11.07.2017

Co warto wiedzieć przed przyjazdem do Paryża? - Ciekawostki z życia wzięte




       Niespełna dwa miesiące temu z wielkim bagażem przyleciałam do Paryża. Ze znakiem zapytania, mieszanką uczuć i podekscytowaniem na samą myśl o nadchodzących tygodniach stolicy mody. O moich pierwszych perypetiach możecie poczytać w artykule Moje pierwsze 24h w Paryżu. Dzisiaj podzielę się z Wami ciekawostkami, które nie umkną oczom bacznych obserwatorów. Jeśli już niedługo wybierasz się na wakacje do Paryża lub zwyczajnie chcesz dowiedzieć się więcej o życiu w Paryżu, zapraszam do dalszego czytania!





1.     Francuzi nie chcą mówić po angielsku. Potrafią, ale nie chcą.

Nie zraź się, gdy już od pierwszych chwil w Paryżu będzie wymagana od Ciebie znajomość języka francuskiego. Mieszkańcy wyjątkowo cenią sobie swój rodowity język i za wszelką cenę starają się go utrzymać. W wielu korporacjach po kilka razy próbują mówić po francusku, a jeśli to naprawdę nie działa wtedy płynnie przerzucają się na język angielski. Nawet w mojej agencji, gdzie z reguły większość dziewczyn jest przyjezdna pracownicy uwielbiają witać nas słynnym: „Bonjour! Ca va?” 


2.     Akcent Francuza.

A gdy już będziesz mieć szczęście i trafi Ci się Francuz mówiący po angielsku uważaj! Bowiem jego akcent nadal zostanie francuski. Śmiejemy się, że mieszkańcy Francji mówią w języku Frenglish, ponieważ uporczywie zatrzymują swój akcent. Brzmią przezabawnie ze swoim ghhhh w wersji angielskiej. Czasem naprawdę ciężko jest ich zrozumieć.


3.     Zróżnicowanie

Przygotuj się na totalną mieszankę. Paryż jest jednym z najbardziej zróżnicowanych kulturowo miast! Czasem mam wrażenie, że jest tutaj więcej ludzi czarnoskórych niż białych. Są specjalnie wydzielone dzielnice i klimaty Chin, Indii, Turcji, Arabii czy Afryki to żadne zaskoczenie. Wiele razy odkrywając Paryż napotykałam na swojej drodze zupełnie odmienne dzielnice!  Co najciekawsze wielu z nich jest obywatelem Francji, gdyż zwyczajnie urodzili się tutaj. Przeuroczy widok koreańskiej dziewczyny, która zdecydowanie lepiej włada językiem francuskim, niż koreańskim.





4.     Kulisy Paryża

Jak w każdym wielkim i zaludnionym mieście nasze nozdrza mogą drażnić różnorodne zapaszki. Stacje kolejowe i metro to najczęstsze miejsca, gdy czasem zwyczajnie trzeba wstrzymać oddech. Przygotuj się na to, bo nie jest kolorowo zwłaszcza latem!


5.     Problem bezdomnych

Każdego dnia serce mi pęka, gdy widzę bezdomne rodziny mieszkające na ulicach. Niemowlęta w ramionach matek, proszących o jedzenie, małe dzieci, trzymające w dłoniach plastikowy kubek, a w nim kilka centów. Tekturowe tabliczki z napisem: „Jestem głodny” „Nie mam domu”. Krajobraz Paryża smuci mnie za każdym razem. Istnieje również ta bardziej agresywna strona bezdomnych, którzy awanturują się, zaczepiają ludzi lub zwyczajnie prowadzą zawziętą konwersację z samym sobą. Zapewniam, że nie widziałam tylu zwariowanych ludzi jak w Paryżu. Mężczyzna z wytresowanym szczurem, kobieta kręcąca się w kółko i krzycząca niezrozumiałe słowa, nastolatek z obłąkanym spojrzeniem i rozdziawioną buzią, półnagi mężczyzna śpiący na podłodze. Odwiedzając Paryż przygotuj się również na te negatywne widoki.


6.     Nie przeliczaj cen za polskie złote

Dla własnego dobra, błagam, nie rób tego! W przeciwnym razie okaże się, że za najtańszą butelkę wody płacisz prawie 2 zł, a za podstawowe menu w restauracji pozbywasz się z kieszeni ponad 40 zł. Życie w Paryżu nauczyło mnie zwyczajnie nie zastanawiać się ile dany produkt kosztowałby w Polsce. Przygotuj gotówkę i potraktuj to jako nową przygodę, wakacje i świetną inwestycję w samorozwój. Baw się dobrze!


