Zazwyczaj nie
sięgam po książki o tematyce religijnej. Zapisane strony w grubych oprawach
zdają się być tak nierzeczywiste, bije od nich chłód na kilometr. Przeraźliwie
krzyczą: „Trzymaj się ode mnie z daleka.” Główny bohater powieści zawsze jest
taki surowy i poważny. Siedzi dumnie i bacznie obserwuje każdy mój ruch, jak
gdyby tylko czekał, aby wydać mi wyrok. Jest zupełnie inny, niż Ten, Którego
znam osobiście. Mój Bóg pomaga wstać, kiedy upadam, troskliwie otacza mnie
swoją opieką i wybacza za każdym razem, gdy zbłądzę na życiowej ścieżce. Nie
znam złości Boga, ani kary, bo w Nim jest największa miłość, jaką człowiek może
zaznać. Tam nie ma miejsca na złość. Mój Bóg jest właśnie taki, jakiego
spotkała Katarzyna Olubińska.
Jej książka wpadła w moje ręce zupełnie
przypadkowo. Z ciężkim koszem pełnym produktów stałam w kolejce do kasy w
Biedronce. W myślach analizowałam listę zakupów, komponowałam owoce, które jako
przyszły deser wylądują w blenderze. Kusiłam się również na bardziej niezdrowe
słodkości i z ciekawością zaglądałam do koszyków moich rodaków. Swoją drogą to
naprawdę intrygujące, jak wiele mówi o człowieku lista jego zakupów! Moją uwagę
rozproszył pudrowy róż, krzyczący do mnie z wysepki z książkami. W pierwszym
odruchu pomyślałam, że to kalendarz. Idealny, kobiecy z delikatną okładką.
Tytuł książki mówił: „Bóg w wielkim mieście”. Uśmiechnęłam się, intuicyjnie
przeczuwając, że ta książka będzie wyjątkowa.
Zaczęłam ją czytać już kilka dni
później w samolocie, lecącym do Paryża. Tytuł wpisał się idealnie w moje życie.
Książka leży w dłoni jak ulał. Piękny,
pudrowy róż, stylowa oprawa i zdjęcia, które wprawiają w romantyczny klimat
czytania. Białe filiżanki z parującą kawą, świeże bukiety kwiatów, zielone
ogrody, czy tryskająca magicznym światłem Katarzyna Olubińska. Kolejne
rozdziały, będące tym samym wywiadami ze sławnymi osobami, rozpoczynają cytaty,
krótkie zapowiedzi lub rysunki, malowane niczym dłonią dziecka. Istne dzieło!
Autorka rozmawia z celebrytami o sprawach, wobec których wszyscy jesteśmy sobie
równi: wiara, życie, śmierć, miłość, strach i cierpienie.
Tutaj Was zaskoczę, ponieważ mimo
urzekającej szaty graficznej nie polubiłam się z treścią. Drażniły mnie
wypowiedzi gwiazd i co chwila prychałam ze złością. Kręciłam głową z
niedowierzaniem, chcąc złapać za komputer i natychmiast naskrobać maila do
celebrytów, że to nie tak! Że nie mają racji i wprowadzają ludzi w wielki błąd!
Co mnie zabolało?
Każdy odbiera Boga na swój sposób.
Istotna jest różnica, w kogo tak naprawdę wierzy dana osoba. Tutaj jednak
wszyscy zgodnie powoływali się na Pismo Święte, a skoro tak, mówili również o
moim Bogu! Zabolało mnie, że traktują Go jak złotą rybkę, spełniającą życzenia.
Jako dziadka na chmurce, który czeka na ich prośby. Egoistyczna postawa,
krzycząca na wszystkie strony: „Bóg jest wspaniały, jest mi z nim tak
wygodnie!” Znany aktor mówi: „Staram się żyć tak, żeby niczego nie musieć i z
niczego się nie tłumaczyć. Nawet Bogu.” No tak, Pan Wygodniś. A co z poświęceniem?
Co z obowiązkiem, wywodzącym się z bycia chrześcijaninem? Czy ktokolwiek zadał
sobie pytanie zwrotne: Czego tak
naprawdę chce ode mnie Pan Bóg? Co JA mogę podarować JEMU? Czytając
początek wywiadów czułam dziwny niedosyt i pustkę. Zupełnie tak, jak gdyby
chrześcijaństwo obecnie opierało się tylko i wyłącznie na wierze w staruszka na
chmurce i proszeniu go o spełnienie marzeń, pragnień i zachcianek. Takie święta
Bożego Narodzenia przez cały rok.
Światełko
Dalsza część książki niespodziewanie przyniosła
świeży powiew optymizmu.Pełna światła, przepięknych cytatów, zachęcających do
refleksji i zmian. Wzruszające historie ludzi, którzy na wielkich ekranach
telewizora zdają się być tacy szczęśliwi i idealni. Gwiazdy, opowiadające o
swoich rozterkach i chwilach upadku, zwierzenia z tak intymnych rzeczy, jak
uzależnienia czy depresja. Wszystko to sprawia, że do głowy nasuwa się jedna
myśl. Myśl o tym, że wszyscy zostaliśmy stworzeni z jednym pragnieniem,
pragnieniem miłości oraz tęsknotą za Bogiem. Nieważne, czy jest to sławna
aktorka, top modelka, wybitny pisarz, czy dziennikarka. Wszyscy jesteśmy
ulepieni z tej samej gliny. Pragniemy kochać i być kochanym. Chcemy żyć w
społeczeństwie, gdzie nie ma nienawiści i przemocy, a najważniejszą wartością
jest miłość i pomoc bliźniemu. Wyjątkowo spodobał mi się wywiad z Izabelą Miko
oraz Maciejem Musiał. Czyste, realne i logiczne same w sobie. Urzekła mnie ich
świadomość obecności Boga i traktowanie Jego słów jako drogowskaz, GPS w życiu.
Wiedza, że wiara =wyzwanie.
Wzruszył mnie również rozdział książki
pt. „Małe gesty”, który pokazuje wielki świat z innej perspektywy. Pełen ludzi bezdomnych
i głodnych, ubogich, którzy wszystko stracili. Świat pełen niepełnosprawnych i
tych, walczących o życie. Cudowna postawa Katarzyny Olubińskiej motywuje do
pomocy w tak magiczny sposób. Poprzez pozytywną energię, szczerość i otwartość
pokazuje, że wiara i Bóg są jej codziennością. Idą razem przez życie jak
najlepsi partnerzy. ON daje jej siłę do walki, spokój ducha i miłość, a ona
poprzez Małe Wielkie gesty ratuje ludzkość.
„Bóg w wielkim mieście” to zdecydowanie
książka ku pokrzepieniu serc. Zmusza do refleksji nad własnym życiem, zachęca
do poszukiwań obecności Boga w codziennym życiu, a na przykładzie wywiadów ze
znanymi osobistościami, pokazuje, że wiara jest lekiem na całe zło. Daje siłę,
wypełnia miłością i spokojem, pobudza do życia i nadaje mu sens.
„ Jestem wdzięczna Bogu za to, że mnie
uwalnia i przywraca wzrok. Dzięki Niemu nauczyłam się w końcu doceniać swoje
życie. Wiem, że wiele razy jeszcze upadnę, ale chcę dalej iść z Nim, obojętnie
już: w małym czy wielkim mieście. Z Nim jestem po prostu szczęśliwa. Jeśli się
Go tylko złapie za rękę i zrobi jeden mały krok, On działa w życiu
niewyobrażalne cuda.”
Podpisuję się pod tym obiema rękami - Paulina G Lifestyle
Ciekawi
mnie czy ktoś z Was trafił już na tą książkę? Jakie wrażenia po przeczytaniu?
Koniecznie podzielcie się tym w komentarzach!
The book sounds super interesting my dear! Nice review!
OdpowiedzUsuńNEW YOUTUBE POST | TOUR PELA CÓMODA :D
Instagram ∫ Facebook Official Page ∫ Miguel Gouveia / Blog Pieces Of Me :D
Książka zachęca okładką, i wcale nie wygląda jak religijna książka! Niektórzy ludzie myślą - tak jak napisałaś - że Bóg spełni ich wszystkie zachcianki i pragnienia, a oni nie będą musieli kiwnąć palcem. Ponadto, często przypominają sobie o nim tylko w chwilach słabości. Modlą się, kiedy czegoś potrzebują (wysyłając do Nieba listę życzeń). Oczywiście, że powinniśmy kierować nasze pragnienia do Boga i modlić się, a nie zapominajmy że musimy być mimo wszystko dobrymi ludźmi, i żyć z Bogiem każdego dnia ;) Może nie mam czasu chodzić do kościoła co niedzielę, ale jestem wierząca i codziennie myślę o Bogu. Piękny cytat na końcu! Miłej niedzieli :*
OdpowiedzUsuńMI ostatnio z tym na górze nie po drodze. Książkę mam kupiłam w Biedronce, ale leży i czeka na swój moment.. może już niedługo po nią sięgnę!
OdpowiedzUsuńBywają momenty, w których faktycznie wiara słabnie i nie widzimy sensu w tym wszystkim. Wierzę jednak, że już niedługo nadejdzie ten właściwy moment dla Ciebie ;)
UsuńKryzys wiary zdarzał się i (obecnie już) świętym. Więc sam w sobie nie jest zły,jest ludzki. Dobre albo złe może być tylko to z nim zrobisz. Najłatwiej jest odejść na zawsze czy na długo od Boga,trudniej powalczyć z kryzysem. Warto czasem dać Bogu szansę i (może paradoksalnie) z nim ten kryzys przejść. Np. podzielić się z Nim tym,co czujesz. Swoimi słowami,tak po prostu. I dać mu działać ;)
UsuńNie trafiła ta książka w moje ręce, ale z tego co mówisz wydaje się być ciekawa i 'inna' od wszystkich. W zasadzie nigdy nie czytałam tego typu książki i chyba dużo straciłam. Jak tylko znajdę ją u siebie na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTo moja pierwsza z kilku takich pozycji i jestem mile zaskoczona. Zdecydowanie polecam ! ;)
UsuńKażdy człowiek nieco inaczej odbiera Boga. To pewnie kwestia przeżyć, doświadczeń. Nie zawsze da się to zmienić,
OdpowiedzUsuńNiestety większość społeczeństwa ma słabe przeżycia i doświadczenia związane z Bogiem, stąd zdaje się ta niechęć. Osobiście wierzę, że wszystko da się zmienić, ale wymaga do chęci i czasu ;)
UsuńJestem wierząca, jednak mnie niezbyt ciekawi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
www.wkrotkichzdaniach.pl
W takim razie na jakiej zasadzie opierasz swoją wiarę, a tym samym jej rozwój?
UsuńPozdrawiam ;)
Nie przepadam za taką tematyką, a muszę przyznać,że książka mnie zaintrygowała!
OdpowiedzUsuńTeż zazwyczaj nie sięgam po religijne książki tylko dlatego, że zazwyczaj nie podoba mi się ich zmienione i zimne przesłanie. Zapewniam, że ta książką jest inna i naprawdę warto po nią sięgnąć! ;)
UsuńTa książka jest na mojej liście "do przeczytania".
OdpowiedzUsuńNa szczęście obrobiłam się już z literaturą specjalistyczną ze studiów, więc wreszcie mogę postawić na czystą przyjemność.
Na pewno sięgnę po tę książkę już niebawem.
Pozdrawiam! :)
Oh. Uwielbiam pochłaniać wszystkie książki, ale to właśnie te przeze mnie wybrane sprawiają mi najwięcej przyjemności, więc cieszę się, że i Ty masz teraz okazję na taką rozrywkę. Życzę Ci Samych wspaniałych powieści ! ;*
Usuńkurczę, mam podobne odczucia, jeżeli chodzi o książki o takiej tematyce. może jednak powinnam zmienić zdanie i spróbować do nich podejść.
OdpowiedzUsuń...spróbuję, jak tylko znajdę trochę czasu ; )
ciemoszewska.blogspot.com
Gorąco do tego namawiam! :)
UsuńNie znam tej książki i tematyka niezbyt mnie zachęca. Ja Boga wykreowałam na swój sposób i przyznaję, że takie ksiązki mnie drażnią, aczkolwiek nigdy nie mówię nigdy :)
OdpowiedzUsuńCo masz na myśli, mówiąc, że wykreowałaś Boga na swój sposób? Bogów mamy już na tym świecie zdecydowanie za dużo. :)
UsuńChyba nadszedł ten czas, by przeczytać.. Bardzo mnie zachęciłaś do tego:):*
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę:) książka jest bardzo łatwo dostępna. Życzę przyjemnych wrażeń podczas czytania! :)
UsuńRóżnie możemy sobie Boga wyobrażać,ale nie zapominajmy,że On jest jeden. I pewne cechy wspólne warto zauważać. Np. takie które pokazuje nam Pismo Święte. Tej książki nie czytałem jeszcze,jeśli będzie okazja - przeczytam ;) I zachęcam czasem do poczytania tych zimnych książek religijnych,Paulino :D Nie są może łatwe,ale wiele z nich rozwija i formuje,na swój sposób. Ale z tego co widzę,to raczej w dobrą stronę idziesz z formacją duchową,bo nie pierwszy już raz czytam świetne świadectwo,Twojego autorstwa. Więc to tylko taka drobna sugestia ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twój światopogląd:) z pewnością sięgnę jeszcze po książki o tej tematyce jednak podstawową skarbnicą wiedzy i duchowości jest dla mnie Pismo Święte chociaż faktycznie czasem fajnie jest poczytać świadectwa innych. Bardzo budujące i wzmacniające.
UsuńDziękuję za Twoje słowa! :)