Śmiało mogę stwierdzić, że był to
najbardziej aktywny miesiąc w tym roku! Moja stopa stanęła w trzech, a nawet
czterech krajach, licząc Paryż podczas międzylądowania. Pierwsze dni spędziłam
w Korei Południowej, Wielkanocne uniesienia miałam okazję świętować w Polsce
razem z najbliższymi, a obecne podsumowanie miesiąca piszę z hiszpańskich
wybrzeży. Kwiecień mógłby nie mieć
końca! Zapraszam na kolejny wpis z cyklu Miesiąc pod lupą!
Zawodowo
W kwietniu udało mi się zrealizować
kilka intrygujących projektów. Dni związane z pracą pełne były wrażeń i nowych
doświadczeń. Bawiłam się w kameleona, zmieniając przy tym główne role. Z
eleganckiej Koreanki, promującej kosmetyk do rzęs, starałam się sprawnie
wskoczyć w sportowe buty i dresy z Reebok’a, aby zaraz potem przeobrazić się w
szczęśliwą i spełnioną mamę. Małym bohaterem został Spencer-Koreańczyk, Francuz
i Anglik w jednym. Jego wielojęzyczność okazała się dla mnie zbawieniem! Razem
wirowaliśmy po pokoju, świetnie się przy tym bawiąc, a cały sztab
profesjonalistów łapał nas w kadry kamery i aparatu.
Dla tych, którzy chcą poznać więcej
szczegółów, dotyczących sesji zdjęciowych i nagrań reklamy zapraszam tutaj i tutaj.
Blogowo
W
tym zalatanym miesiącu pojawiło się 7 nowych wpisów. Tworzonych w samolocie, na
kolanie czy podczas sesji zdjęciowych. Starałam się jak mogłam, aby artykuły
pojawiały się regularnie co 4 dni i w większości udało się. Z wyjątkiem
ostatniego tygodnia, podczas którego totalnie odcięłam się od social media i
dałam ponieść się hiszpańskiej bryzie, tłustej kuchni i ciszy przerywanej
śpiewem ptaków. Przez ten czas brakowało mi jednak blogowania. Uczucie, gdy
siadam przed ekranem komputera i czytam komentarze, widząc Wasze zaangażowanie
i aktywność jest nie do opisania. Wielki uśmiech, rumieńce na twarzy i
rozbiegane palce na klawiaturze. Dajecie mi wielkie pokłady energii i motywacji
do dalszego tworzenia! Dziękuję, że jesteście i razem ze mną wypełniacie to
miejsce!
Najchętniej czytane posty:
Sielankowo
Jako że w kwietniu zawitałam w domu
pozwoliłam sobie na większą dawkę błogiego lenistwa. Dni połykałam razem ze
świątecznym ciastem i pięknymi momentami przeżytymi z rodziną. Błogie lenistwo
spędziłam na czytaniu książek, spacerach i zwyczajnych plotach z najbliższymi.
Dzień siódmy każdego miesiąca to małe
święto dla mnie i J.Obchodzimy miesięcznicę naszego związku i zazwyczaj
planujemy coś wyjątkowego. W tym miesiącu była to kolacja na statku zacumowanym
przy brzegu rzeki Seulu, gdzie serwowano smaki ze wszystkich
stron świata. Nasz wybór padł na hamburgery! (Tak, tak. Modelki tez jedzą takie
rzeczy.) Zaskakującym punktem wieczoru
była organizacja wesela na pokładzie statku i uprzejmości ze strony
pracowników. Dzięki nim mogliśmy podpatrzeć przygotowania na uroczystość oraz
zrobić kilka ujęć przy ołtarzu pełnym kwiatów. Czy da się prosić o bardziej
magiczny moment?
Jako że wiosna nie przyszła w tym roku
punktualnie, postawiłam na odświeżający i regenerujący czas w salonie
fryzjerskim. Swoje włosy poddałam odbudowie i pielęgnacji, podczas której
popijałam kawę relaksując myśli. A niech wiosna żałuje, że tak długo zwlekała z
obdarowaniem nas promieniami słońca!
Zakupy
Tu się zacznie... Oszalałam zupełnie na punkcie koreańskich
kosmetyków, stąd też przed wylotem z Seulu zaopatrzyłam sie w konieczny must
have maseczki w płachcie, krem do twarzy i pod oczy, tonik, balsam do ciała...
Oh! Przepadłam! Powoli moja szafa wypełnia się również letnimi kreacjami. W tym
miesiącu wzbogaciłam się w piękne bikini z kwiatowym wzorem i okulary
przeciwsłoneczne. Niestety większość z nowych skarbów nadal spoczywa na dnie
walizki, więc wykonanie zdjęć na bloga było niemożliwe za co najmocniej
przepraszam moi kochani!
W kwietniu odebrałam również nagrodę
wygraną w konkursie organizowanym przez Melodylaniella. Zostałam posiadaczką
delikatnych cieni do powiek i serum do twarzy. Zdecydowanie kosmetyczny kwiecień.
4 najlepsze zdjęcia marca
A jeśli jeszcze
nie złapałaś mnie na Instagramie lub Facebook’u to serdecznie zapraszam właśnie
teraz!
Słonecznego maja
!
wow, ale aktywny miesiąc :) super :)
OdpowiedzUsuńOj działo się, działo ;)
UsuńMiesiąc obfitował w sprawy zawodowe, blogowe, zakupowe ale jednak był czas na odpoczynek :) Czyli mogę śmiało powiedzieć, że takie miesiące są najlepsze bo jest czas ( a przynajmniej był) na wszystko, mimo, że czasami ciężko go było zorganizować :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Jeden z najbardziej aktywnych miesięcy! Wszystkiego o trochu i całość w satysfakcjonująca ! ;)
UsuńMiałaś cudowny miesiąc, oby maj był również taki albo i lepszy :)
OdpowiedzUsuńWspaniale! Czasem Ci zazdroszczę tego kosmopolitycznego życia... choć jednocześnie wiem, że takie życie jest kometnie nie dla mnie.😉
OdpowiedzUsuńWspaniały miesiąc, bardzo intensywny,ale takie są najfajniejsze. Niech się dużo dzieje u Ciebie w maju, i żebyś znalazła czas na odpoczybek,bo masz tempo dziewczyno ;) tak trzymaj :)
UsuńOkres Wielkanocny oraz ostatni tydzień kwietnia wykorzystałam szczególnie na wypoczynek. Dbam o ładowanie baterii regularnie ;)
UsuńPozdrawiam !
Gratuluję sympatii do blogowania, zazdroszczę wypadu do Korei, cieszę się z dynamicznego życia i uważam, że zdjęcie w czarnej kurtce było najlepsze. :)
OdpowiedzUsuńZaczynając blogowanie sama nie spodziewałam się ile radości mi to przyniesie. ;)
UsuńDziękuję ślicznie ;)
To rzeczywiście kwiecień był dla Ciebie bardzo intesywny! Chętnie poczytam więcej o Twojej kampanii reklamowej, którą realizowałaś w Seulu;) Dużo dobrego słyszałam o koreańskich kosmetykach, może zrobisz któregoś razu jakąś recenzję?:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńOh działo się w tym miesiącu bardzo dużo! ;)
UsuńJeśli chcesz poczytać o kampanii reklamowej to zapraszam tutaj:
https://paulinaglifestyle.blogspot.com.es/2017/03/idealna-reklama-kulisy-nagrania.html
Odnośnie koreańskich kosmetyków- uwielbiam je! Pół roku spędzonych w Korei zaowocowało moją miłością do kosmetyków. Z reguły mój blog nie jest kosmetyczny, ale już wkrótce pojawi się post zbliżony tematycznie. Może nawet pokuszę się o kilka recenzji ;)
Dziękuję za zaangażowanie ! ;*
Całuję ! ;*
Pewnie gdybym wracała z Korei, to też byłabym obładowana w azjatyki :DD
OdpowiedzUsuńMiałaś ciekawy, dużo ciekawszy miesiąc niż ja;)
Chyba niemożliwe jest opuszczenie Korei bez kosmetycznych zakupów ;D
UsuńSuper! U mnie w kwietniu też było więcej lenistwa (co prawda przymusowego, bo choróbsko mnie dopadło).
OdpowiedzUsuńJa też byłam u fryzjera, ale nie udało mi się wyjąć telefonu :D
Pozdrawiam serdecznie :)
Kwiecień chyba każdego skusił odrobiną lenistwa ze względu na Wielkanoc. Mam nadzieję, że powróciłaś już do zdrowia i jesteś pełna energii na nowy miesiąc ;)
UsuńHaha w niektórych momentach miałam wątpliwości czy powinnam robić zdjęcia prosto spod nożyczek, ale cóż... wygrała przekora ;D
Całuję ;*
Świetny blog ;) U Ciebie dzieje się jeszcze więcej, niż u mnie! :D
OdpowiedzUsuńObserwuję i pozdrawiam Supe Girl
Dziękuję i witam na moim blogu ! ;)
UsuńTo naprawdę słodkie, że obchodzicie miesięcznice😊
OdpowiedzUsuńStaramy się celebrować nawet te najmniejsze momenty. Jakoś tak wtedy weselej, optymistyczniej, a ja oglądam wtedy świat przez różowe okulary. ;)
UsuńZazdroszczę takiego miesiąca :) A co do koreańskich kosmetyków - które maseczki w płachcie polecasz, bo mam ochotę się w nie zaopatrzyć, a kompletnie się na nich nie znam.
OdpowiedzUsuńZamierzam zrobić na ten temat post, ale już teraz mogę zdecydowanie polecić Ci wszystkie maseczki z Innisfree, które mają bardzo naturalny skład lub Tony Moly - awokado i brokuł - nawilżają i odżywiają ;)
UsuńOj trochę tych wyzwań zawodowych miałaś. :) Też pokochałam azjatyckie kosmetyki!
OdpowiedzUsuńTrochę faktycznie się działo ;)
UsuńNa tyle zwariowałam na punkcie koreańskich kosmetyków, że zamierzam napisać kilka postów na ten temat ! ;D
aktywny miesiąc, super :)
OdpowiedzUsuńby-klaudiaa.blogspot.com
Zdjęcia z IG naprawdę są piękne:) Też bym z chęcią wyjęła bikini z szafy, ale w Polsce niestety zrobiła się angielska pogoda;) Udanego maja:)
OdpowiedzUsuńwww.kobiece-inspiracje.com
W Hiszpanii też pogoda kapryśna, chociaż na pewno cieplej i słoneczniej niż w Polsce. Czekamy z utęsknieniem na prawdziwą wiosnę! ;)
UsuńFajny post, piękny pies. :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia, DaisyLine
Jejku, jak aktywnie u Ciebie :) U mnie wszystko kręci się wokół uczelni, ale mam szanse odpocząć, bo mamy aż 10 dni wolnego :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie korzystaj z wolnych dni i wypoczywaj! ;)
UsuńTwój blog za każdym razem przypomina mi jak kocham życie i podróże -mimo, ze po świecie podróżuję raz bądź dwa razy do roku-częściej po Polsce :D Czekam na każdy post z niecierpliwością i zawsze mnie czymś mile zaskoczysz :D Wprost chłonę Twoje teksty i zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana za tak ciepłe słowa! ;*
Usuń