7.     Magia zielonego światła

W Paryżu dowiesz się również, że czerwone światło wcale nie oznacza, że nie możesz przejść przez ulice. Jeśli będziesz podążać za tłumem istnieje prawdopodobieństwo, że to auta będą zmuszone zatrzymać się bez żadnych praw do używania klaksonu. Bowiem w mieście piesi chodzą jak tzw. święte krowy. Można im wszystko. A przynajmniej tak uważają.





8.     Biada łasuchom

Świeże croissanty, chrupiące bagietki, tarteletki, desery... Oh! Raj dla miłośników słodyczy i pokusa każdego dnia. Jeśli przyjeżdżasz do Paryża na wakacje to kompletnie zapomnij o kaloriach, diecie i sylwetce! Wykreśl to ze swojego słownika na kilka dni, na tydzień, na cały pobyt i zwyczajnie upajaj się błogim smakom. Oprócz słynnego wina i serów Francja słynie z przepysznych deserów!


9.     Komizm bagietek

Wspominając o jedzeniu nie mogę pominąć zabawnego faktu, jakim jest obserwowanie Francuzów, spacerujących z bagietką pod pachą. Ranek, południe czy późny wieczór... nie ma znaczenia! Na ulicy zawsze znajdzie się ktoś wędrujący dumnie z podłużnym chlebem pod pachą. Doprawdy nie rozumiem dlaczego nie pakują tego w torbę, nie trzymają w inny sposób niż pod pachą. To takie francuskie!





10.Zagadka noclegów

Noclegi w Paryżu są przeraźliwie drogie. Co gorsza płaci się słone pieniądze za pokoik mikroskopijnych rozmiarów w starym budynku, który pozostawia wiele do życzenia. Jakkolwiek nieodpowiedzialnie to brzmi mam dla Was radę. Rezerwujcie hotele kilka dni przed przylotem. Ceny wtedy znacznie spadają, ponieważ z dwojga złego hotel woli wynająć pokoje za znacznie niższą cenę niż pozostawić pokój pusty. Kilka razy zaryzykowałam i faktycznie działa! Udało mi się upolować noclegi o prawie 400 zł mniej!


11.Faworyzowanie pralni samoobsługowych

W dwóch mieszkaniach, w jakich przyszło mi mieszkać w Paryżu nie było pralki. Nie dlatego, że za drogo. Nie dlatego,że pewnie modelki popsułyby biedną maszynę. Nie. Paryżanie nie tylko ubierają się w wielkim stylu. Również w wielkim stylu piorą swoje ubrania. Pralnie samoobsługowe są czymś zupełnie normalnym. Otwarte są 7 dni w tygodniu do godziny 22 lub 23. Widok ludzi biegających z torbami pełnymi mokrych ubrań czy wypychających walizki z pralni to coś zupełnie normalnego. Sama urządzam takie wycieczki raz w tygodniu, głęboko nad tym ubolewając i wzdychając, bowiem każde pranie kosztuje mnie 16 zł. A przecież trzeba kolory posegregować, delikatne tkaniny i jeansiory. Biedota taka, że nie decyduję się na full service, czyli dodatkowe suszenie za kolejne 16 zł.





12.Muzyczna strona metro

Na częściej uczęszczanych stacjach metro można spotkać prawdziwych muzyków! Skrzypce, wiolonczela, gitara, piękny głos! Wszystkie dźwięki roznoszone są przez echo tuneli i korytarzy. Stacje metro to najlepsze miejsce dla ludzi, którzy zbierają na życie, studentów, którzy potrzebują pieniędzy na uniwersytet. Śpiewać każdy może, a repertuar metra jest zawsze intrygujący. Nieraz zatrzymywałam się, aby posłuchać piosenek lub zwyczajnie pokiwać się w rytm skocznego francuskiego disco polo. Niektóre z nagrań możecie śledzić na instastory. Ostrzegam również przed bezdomnymi, którzy chodzą od stacji do stacji z magnetofonem na kółkach, puszczając dziwne rytmy, próbując śpiewać, robiąc niepotrzebny hałas i nadstawiając kubeczek po pieniądze prosto pod Twój nos!


13.Stała kontrola i bezpieczeństwo, a może jego brak?


