Kilka dni temu podsumowałam styczeń, a już zawzięcie planuję
luty. Z uwagi, że jest to najkrótszy miesiąc w roku wszystkie moje zamiary
dziwnie zbiegły się i skurczyły. Zdaje się, że krzyczą do mnie znad notatnika:
„Nie damy rady! Nie ma czasu! Nie ma jak!”
Na całe
przyszłe 28 dni zaplanowałam codzienną obecność na siłowni ( z przymrużeniem
oka w niedzielę), naukę języka hiszpańskiego, którą zaniedbałam w ubiegłym
miesiącu, oczywiście niezmiennie dochodzi moja zwariowana praca i setki
castingów. Za jeden z główniejszych celów w lutym postawiłam sobie blogowanie.
Lista tematów, strzępki informacji i zatrzymane myśli zalegają w stosie
notatników, podręczników, a nawet na screenshoot’ach w oddzielnych galeriach
mojego telefonu. Niewątpliwie muszę to jakoś ogarnąć.
Z pomocą
przyszła mi strona Chmiuro - CRM, co w tłumaczeniu na język polski oznacza Zarządzanie relacjami z klientami ( Customer Relationship Management), która ułatwia zarządzanie
czasem i planowanie postów z konkretną datą wyprzedzającą. Dużą zaletą jest
możliwość umieszczenia wszystkich informacji oraz komentarzy w jednym miejscu,
dzięki temu ratujemy fruwające po biurku kartki papieru lub nieuporządkowane
zdjęcia i notatki w telefonie. Istnieje
również zbiór adresów mailowych, co jest przydatne blogerom podczas organizowania
akcji, eventów, spotkań dla czytelników lub konkursów.
Influencer,
prowadzący jednoosobową działalność na pewno nie pogardzi również sposobem
przechowywania dokumentów na dysku. Sama wiem jak ciężko jest czasem mieć pod
ręką wszystkie dostępne materiały. Będąc ciągle w podróży zdaje się, że
mogłabym zgubić niejedną notkę, pomysł lub adnotację ze zdjęciami do
odpowiedniego postu. Kolejne udogodnienie- dostępna aplikacja mobilna! A to
oznacza, że mogę tworzyć teksty i plany w przerwie między sesjami zdjęciowymi
lub stojąc w korku. Nie mogłabym prosić o więcej.
A jednak!
Funkcja wielojęzycznego programu stawia kropkę nad i. Mimo że znajomość języka
angielskiego wydaje się być oczywistością, w praktyce nie zawsze wygląda tak
kolorowo. Są tacy, którzy zdecydowanie lepiej porozumiewają się po niemiecku,
jeszcze inni zwinnie władają hiszpańskim lub chińskim. Moje kontakty nigdy nie
zamykają się w jednym z kraju, a nawet kontynencie, stąd też fajnie jest mieć
stronę, umożliwiającą sprawne funkcjonowanie w wielu językach.
Do CRM
rejestrujesz się za darmo, a same korzystanie z programu jest naprawdę proste.
Jestem ciekawa czy wolicie planować w wersji elektronicznej, czy może
pozostajecie wierne kalendarzom w papierowej formie? Koniecznie dajcie znać w
komentarzach!
Tymczasem sięgam po
mój nowy planner, palce wystukują na klawiaturze znajomy rytm, a Was już
niedługo zapraszam na nową porcję optymizmu, szczęścia, a także kilku faktów od
zawodowej strony mojego życia.
Udanego dnia !
#CRM
#influencer
#chmiuro_dla_blogera
O tej stronie/aplikacji nigdy nie słyszałam, lecz jako fanka wszystkiego co z pisaniem odręcznym jest związane pozostaję wierna mojemu kalendarzowi, który jest ze mną zawsze i wszędzie, doklejam, dokładam moje wszystkie plany. I jakoś tak mi lepiej, kiedy widzę pod koniec roku, jak ładnie jest przepełniony, co świadczy o mojej aktywności życiowej ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam! :D
Sprawdzone sposoby ;) Też przeważnie staram się stosować odręczne kalendarze i planery, ale ze względu na ciągłe podróże czasem naprawdę nie jestem w stanie ;o wtedy uciekam się do właśnie takich stron i aplikacji ;)
UsuńNigdy nie słyszałam o tej stronie. Ciekawe czy by mi przypadła go gustu. Z natury jestem raczej zorganizowana i poukładana, ale czasem warto ułatwić sobie życie. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę, muszę wypróbować, bo chociaż staram się skrupulatnie planować to chaos w moim kalendarzu jest nieziemski. Nie miałam pomysłu jak nad nim zapanować. Nie jestem do końca zwolenniczką wszystkich aplikacji, bo jednak papier to papier - trochę sentymentu mam do ręcznego pisania, ale myślę, że ta zdecydowanie może ułatwić życie :)
OdpowiedzUsuńTeż mam ogromny sentyment do papieru i pisania, lecz czasem nie ma zmiłuj się i taka aplikacja wybawia mnie z opresji ;D
UsuńMoje planowanie jest dość chaotyczne, ale mam zamiar jakoś to ogarnąć, wtedy to na pewno sprawdzę tę stronkę :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w sukcesywnym planowaniu! ;)
Usuńpierwsze słyszę, ale bardzo ciekawe rozwiązanie :)
OdpowiedzUsuńby-klaudiaa.blogspot.com
Powodzenia w realizacji postanowień w lutym! Buziaki :*
OdpowiedzUsuńDziękuję! ;*
UsuńNie znam tych apek, ale wyglądają ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować! ;)
UsuńPierwszy raz czytam o tym, ale myślę, że faktycznie taki sposób organizacji przestrzeni może być przydatny. :)
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie wolę mieć kalendarz i zapisywać tam wszystko, bo jakoś się gubię w tych wszystkich aplikacjach! hahaha <3
OdpowiedzUsuńHaha to prawda, że czasem nawet i telefon może zwariować pod ciężarem wszystkich wiadomości i planów ;D
UsuńPierwszy raz o tym słyszę, ale ja uwielbiam zapisywać kolejne to strony w kalendarzu. Może dla osoby będącej ciągle w podróżach jest to znacznie bardziej przydatne :)
OdpowiedzUsuńPrzeważnie jestem również zwolenniczką kalendarzy, bo papier wszystko przyjmie, ale podróże czasem uniemożliwiają mi dobrą organizację i planowanie w notatnikach, stąd też uciekam się do technologii ;D
UsuńNie dziwię się w ogóle! Gdybym prowadziła taki podróżniczy styl życia, też pewnie zamieniłabym kalendarz po jakąś aplikację czy też stronę. Na pewno łatwiej mieć wszystko w jednym miejscu i niczego nie zgubić! :)
Usuńsłyszałam już o nim, ciekawy się wydaje;)
OdpowiedzUsuńKurcze nie słyszałam o tym. Myślę, że to pomoże w regularnym blogowaniu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń