Budzę się jeszcze
przed alarmem, leniwie przeciągam swoje długie ciało i poprzez zasłonięte
rolety próbuję odgadnąć jaka będzie dzisiaj pogoda. Oczywiście Hiszpania nie
zaskakuje zazwyczaj zmiennością i jeśli chodzi o pogodę ciągle świeci słońce i
jest ciepło, jakkolwiek zdarzają się kapryśne dni, które przypominają mi długie
wieczory z gorącą herbatą w rodzinnym domu w Polsce. Takie deszczowe dni są
najgorsze nie tylko dla naszego samopoczucia, ale również dla włosów, które
niesfornie skręcają się w puszyste loki, są rozwiane, brak im objętości i
uniesienia u nasady. Istny koszmar! Taka fryzura z pewnością może popsuć dzień.
Nerwowe przeglądanie się w lustrze i nieudolne próby ich ułożenia. Dzisiaj chcę
Wam przedstawić nową miłość, kosmetyki, które uratowały moje włosy.
Większość z Was wie, że pracuję jako
modelka. Codzienne zabiegi stylistyczne wykańczają moje włosy. W ciągu jednej
sesji zdjęciowej na mojej głowie powstaje niezliczona ilość fryzur. Od
kręconych, po prostowane, tapirowane, lakierowane... Ghr... można wymieniać bez
końca, nie wspominając przy tym o fryzjerkach, które zawsze uważają, że im
więcej lakieru, tym lepiej, a kolejna sesja prostowania prostych już włosów
wcale nie zaszkodzi. Takie dni oznaczają mękę, a tym samym próbę przetrwania
dla moich włosów. Co ratuje mnie z opresji i jak radzę sobie z pielęgnacją?
Zobaczcie poniżej!
Vianek
Oczywiście pierwszym krokiem zaraz po
zakończeniu sesji zdjęciowej jest pozbycie się wszystkich produktów, jakie
zostały nałożone na moje włosy przez cały dzień. Z ogromną ulgą zmywam z nich
lakiery, kolorowy puder, wsuwki, które jakimś cudem ukryły się między
kosmykami, czy wściekle wyrywające włosy gumki recepturki, które może nie są
wygodne i najlepsze, ale za to nie widać ich na zdjęciach. Do tej pory
stosowałam wiele różnych szamponów, unikałam SLS- ów i zbędnych substancji. Potrzebowałam czegoś
delikatnego, a tym samym skutecznego. Codzienne mycie włosów wykańczało i
osłabiało je. Po każdym czesaniu zauważałam coraz większą ilość pozostawionych
na szczotce kosmyków. Moje włosy wołały o pomoc. Każdy z szamponów przynosił
tylko chwilową poprawę, potrzebowałam produktu, który idealnie umyje skórę
głowy, nie podrażniając jej.
Odpowiedzią na problem okazał się Vianek
normalizujący Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się. Wzbogacony
w ekstrakt z pokrzywy reguluje pracę gruczołów łojowych, wzmacnia cebulki i
hamuje wypadnie włosów, co zauważyłam od razu po kilku stosowaniach. Włosy
stały się mocniejsze i grubsze. Olejek eukaliptusowy tonizuje skórę głowy i
odświeża. Moje włosy odzyskały miękkość i elastyczność dzięki zawartym w
szamponie panthenolu i kwasie mlekowym. Szampon zapewnia mi pewną ochronę i
skuteczność przy każdym myciu włosów, nawet po najbardziej kłopotliwej sesji
zdjęciowej, która funduje mi artystyczny bałagan na głowie i zniszczenie
włosów. Vianek daje radę!
Sylveco
Dopełnienie całego rytuału! Produkt, bez
którego obecnie nie wyobrażam sobie skutecznej pielęgnacji. Nadaje włosom
blasku, gładkości i elastyczności. Podczas stosowania spostrzegłam, że moje
włosy stały się mocniejsze i zdrowsze, nie dostrzegam już białych, irytujących
końcówek, które łamią się i rozdwajają. Codziennie mycie głowy stało się
przyjemnością, wiem, że moje włosy są w najlepszych rękach. Pod opieką Sylveco
żadne zabiegi stylistyczne nie są mi straszne. W pracy nie krzywię się za
każdym ruchem prostownicy lub lokówki. Zaprzyjaźniłam się ze stylistkami, które
tworząc dane fryzury na sesje zdjęciowe, zwyczajnie wykonują swoją pracę.
Natomiast ja każdego dnia dbam o swoje włosy razem z Sylveco. Lniana maska do
włosów zawiera ekstrakt z nasion, len zwyczajny oraz olej kokosowy. Ta magiczna
mikstura sprawia, że włosy odzyskują swoją świetną kondycję, a ja mogę cieszyć
się zdrową strukturą włosa każdego dnia!