Czy w Paryżu jest bezpiecznie... Hmmm to pytanie na dość długą dyskusję. Jedni powiedzą, że tak inni wręcz przeciwnie. Według mnie Paryż jest miastem tak zmieszanym kulturowo, że co chwila wybuchają jakieś zamieszki, manifestacje czy nawet reprezentanci czarnej rasy czy Arabowie wszczynają kłótnie czy zwyczajne alkoholowe "imprezy". Jeśli chodzi o ataki terrorystyczne... Niespełna dwa tygodnie wydarzyło się coś niewielkiego na Polach Elizejskich, jeszcze z kolei na początku czerwca ktoś zaatakował nożem strażnika w katedrze Notre Dame. W budynkach, sklepach i stacjach jest zwiększona kontrola bezpieczeństwa, torby sprawdzane są na każdym kroku. Na ulicach widać uzbrojonych żołnierzy i służby bezpieczeństwa, co wywołuje we mnie mieszane odczucia. z Jednej strony świetnie, bo przecież żołnierze nas ochronią, ale z drugiej, czy oni naprawdę są aż tak potrzebni? Bądź co bądź szykuj się na otwieranie swojej torebki, nie buntuj się, gdy ochrona chce przeszukać Twoje bagaże itd. To tutaj norma.


14.Raczenie się alkoholem

We Francji alkohol leje się strumieniami. Oczywiście mowa o winie. W kraju dozwolone jest spożywanie alkoholu w miejscu publicznym i nie dostrzegam w związku z tym żadnych problemów. Bardzo często w weekendowe popołudnia grupy przyjaciół, czy zakochani udają się do parku z butelką wina. Zapewniam, że nie ma nic lepszego od pikniku i podziwiania zachodu słońca z lampką czerwonego napoju.





15.Zmora turystów

Nie wiem jak Wy, ale ja tłoku nie znoszę. Stronię od miejsc, w których roi się od ludzi, panuje ścisk, tłok, kolejki i ogólne zamieszanie. Zwyczajnie mnie to męczy. Jestem typem romantycznej samotniczki, dla której najwspanialszym miejscem na świecie jest zielona trawa, błękit nieba i muzyka przyrody. Pewnie dlatego nie odnajduję się w tak dużych miastach. Jakkolwiek przestrzegam Ciebie, Drogi Czytelniku! Przygotuj się na tłumy turystów, na kolejki, na hałas, tłok i korki. Uzbrój się w cierpliwość!

 


       W romantycznej i spokojnej atmosferze francuskiej kawiarenki, przegryzam croissanta i idę na przechadzkę paryskimi ulicami. Kto wie, może znajdę kolejne inspiracje. O czym chcielibyście przeczytać lub co zobaczyć w Paryżu? Dajcie znać w komentarzach!  

Ściskam,

WaszaPaulina G Lifestyle



28 komentarzy:

  1. Bardzo fajny post, wciągnął mnie totalnie! Na pewno kiedyś wybiorę się na wycieczkę do Paryża, mam do niego niespełna około 200km ponieważ mieszkam w Niemczech :) dzięki za wskazówki myślę, że się przydadzą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli mieszkasz tak blisko to koniecznie musisz odwiedzić Paryż! ;)

      Usuń
  2. Nigdy w Paryżu nie byłam, ale to miasto od dawna mnie fascynuje.
    Wow, dzięki Tobie wiele się o nim dowiedziałam.
    Znałam go tylko z opowieści, filmów i książek jak dotychczas.
    Pozdrowionka cieplutkie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie, że mogłam Cię zabrać w taką podróż ;)

      Usuń
    2. Mnie też Paryż wyjątkowo fascynuje :>

      Usuń
  3. Paryż - brzmi cudownie! Nie mogę się doczekać kiedy w końcu na własne oczy go zobaczę i zjem croissanta :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha z tymi croissantami trzeba uważać, bo naprawdę potrafią wciągnąć ;D

      Usuń
  4. Ależ ciekawy post :) Paryż od dawna jest na mojej liście "miejsc do zobaczenia" :) Mam nadzieję, że kiedyś tam dotrę i z pewnością jeszcze raz przeczytam te posty o Paryżu :)

    pozdrawiam!
    ~ mój blog ~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki za Twój wyjazd i mam nadzieję, że już niedługo będziesz mogła przywieźć przepiękne zdjęcia z Paryża! ;)

      Usuń
  5. Punkt 1- podobnie jest we Włoszech.;D A o tym, że Francuzi są jeszcze bardziej niechętni od Włochów w kwestii używania angielskiego to jest już chyba powszechnie wiadome ahah. :D Podoba mi się to, że można zrobić w parku piknik z winem. ;) W Polsce na pewno nie udałoby się z tego wybrnąć, gdyby zatrzymała nas policja. Generalnie chciałabym się wybrać kiedyś do Paryża. Mam nawet przyjaciółkę z pod Paryża, a mimo to wciąż jakoś boję się wybrać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd ten strach?
      Oh! Ja też pierwszym razem byłam zdziwiona, gdy wszyscy popijali winko w parku na kocyku. Nikt nie zawracał sobie głowy policją, zakazami itd. Atmosfera bardzo fajna, kulturalna to w sumie dlaczego nie. To na plus! ;)

      Usuń
  6. Dużo interesujących informacji :) również nie lubię tłoku xd

    grlfashion.blogspot.com
    Zapraszam:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak w każdym mieście życie "pełną gębą" spotyka się z biedą i problemami finasowymi, o tyle, że w tych mniejszych nie rzuca się tak to w oczy. A jednocześnie trzba być ostrożnym, by nie okazać się oszukanym..

