Wchodzę do studio
i już wiem, że szykuje się coś większego. Ogromne kamery, prowadzone na
śmiesznych torach kolejowych, dziesiątki porozstawianych lamp i splątane kable
na podłodze. Ekipa filmowa wita mnie szybkim machnięciem ręki i sprawnie uwija
się z rozstawieniem sprzętu. Wpadam w ramiona mojej zaprzyjaźnionej wizażystki,
z którą miałam przyjemność pracować już znacznie wcześniej (Uf! Wiem, że jestem
w dobrych rękach.) i z uśmiechem
przygotowuję się do dzisiejszej pracy- nagranie video!
Już na wstępie zaznaczam, że nie jest to
żadna reklama telewizyjna na szeroką skalę, a jedynie reklama promująca nową
linię kosmetyków koreańskich. Video przeznaczone będzie na stronę internetową
lub w sklepach lokalnych Seulu. Jakkolwiek pokażę Wam dzisiaj jak wyglądają
takie nagrania oraz odsłonię kilka sprytnych technik wyidealizowania produktu.
Zaczynamy!
A więc... podczas gdy moje włosy
cierpiały pod wpływem gorącej lokówki, próbując zawinąć się w najbardziej idealne loki, moja twarz
przekształcała się w twarz uroczej, świeżej i idealnej dziewuchy. Stylistka idealnie
prasowała przeznaczony dla mnie outfit, a produkcja filmowa głowiła się nad idealnymi ujęciami idealnego produktu. Taka bowiem rola przypadała tego dnia dla
wszystkich- Perfekcja!
Idealny bohater
Bohaterem dnia był prześliczny Cushion w
białym pojemniczku z odciśniętymi żółtymi całusami. Całości dopełniały stylowe
litery w czarnym odcieniu i jakże ujmującą czcionką. Wyrazy na nim niezbyt
ambitne, ale czego można oczekiwać od azjatyckiego produktu, oczekującego lata.
„Like” , „Make up” „Pang Pang” to zdecydowanie wystarcza i ja osobiście
wybaczam, bo urzekła mnie ta szata graficzna. Sam widok sprawiał, że cały dzień
marzyłam o letnim szaleństwie w upalnie dni, a to zdecydowanie pomagało mi w
wykonaniu mojego zadania.
Idealna dziewczyna
Ja z moimi niedoskonałościami wcieliłam
się w rolę idealnej dziewczyny. Promieniałam uśmiechem na wszystkie strony z
dumą pokazując nowo nabyty kosemtyk oraz jego walory. Moje włosy lśniły w
świetle reflektorów, twarz jaśniała niczym porcelana bez skazy, a zwyczajny
t-shirt przypominał kreację zdjętą prosto z wieszaka Gucci. Wszystko to za
sprawą profesjonalistów oraz sprytnych trików producentów.
Kulisy nagrania
Znacie te reklamy lub produkty, do
których wzdychacie z westchnieniem? Błyszczące opakowania, nieskazitelnie
czyste tło, idealna konsystencja kremu, perlisty uśmiech modelki, nastrojowa
muzyka i gra świateł. Całość wydaje się tak rzeczywista, prawda? Zapraszam na
zaplecze...
Tego dnia nagrywaliśmy w studio. Dookoła
mnie rozstawiano dziesiątki olbrzymich lamp, które swoim mocnym światłem grzały
moje ciało. Długie, czarne kable działały na wyobraźnię, przypominając węże, a
kamera wraz z wielkim monitorem wprawiała mnie w zakłopotanie. Jako tło
posłużył metrowy obraz na płótnie, przedstawiający przytulną, minimalistyczną
sypialnię. Moim zadaniem było nakładanie podkładu z filtrem UV na twarz oraz
ciało, uśmiechając się przy tym z błogim zadowoleniem.
Kamera... Akcja!
