Przeglądam kalendarz i nie dowierzam! Prawie trzy miesiące
umknęły mi w zastraszającym tempie. Listopad przyniósł przepięknie barwioną
jesień, niezapomniane wspomnienia, a także wyjątkowych ludzi, z którymi chociaż
na chwilę zeszły się moje drogi. Kojące ciepło rozlewa się po zakamarkach serca
na myśl o spędzonych tutaj miesiącach. Już niedługo otworzę swoją walizkę, a
ona znów zdziwiona zapyta „Gdzie wybieramy się tym razem?” – „Do domu” –
odpowiem z wielkim uśmiechem na twarzy.
Zanim to jednak nastąpi nadal kontynuuję swoją odkrywczą
podróż ulicami Seulu. Chłonę zapachy i poznaję obyczaje mieszkańców, spotykam
ludzi, których zapisuję głęboko w pamięci i uczę się od nich nowych rzeczy. W
celu małego podsumowania przygotowałam dla Was listę rzeczy, których nie można
przegapić, będąc w Korei Południowej.
1.
Wieża Namsan
Jeden z najwyższych punktów widokowych w
Seulu, który ciężko było zwyczajnie zignorować. Migający nocnym światłem szczyt
zapraszał mnie każdego wieczoru. Nie mogłam mu odmówić!
Pełną relację z wycieczki na samą górę i o rzeczach, które
mogą zaskoczyć znajdziesz tutaj --> Turystyczna niespodzianka
2.
Myeongdong
Dzielnica
stolicy znana głównie z zakupowych szaleństw. Kręte uliczki pełne sklepów
intrygujących projektantów, bogactw kosmetycznych oraz tradycyjnych przekąsek
koreańskich. Miejsce mieszających się zapachów pieczonego chlebka jajecznego,
pyszności z grilla, owoców morza, pieczonych kasztanów oraz kuszących świeżych
soków. Największym rajem dla mojego podniebienia okazał się cieniutki naleśnik
z bananem, nutellą i płatkami kukurydzianymi. Oczywiście uzależnienie od
słodkości wygrywało za każdym razem, gdy moja stopa stanęła na Myengdong.
Podczas pobytu tam osobiście stawiałam bardziej na dobrą zabawę, niż na zakupy.
Próbowałam koreańskich potraw, z zaciekawieniem przyglądałam się występom
publicznym, a kolekcje młodych projektantów przenosiły mnie w modowy świat
wyobraźni.
3.
Przetestować kosmetyki koreańskie.
Nie jestem fanką
kosmetyków, a moja toaletka od kilku miesięcy ogranicza się do minimum,
aczkolwiek przyznaję… Dałam się oczarować! Tysiące marek i ofert każdego dnia
namawia do kupna, sprawdzenia, używania. Obowiązkowy MUST HAVE! No i poległam.
Zaopatrzyłam się w krem do oczu i do twarzy z Innisfree, olejek do włosów o
przepięknym zapachu oraz kilka przeuroczych szminek i pomadek do ust. Dopiero
zaczynam swoją przygodę z koreańskimi kosmetykami, ale już teraz mogę spokojnie
umieścić ten punkt na liście rzeczy niemożliwych do przegapienia w Korei
Południowej.
4.
Zobaczyć osoby po operacji plastycznej.
Twarz mumii zawiniętej w bandaże to codzienny widok dla
niektórych dzielnic Seulu. Warto wgłębić się w ten temat, gdyż z roku na rok
staje się on coraz bardziej popularny. Szczegółowo przeczytasz o tym w "Co z tą pewnością siebie?"
5. Zjeść w restauracji, w której siedzi się na podłodze po turecku
6.
Spróbować kimchi i bi- bim- bab
Bi- bim- bab to
jedna z moich ulubionych potraw koreańskich. Potrawa w rozgrzanym jeszcze
garnku, podawana na skwierczącym talerzyku. Pełna azjatyckich warzyw, których
wybaczcie, ale nie jestem w stanie wymówić, oraz przypiekany ryż.
W trakcie
próbowania kimchi uważaj! Mnie nikt nie ostrzegł. Każdy Koreańczyk zaparcie
twierdził, że kimchi nie jest pikantne. Jak dla moich ust był to istny żar,
nawet hektolitry wody nie były w stanie mi pomóc. Co to takiego? Jest to nasza
polska kapusta kiszona z przyprawami chili. Podawana jest jako przystawka w
restauracjach oraz dodawana do każdego dania mięsnego.
7.
Oddać się w ramiona rzeki Han.
O zbawiennej
obecności przyrody pisałam w tym poście --> Życie towarzyskie Koreańczyków- Riverside w Seulu
8.
Poczuć się malutkim wśród wieżowców i zgubić się
w ulicznym tłoku.
9.
Galerie sztuki.
Jest ich tutaj
mnóstwo! Z zapartym tchem podziwiałam dzieła artystów z całego świata. Obrazy
tworzące niesamowite iluzje ruchów, kolory, wypukłości i kosmiczne pomysły, jak
np. wykonanie metrowego obrazu z odbijających światło metalowych krążków.
Jednym z wyjątkowych była wystawa „Passage”, której fotografem był mój
przyjaciel z Paryża. Starał się on uchwycić codzienny ruch w paryskim metro, a
sposób w jaki złapał to w kadrze jest fenomenalny! Gra światła i kontrastów
oraz atmosfera zdjęć sprawiła, że na chwilę przeniosłam się do stolicy Francji.
Artystyczne dusze z pewnością znajdą dla siebie wiele
cennych unikatów.
10. Oddaj się magii w urokliwych kawiarenkach Seulu.
Specjalnie dla Was wybrałam 5 top kawiarenek, które zachwycają swoim oryginalnym wystrojem, tematyką i niewyobrażalnie przytulną atmosferą.
11. Zainspiruj się modową atmosferą na ulicach
miasta.
Musze przyznać, że Koreańczycy idealnie łączą style ubioru i
fantastycznie projektują własne kolekcje. Każdego dnia można podpatrzeć jak
karmelowe płaszcze zwinnie podążają za ich pewnym krokiem, botki wystukują taktowny
rytm, a kapelusze i inne dodatki dodają charakteru. Ulice Seulu są niczym
wybiegi mody!
12. Odwiedzić granicę z Koreą Północną.
Mnie się udało! Całą relację możecie zobaczyć tutaj --> Jak trafiłam na granice innego świata?
Gorąco zachęcam do pogłębienia wiedzy na ten temat.
13. Pałac Gyeongbokgung
Rozciągał się dumnie na dziedzińcu, zachwycał swoją kulturą
i unikatową historią. Budowle powstałe w XIV w. do dzisiaj szczycą się
popularnością i są jednym z najczęściej odwiedzanych przez turystów. Jest to
miejsce, gdzie urzędowała dynastia Joseon, można zobaczyć pomieszczenia, gdzie
cesarz przyjmował delegacje, omawiał ważne dla kraju sytuacje oraz odbywał
spotkania polityczne. Mogłam również zwiedzić prywatną kwaterę cesarza, gdzie
spędzał on tam swój czas wolny, czytając książki, popijając herbatę i odpoczywając
po pracowitym dniu. To właśnie w jego rękach spoczywało bezpieczeństwo Korei.
Przechadzając się po dziedzińcu zaglądałam w okna starych
domków, gdzie gotowano posiłki, modlono się i prowadzono normalny tryb życia,
jakkolwiek odległy nam się teraz wydaje.
Świetną atrakcją dla
turystów jest również wypożyczalnia tradycyjnych koreańskich strojów tzw. Hanbok.
Za uiszczeniem opłaty (ok. 30 zł ) każdy może włożyć na siebie odzież , którą
nosili Koreańczycy setki lat temu. Przezabawnie było oglądać przebranych
turystów, miałam wrażenie, że na każdym kroku spotykam ludzi, którzy nadal
mieszkają w królewskich komnatach.
Wycieczka do pałacu była dla mnie przeniesieniem się w
zupełnie inny świat. Chociaż na chwilę mogłam odpocząć od zgiełku ulicznego,
przerażających szczytów wieżowców i biegnących na oślep ludzi. Mogłam
spacerować wzdłuż murów obronnych, podziwiać piękne sale i zachwycać się
górzystym widokiem w tle.
Moja lista
rzeczy do zrobienia w Seulu dobiega końca. Jest jeszcze wiele miejsc,
które zamierzam odkryć i oczywiście zabiorę tam Was ze sobą. Do Azji wracam już
w styczniu, więc bądźcie gotowi na kolejne dawki azjatyckich klimatów.
Trzymajcie
się ciepło!
Aż chce się spakować walizki i wyruszyć w podróż dookoła świata. Ja jakos do kosmetyków z tamtej części świata nie mogę się przekonać.
OdpowiedzUsuńTez strasznie szybko minęły mi ostatnie miesiące, ale co się dziwić jak rano siedzę w pracy, a wieczorem na uczelni?
Pakuj się i do dzieła! Nic nie daje tak wielkiej satysfakcji! ...No... Prawie nic ;D
UsuńJestem w tracie testowania kosmetyków z Korei, więc zobaczę po dłuższym czasie jakie będą tego efekty.