    Moja mama była w Paryżu i oprócz pięknych widoków, to właśnie przykry zapach utkwił w jej pamięci ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Byłam w Paryżu dopiero raz, ale już zdążyłam poznać większość rzeczy, które wypisałaś. Najgorszy problem był z dogadaniem się i szkoda, że nie chcą oni mówić po angielsku. Ceny też przerażają, ale w sumie jest tak w prawie każdej europejskiej stolicy. Świetny post i bardzo miło się czytało :)
    MOJ KANAŁ NA YT
    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo Ci dziękuję Paulino za ten post.. wiesz czemu? Bo nie jesteś poprawna politycznie! Piszesz jak jest, a nie jak chciałby to przedstawiać do bólu poprawne media. Tak.. Francuzi mają hopla na punkcie swojego języka, TAK w Paryżu nie jest bezpiecznie (moja dobrą koleżankę w tym roku napadło kilku arabów.. nie spodobało im się, że ma krótkie szorty), TAK jest drogo i TAK w metrze śmierdzi... czyli nic się nie zmieniło od czasu, kiedy tam byłam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spędziłam już trochę czasu w Paryżu i jasne, że piękny, malowniczy i może odrobinę romantyczny. Odrobinę! Jakkolwiek lubić obserwować ludzi, ich codzienne życie i kulisy tego, co przedstawiają inni. Media widzą Paryż jako miejsce, w którym musisz być, gdzie wszystko ocieka winem i serem, a ludzie są przeuroczy. NIE, Paryż ma swoje ciemne strony i są one naprawdę widoczne, więc nie ma co koloryzować ;D

      Usuń
  10. Ale fajnie się Ciebie czyta 💝

    OdpowiedzUsuń
  11. w Paryżu byłam kilka lat temu. zdecydowanie mogę się podpisać pod większością punktów
    niesamowita sprawa, że mogłaś zamieszkać w tym mieście. nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie jakie to może być uczucie
    muszę tez dodać, że bije od ciebie dużo pozytywnych emocji. rób dalej co robisz, bo widać, że niesamowicie cię to uszczęśliwia ; )
    trzymam kciuki bardzo mocno!

    ciemoszewska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paryż jako miasto dla turystów oraz to dla mieszkańców to według mnie dwa odmienne miejsca. Cieszę się, że miałam okazję poznać dogłębnie Paryż. Teraz wiem, że otoczka komercyjna jest naprawdę pięknie zrobiona ;D

      Usuń
  12. Punkt 6 najbardziej mi się podoba, tylko szkoda że później pralnie przeliczyłaś na polskie złotówki :D nie możesz przeliczać! haha. Zgodzę się ze wszystkim w pełni ;) Mimo niektórych wad Paryża, uwielbiam to miasto i uważam że jest piękne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, haha Sama się a tym złapałam ;D Będę tłumaczyć się, że to na potrzeby artykułu, żeby pokazać Czytelnikom jakie to przerażające ceny, ale masz rację - trzymam się zasady - nie przeliczaj ;D

      Usuń
  13. Przeczytalam z ciekawoscia. Paryz odwiedzilam kilka lat temu i nie wiem, czy wybralabym sie ponownie. Sytuacje z emigrantami zniechecily mnie do zwiedzania Francji :P Kilka punktow z Twojego postu moglabym podpisac rowniez pod zycie w Szwajcarii. My tez nie mamy pralek w domu, lecz (teraz mysle - cale szczescie!) w piwnicznej pralni. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że sytuacja polityczna zmieniła Paryż i cały klimat miasta. Nawet moja ciocia była w tym mieście ponad 20 lat temu i nasze opowieści o zdaje się tym samym miejscu są zupełnie odmienne! Jej Paryż był spokojny, bezpieczny, czysty i iście romantyczny. Z moi było już trochę gorzej... ;D

      Usuń
  14. Uwielbiam Twoje posty i nie mogę się doczekać aż kiedyś odwiedzę Paryż!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ! ;* Trzymam kciuki za Twoją wycieczkę do Paryża!

      Usuń
  15. One's success can not be measured by cleverness but with persistence and earnestness

    obat benjolan di leher paling ampuh
    obat stroke ringan
    bahaya vitiligo

    OdpowiedzUsuń