A jaki
jest Twój ulubiony zestaw do pielęgnacji włosów?
Naprawdę wspaniale się Twoje włosy prezentują.
OdpowiedzUsuńSuper-długie, odpowiednio wypielęgnowane, wizualnie-bomba!
To mi się podoba. A kosmetyki marki Vianek uwielbiam.
Pozdrowionka niedzielne :)
Dziękuję! :* cieszę się że efekty są widoczne
UsuńRównież mam problem z włosami, choć na co dzień nie mam żadnych zabiegów, które osłabiały by włosy. Za to mam dosyć długie włosy, suche z tendencją do łupieżu. Moim ulubionym szamponem był Garnier Fructis przeciwłupieżowy, idealnie sobie dawał radę. Problem w tym, że zmienili trochę ten produkt. Teraz Fructis jest 2w1 z odżywką, a żeby uniknąć łupieżu nigdy nie nakładam odżywki albo maski do włosów od skóry głowy. Do samych włosów, aby nie były suche i zniszczone spodobała mi się maska Kallos o zapachu bananowym. Jest duża, tania i dobra :D Na razie z tej serii próbowałam tylko bananowej, ale mam zamiar sięgnąć też po inne. Na koniec używam olejek do włosów. Na razie jest to olej jojoba, ale mam zamiar przetestować również arganowy. Zarówno maske jak i olejek nakładam od połowy włosów. Myślę, że ten szampon nie jest dla moich włosów, ale chetnie wypróbowałabym tą maskę lnianą. Ciekawe jakby się sprawdziła u mnie.
OdpowiedzUsuńMaskę wyjątkowo polecam. Moje włosy zdecydowanie odżyły po jej zastosowaniu! :)
UsuńBardzo lubię ten szampon z Vianka :)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować tej maski!
OdpowiedzUsuńja używam tylko ziołowego szamponu, który jako jedyny nie robi mi krzywdy; oraz jedwabiu. moje włosy przeżywają prostownicę, ale takie połączenie świetnie daje radę!:)
U mnie nadal rządzi żel aloesowy... ale stosuje go ostatnio zamiennie z lnianym glutkiem! cudownie normalizująco wpływają na skalp. :)
OdpowiedzUsuńPrzekonałaś mnie do zakupy i na pewno się słyszę jak zobaczę. U mnie niestety włosy wiecznie są za mało nawilżone. muszę koniecznie znaleźć nawilżające odżywki, które pomogą mi z tym problemem walczyć.
OdpowiedzUsuńJa zmagałam się z suchymi włosami od zawsze! Do czasu gdy znalazłam właśnie tą odżywkę/maskę! <3
UsuńHitem na moje włosy był balsam z efektem laminowania z Natura Siberica <3 Przy moich kręconych ciężko coś dobrać, ale ten balsam był świetny i dla mnie i dla mojej siostry, która ma zupełnie inne włosy, niż ja :) Polecam :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne masz te włosy <3 Aż odrobinę zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńMnie swojego czasu uratował zestaw z RedKen (seria extreme, niebieska) i od tamtego czasu jestem wierna ich szamponowi i odżywkom :) Ale o tej firmie Vianek też słyszałam wiele dobrego!
Moje wlosy lubia duzo chemii :P
OdpowiedzUsuńAle masz piękne włosy!
OdpowiedzUsuńSlicznie wygladają i zdrowo :)
Ja mam swoją ulubioną maskę od babuszki Agafii :)
Uwielbiamy rzeczy z Vianka, ale jedyny szampon, który próbowałyśmy jakoś się nie sprawdził. Przyjrzymy się tej masce, bo Twoje włosy wyglądają zachwycająco. Jak będziesz w Polsce to koniecznie zaopatrz się w kosmetyki od Anwen. Jej maska to jest prawdziwy cud <3
OdpowiedzUsuńDomyślam się, co przechodzą Twoje włosy. Ja o moje dbam szamponem z Rossmanna, odżywkami Babuszki Agafii i Kallosa głównie :) Do tego dochodzą stylizatory, żeby moje loki dobrze wyglądały po nocy. Ostatnio gumkę na noc, zamieniłam na małą, starą klamrę i już widzę o niebo lepsze włosy ;)
OdpowiedzUsuńJak na tyle zabiegów, to twoje włosy i tak się pięknie prezentują :)
OdpowiedzUsuńJa niedawno rozpoczęłam swoją walkę o zdrowe włosy. Przede wszystkim zaczęłam się lepiej odżywiać (wcześniej też zdrowo jadałam, jednak teraz dostarczam więcej mikroelementów i składników odżywczych potrzebnych do odbudowy włosów). No i piję herbatkę ze skrzypu ;)Mam też odpowiedni szampon i odżywkę i raz na jakiś czas używam olejków.
OdpowiedzUsuńMój bolg