wizażystek dość często wykorzystuję w życiu
prywatnym. Wszystko mogę testować podczas pracy, a przy tym świetnie się bawić.
Modeling
zmienił również mój sposób odżywiania się. Tryb i wymogi mojej pracy sprawiły,
że zaczęłam jeść o niebo lepiej. Dbam o zdrowe i regularne posiłki, analizuję
jakie wartości odżywcze mają dane produkty, a aktywność fizyczna stała się
dzienną rutyną. Uświadomiłam sobie, że zdrowe wybory, jakich dokonuję są
inwestycją w moje zdrowie, bezcennym stylem życia, który pozwoli mi cieszyć się
witalnością i dobrą kondycją w przyszłości.
Dopieszczając
ostatnie akapity w tym poście, wyglądam przez okno. Seul budzi się do życia,
Koreańczycy wyjęli już swoje płaszcze i futra z szaf, dzieciaki biegną w
pośpiechu do szkoły, a aromat kawy wydobywa się ze wszystkich kawiarenek.
Zerkam ostatni raz w lusterko, owijam się szalem i biegnąc na castingi, mieszam
się z tłumem ludzi.
Czas zacząć Poniedziałek!
Owocnego
tygodnia Kochani!
To świetne, że widzisz w swojej pracy zarówno plusy, jak i minusy. Przecież każdy kij ma zawsze dwa końce. Mi dziś ciężko iść do pracy, którą kocham, bo trwa 'długi weekend'! :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOh w takie dni jak dzisiaj chyba każdemu nie chce się iść do pracy, nawet tej najbardziej ukochanej ;D ja również zaczynam dzisiaj dość zabiegany tydzień, ale jestem w Seulu, gdzie nie obchodzi się Święta Zmarłych stąd na ulicach czuć typowo poniedziałkową atmosferę ;)
UsuńŚciskam i wytrwałości dzisiaj w pracy! ;*
Masz naprawdę bardzo fascynującą pracę! Dla mnie, zwykłej dziewczyny to jak american dream. Dzięki temu, że na blogu uchylasz rąbka tajemnicy będę mogła poczuć choć trochę atmosferę modelingu. Pisz jak najwięcej!
OdpowiedzUsuńJesteś piękną kobietą, na zdjęciach wychodzisz rewelacyjnie, nic więc dziwnego,że czujesz się w swojej pracy jak ryba w wodzie.
Pozdrawiam ciepło :)
Dziękuję ślicznie ! ;)
UsuńTrochę obawiałam się wyskoczyć tu z postem o modelingu, Dziękuję za motywacje i doping ! ;) ;*
Nie masz pojęcia, jak miło czyta się o takiej pasji do pracy, jaką Ty masz! Widać to w każdej linijce tekstu, naprawdę to lubisz. Nie ma nic lepszego, niż autentyczni ludzie! :-)
OdpowiedzUsuńBaw się dzisiaj dobrze! Pozdrawiam :)
Staram się przekazać wszystko najbardziej autentycznie, jak tylko potrafię ;)
UsuńNie znoszę nieautentycznych ludzi tak samo jak Ty ;D
Dziękuję za tak ciepłe słowa. Miłego dnia ! ;) ;*
Koreańce wyjeli z szaf ubrania zimowe = śmierdzi naftaliną w każdym wagonie metra :D haha
OdpowiedzUsuńhaha Ok. Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi- ostatnio użyłam metro ponad tydzień temu, więc nic nie wyczułam ;D
UsuńŚwietnie czyta się takie wpisy płynące z serca. :) Ważne jest, aby robić to co się kocha!
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że przypadł Ci do gustu ;)
UsuńPozdrawiam ;)
Jako dziecko marzyłam, by zostać modelką. Niestety, umożliwiły mi to niski wzrost i kilka kilogramów więcej. Świetny post, zostaję na dłużej! :D
OdpowiedzUsuńJa z kolei jako dziecko miałam kompleks, że jestem aż tak wysoka i chciałabym być niższa ;D
UsuńCzuję pasję i radość, naprawdę robisz to, co kochasz - pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńO świecie modelingu nie wiem kompletnie nic, więc fajnie było dowiedzieć się czegoś nowego.