Kamera ruszyła, ponad 15 osób obserwuje
każdy mój ruch na ekranie monitora, kamerzysta daje mi znak, w którym momencie
otworzyć pudełeczko, a kiedy zamknąć. Asystent przykłada kryształową żaróweczkę
obok obiektywu kamery, aby nadać efekt naturalnych promieni słonecznych w
pokoju. Kolejny przesuwa kamerę po zabawnych torach kolejowych, a skupiony
producent zakłada nogę na nogę. Obraz z płótna wygląda tak realistycznie, że
sama mam wątpliwości odnośnie lokalizacji. W mojej głowie tysiące myśli na
sekundę: „Otwórz delikatnie pudełeczko... Przyłóż do twarzy z wdziękiem... O
cholera! Czy nadal mam tego czarnego wągra na nosie? Ok, przesunę się
delikatnie w prawo, może uda mi się go zasłonić. Czuję jak cuchion wysuwa mi się
z dłoni, oby nie wypadł! Kosmyki włosów wpadają do buzi! Nie zapomnij się
uśmiechać!”... Cięcie! Oddycham z ulgą.
Przez kolejne godziny nagrywamy
praktycznie tą samą scenę, za każdym razem polerując produkt, poprawiając moje
włosy i pudrując nieszczęsny nos, który z zimna zaczyna czerwienieć. W
wyobraźni jest lato, mam na sobie szorty i właśnie szykuję się do wyjścia na
plażę... jakkolwiek w studio jest niewiele ponad 20 stopni, ekipa filmowa ma na
sobie bluzy, a za oknem nagie drzewa pokryte śniegiem. Kamera... Akcja!
Idealne nie istnieje
Zdaje się, że reklamuję idealny produkt,
grając idealną dziewczynę w idealnym miejscu. Jak sami widzicie rzeczywistośc
wygląda inaczej. Dlatego też piszę ten post. Idealne nie istnieje. Istnieje grupa ciężko pracujących ludzi, czuwających
nad każdym detalem, spędzających godziny nad projektem, aby efekt końcowy
dopieszczony był w najmniejszym calu. Kiedy na produkcie pojawia się delikatny
odcisk, natychmiast znajdzie się ktoś, kto go wyczyści. Gdy włosy modelki nie
układają się tak, jak trzeba fryzjerka przychodzi z odsieczą, a pozostali
asystenci czuwają nad przydzielonymi zadaniami.
Osobiście nie wyobrażam sobie stworzenia
dobrej reklamy bez zgranej i sympatycznej ekipy. Przez cały dzień otaczana
byłam cudownymi osobami, dbaliśmy o siebie nawzajem, żartując i rozmawiając. W
cięższych godzinach zamawialiśmy lunch lub robiliśmy przerwę na kawę,
dopingując jedni drugich. To właśnie oni pomogli mi wczuć się w rolę, uśmiechać
się tak promienie i szczerze. Moment, gdy bawię się dwoma cushionami przed
kamerą, śmiejąc się i kokietując to własnie ta chwila, gdy po drugiej stronie
kamery stała moja kochana znajoma, machając do mnie i tańcząc. To jest
rzeczywista Perfekcja! Tworzą ją ludzie.
Jestem ciekawa co Wy sądzicie o reklamach?
Czy często ulegacie ich złudzeniom?
A jeśli chcecie
odkryć jak wygląda Jeden dzień z życia modelki na sesji zdjęciowej– zapraszam!
Trzymajcie się ciepło!
Taak! Ekipa na pewno jest ważna. Ja znam to wszystko troszkę z drugiej strony - zaczynając od briefingu agencji, poprzez pomysły kreatywne, dobór modeli :) Na samym nagraniu akurat jeszcze nie byłam ;) ...wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka serdeczne! :)
Może już niedługo czas na nowe doświadczenia! ;) znasz już troszkę inną stronę tego medalu, więc łatwiej jest sobie wyobrazić.
UsuńTrzymaj się cieplutko !
Ja nigdy nie byłam po drugiej strony kamery :) Widzę, że Tobie wychodzi to znakomicie ! Przyznam, że nie ulegam reklamą :P Ale co jak co zrobienie reklamy nie jest takie łatwe jak się myśli ! Jak opisujesz, wiele ludzi jest potrzebnych do tego
OdpowiedzUsuńTo prawda, że na wykonanie kilkuminutowej reklamy potrzeba ekipy ok 15-20 osób.