Praca, uczelnia, obowiązki- typowe pochłaniacze czasu, tym bardziej, że pora typowo zimowo, więc dzień jakoś tak szybko się kończy ;D
Pozdrawiam ! ;)
KAwiarenki mają rzeczywiście cudowne ;) Fajnie, że zwiedziłaś ten kawałek świata ;))
OdpowiedzUsuńNo to chyba się umowy na kawę jak wrócisz do Azji .. mam nadzieję, że zachaczysz o Koreę ? :P
OdpowiedzUsuńW styczniu wracam na kolejne 3 miesiące ;) Także do zobaczenia ! ;)
UsuńŚwietny przewodnik po Seulu, aż mam ochotę spontanicznie kupić bilety lotnicze :D
OdpowiedzUsuńGorąco zachęcam do realizacji tej zachcianki! Tym bardziej, że od kilku miesięcy polskie lotniska (chyba Wrocław ) otworzył linię lotów bezpośrednio do Seulu ;)
UsuńAleż piękne miejsce! Nigdy specjalnie nie marzyłam o Korei Południowej, ale po twoich opowieściach i zdjęciach mam ogromną ochotę tam polecieć! Twoja przygoda z kimchi i tym, że dla Koreańczyków nie jest ostra, przypomina mi moja historię z Włoch gdzie wszyscy nówili mi, że peperoncino ani trochę nie jest ostre, a ja po zjedzeniu prawie się udusilam.;D z przyjemnością idę czytać o twojej wycieczce na granicę z Koreą północna :).
OdpowiedzUsuńSama lecąc do Korei Południowej nie spodziewałam się, że ten kraj aż tak mnie zainteresuje !
Usuńhahah no tak... takie doświadczenia tylko dają lekcje, że co kraj to obyczaj ;D Dla jednych jest pikantne, kiedy inni wcale nie czują ;D
Świetny post, poczułam się tak, jakbym sama tam była! Akurat to bardzo lubię w twoim blogu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ! ;) Staram się, jak mogę żeby zabrać moich Czytelników w podróż razem ze mną ;)
UsuńNic tylko spakować walizki i ruszyć w podróż, aby zobaczyć to o czym piszesz ;)
OdpowiedzUsuńhttps://fashionableeguys.blogspot.com/
Koniecznie! ;) Podróż życia gwarantowana !
UsuńSuper fotorelacja! Piękne zdjęcia! Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńxxBasia
Dziękuję ślicznie ;)
UsuńAwesome photos! You look amazing :D *
OdpowiedzUsuńGreat blog! I'm following you! Follow back?***
http://omundodajesse.blogspot.pt
Swietne zestawienie. w Korei nie bylam, ale coraz bardziej mnie tam ciagnie.
OdpowiedzUsuńNaprawdę gorąco polecam! ;)
Usuńłał :D dzięki tym zdjęciom i super opisom poczułam się jakbym podróżowała z Tobą. mimo ze nigdy w seulu nie byłam :D Ekstra!
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że mogłam zabrać Cię na taka wycieczkę ;D Zapraszam częściej ;)
UsuńPrzeżywasz piękną przygodę:)
OdpowiedzUsuńCo do koreańskich kosmetyków, czytam właśnie "Sekrety urody Koreanek" i jest właśnie tak, jak piszesz.
Pozdrawiam ciepło:)
W moim przypadku zrobię odwrotnie ;D Najpierw zostałam oczarowana koreańskimi kosmetykami, a teraz poszukuję właśnie tej książki ;D
UsuńPierwszy raz w życiu pomyślałam, że chciałabym się znaleźć w Korei :)
OdpowiedzUsuńFajnie tak patrzeć na te zdjęcia i widzieć na nich większość tego, co widziałam w dramach koreańskich (był czas, że je oglądałam) :D
OdpowiedzUsuńJak zwykle jestem pod wielkim wrażeniem tych miejsc i aż chciałabym kiedyś, w przyszłości je zobaczyć, bo wydają się być na prawdę interesujące i niesamowite, ale może kiedyś się uda...
OdpowiedzUsuńTrzymam za Ciebie kciuki ! ;* ;)
UsuńMam ochotę spakować się i jechać<3
OdpowiedzUsuńPiękne, nowoczesne miasto :)
OdpowiedzUsuńczas mija niesamowicie szybko. jestem zachwycona twoimi postami, czuję jakbym tam również była ; )
OdpowiedzUsuńciemoszewska.blogspot.com
Cieszę się, że dzięki temu co robię możesz choć na chwilę przenieść się w te miejsca i odwiedzić kilka zakątków świata ;) ;*
UsuńJak zwykle przepiękne zdjęcia! i szczególnie zauroczyła mnie ta kawiarenka, prześlicznie tam :) :* Miłego weekendu życzę :*
OdpowiedzUsuńTo prawda! Kawiarenki mają tutaj fantastyczne ! ;)
UsuńJak ja bym się tam z chęcią wybrała <3 Uwielbiam podróżować :D
OdpowiedzUsuńZapraszam https://natalie-forever.blogspot.com
Super zdjęcia. Uwielbiam podróże, ale ostatnio nigdzie nie bywam.
OdpowiedzUsuńOhh ale bym chciała tam pojechać! Bardzo zazdroszczę, piękne zdjęcia :) martawbu.blogspot.com
OdpowiedzUsuń