Cieszę się, że pisząc mogłam odzwierciedlić to co czuję.
UsuńBądź na bieżąco, a na pewno pojawią sie nowe artykuły na ten temat .
Pozdrawiam ! ;)
To dobrze, że kochasz to co robisz. Bo właśnie na tym powinna polegać praca - robić to, co się kocha i w czym się dobrze czuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko;) Tak Po Prostu BLOG Będzie mi miło jak zajrzysz do mnie :)
Miło jest wiedzieć, ze ktoś kocha to co robi. Większość społeczeństwa jest pesymistycznie nastawiona do pracy. Ja również miałam czasami jej dość. Teraz gdy jestem na macierzyńskim chętnie bym tam czasami wróciła, ale pewnie po tygodniu już by mi się odechciało. Niestety to nie jest praca moich marzeń. Mimo że spędziłam tam trochę miłych dni, to jednak teraz będę rozglądała się za pracą zgodną z moim kierunkiem studiów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Na pewno ciężko jest połączyć kierunek studiów z wymarzoną pracą i do tego satysfakcjonującą wypłatą, dlatego na chwilę obecną doceniam to, co mam. ;)
UsuńŻyczę samych wspaniałych chwil na macierzyńskim! ;)
To jesteś jedną z niewielu, która kocha swoją pracę!!! Ślicznie wyglądasz na zdjęciach <3
OdpowiedzUsuńNa to wygląda ;D
UsuńDziękuję ;)
kurde, wstyd się przyznać, ale nigdy nie uważałam pracy modelki za prawdziwą pracę, a to przecież twardy orzech do zgryzienia! :O
OdpowiedzUsuńPraca jak każda inna, również ma swoje wady i zalety, ale nie jest aż tak kolorowo jak mawiają stereotypy.
UsuńPodziwiam Cię naprawdę! Ile musisz mieć siły, chęci i samozaparcia! :) Nie wiem czy ja, ogarnęłabym to wszystko, szczerze wątpię. Wyjazdy, większość czasu w podróży, później przygotowania, sesje, pokazy... Pewnie masz mało czasu dla siebie, ale za to jak ślicznie wychodzisz na zdjęciach!! :D
OdpowiedzUsuńLubię to co robię, więc chyba stąd czerpię siłę ;D Moja praca faktycznie wymaga w większości dostępności 24h, ale jak już biorę sobie wakacje to przez miesiąc lub dwa mam czas tylko i wyłącznie dla siebie i bliskich ;D
UsuńDziękuję kochana ! ;*
mnie akurat łączenie święta zmarłych z religią nie robi różnice, bo jestem jako tako wierząca. ale w sumie faktycznie - jeżeli święto oficjalniej nazywałoby się Świętem Zmarłych, a nie Wszystkimi Świętymi, to może więcej ludzi nie wierzących w Boga odwiedziłoby swoich bliskich w ten dzień?
OdpowiedzUsuńgratuluję takiej liczby odwiedzin! będzie jeszcze więcej ; )
OdpowiedzUsuńciemoszewska.blogspot.com
Dziękuję serdecznie! Oby! ;D
UsuńBuziak !
super seria się zapowiada :) na pewno będę śledzić, bo ciekawi mnie jak to wygląda od kuchni :) Nawet kiedyś napisałam Ci komentarz o tym, kiedy nie miałam jeszcze konta na bloggerze :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
katarzynakoziej.blogspot.com :)
W takim razie postaram się nie zwieść i pokazać wszystko jak najbardziej realnie "od kuchni" ;) Daj znać o czym chciałabyś przeczytać, bo seria zapowiada się dość obszernie ;D
UsuńTrzymaj się cieplutko! ;)
Bardzo fajny tekst. Dzieki:)
OdpowiedzUsuńGrunt to widzieć pozytywy w swoim życiu, pracy, a będzie ono dużo lepsze, fajniejsze. :) Fajnie, że robisz to co kochasz i nie zatrzymuj się, bo jesteś w tym dobra :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ! :)
UsuńPozytywy trzeba dostrzegać zawsze! Taka zdrowsza decyzja i sposób na życie! :)