UsuńDokładnie, zgadzam się, idealne nie istnieje, a na nagraniu nie można dobrze wypaść jak nie ma fajnych osób wkoło - miałam okazję tego doświadczyć nagrywając filmik dla hebe. Filmik trwa chwilę w porównaniu ile czasu siedziałam tam a ekipa krzątała się dookoła mnie, dopieszczając i traktując jak gwiazdę, nie powiem, fajne uczucie, tylko nie lubię nie widzieć jak wyglądam w efekcie końcowym :D
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem ! Spędzone godziny na planie, a później wielka niespodzianka, bo filmik ma zaledwie kilka sekund, a zdaje się tyyyyyle tego nagrywali ;D
UsuńFajnie, że udało Ci się złapać takie doświadczenie ;)
Nigdy nie biorę do siebie reklam i nawet zbytnio nie zwracam na nie uwagi. Tylko opinie przeczytane w internecie na blogach czy innych portalach są w stanie wzbudzić we mnie zaciekawienie do danego produktu.
OdpowiedzUsuńSuper, że udało Ci się wziąć udział w takiej akcji!
MÓJ KANAŁ NA YT
MÓJ BLOG
Widzę, że mamy w tym podobne zdanie. Ja przeważnie szukam opinii dopiero wtedy, gdy naprawdę potrzebuję coś kupić i mam wątpliwości.
UsuńOjej jaka jesteś piękna! ♥ Fajnie, że pokazałaś takie kulisy bo jeszcze nie dawno nie miałam pojęcia o greencreenie więc temat mnie interesuje. Co do reklam - nie wierzę w nie zazwyczaj, ale za to jestem na 'techniku reklamy' (taki paradoks) :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko gwiazdo! :D
galantyka.blogspot.com
Dziękuję kochana! ;)
UsuńMimo paradoksu zawsze warto wiedzieć jak być odpornym na bombardujące nas reklamy, tym bardziej, że spędzasz z nimi więcej czasu i znasz je od podszewki ;) Super, że mogłam przybliżyć Ci jak to wygląda zza kulisów.
Jesteś piękna i nie mogę się na Ciebie napatrzeć za każdym razem jak tutaj wchodzę! :D Uwielbiam czytać Twoje wpisy i dzięki nim czuję się jakbym tam z Tobą była! fajnie wiedzieć jak to się odbywa 'po drugiej stronie' aparatu :D
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo kochana! Cieszę się na tak pozytywny odbiór.
UsuńZapraszam częściej ;)
Fajnie poczytać o reklamie od kuchni. Ja do reklam podchodzę sceptycznie nie ufam im a fakt ze zalewają nas z każdej strony sprawia ze jeszcze bardziej ich nie lubię. Dobrze napisalas nie ma czegoś takiego jak idealne.
OdpowiedzUsuńReklamy potrafią być naprawdę irytujące.
UsuńJa nie oglądam telewizji, więc reklam automatycznie - też nie. Fajnie, że pokazałaś, jak to wszystko wygląda w praktyce! A jaki produkt reklamowałaś? Jakąś poduszkę z filtrem na lato? Możesz zdradzić markę?
OdpowiedzUsuńBohaterem reklamy został Cushion z podkładem i filrem na lato marki Elroel.
UsuńJeju jak to czytam, przypominam sobie asystowanie podczas sesji. Oj ciężka to praca, ale doświadczenie mega! :) Trzymam za Ciebie mocno kciuksy Głusia <3
OdpowiedzUsuńPraca jest faktycznie wymagająca ;D
UsuńDziękuję kochana ;*
Nie lubei reklam i staram się ich unikać. Jestem też zdania, że po prostu często rekamy to manipulanty, którym ludzie tak czy siak ulegają.. czasami jest coś na siłe "wpychane" żeby sprzedać i nie stracić na produkcji. Ale widze, że praca wymaga spoooooro czasu, także podziwiam! :)
OdpowiedzUsuńObecnie reklama jest chyba jednym z najbardziej wpływowych czynników sprzedaży produktów, stąd też firmy zabiją się o jak najlepszą. Nie oznacza to, że każdy produkt jest nieskuteczny, zły itd. Są produkty jak najszerzej polecane z dobrą reklamą, bo właśnie na to zasługują. Kwestia wyborów i oczywiście zdrowego rozsądku ;)
UsuńCiekawie jest poczytać jak wygląda nagranie od kuchni :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Reklama musi pokazywać dany produkt jako najlepszy. Jeśli nie wprost to ma to sugerować. Inaczej byłaby nieskuteczna a tym samym niepotrzebna. Sposób na trafienie do ludzi jest wiele i myślę,że każdy mniej lub bardziej łapie się czasem na takie sztuczki.
OdpowiedzUsuń