Zawsze obiecuję
sobie, że jak tylko rozsiądę się wygodnie w fotelach w pociągu to zacznę pisać.
Bardzo rzadko jednak ten moment nadchodzi. Jestem bowiem mistrzynią w
wymyślaniu wymówek. Bo przecież ktoś może kątem oka i zupełnie ukradkiem
zaglądać mi przez ramię i czytać moje wypociny (mimo, że szanse na znalezienie
osoby, która jest zdolna opanować język polski i mój koślawy charakter pisma są
znikome). Przecież wstydzę się też wyciągać swój kajecik i niczym przedpotopowa
romantyczka zacząć skrobać na pustych kartkach papieru. Podobno ludzie obecnie
nie czytają nic w formie papierniczej. Telefony, tablety i czytniki opanowały
wszystko. Mi tym samym chodzi po głowie napisanie książki. Marzy mi się widzieć
ludzi podróżujących pociągiem z nosem utkwionym w tradycyjnej formie książki.
Tej z papierem szeleszczącej przy każdym kolejnym przekręceniu strony. Tej z
grubą okładką, która podczas ciężkich upadków lub uporczywego upychania w
torebki będzie chronić cenną zawartość powieści. Wreszcie chcę napisać książkę,
która odmieni życie czytelnika. Taką, która na długo zostanie w pamięci, zmotywuje
do działania, zainspiruje do zmian. Przecież mogę to zrobić, prawda?
Pociąg pędzący z mojego miasteczka do
Barcelony to zdecydowanie nie najlepsze miejsce do pisania. Wprost nie mogę
oderwać oczu od domków letniskowych, specyficznych owalnych drzwi i framug
okiennych. Zatracam się w falach rozbijających się tuż pod moim nosem,
niedaleko szyn, po których posuwa się pociąg. Łapczywie chłonę wzrokiem widok
błyszczących tafli morza i drobinek brokatu, rzucanych przez słońce na
aksamitną tkaninę wody. Czasem zaglądam przez okna nieszczęśliwców, którym
przyszło mieszkać tak blisko głośnych i żelaznych stacji kolejowych. Próbuję
wyobrazić sobie ich codzienne życie. Czy zdążyli już przywyknąć do tych
odgłosów czy wręcz przeciwnie- klną za każdym razem, gdy ich dom drży w
posadach przy każdej kolejnej wizycie pociągu?
O czym marzą ludzie spacerujący brzegiem
plaży z wielkim labradorem przy ich boku? Jaka jest ich historia? Jaki ciąg
wydarzeń spowodował, że znaleźli się właśnie w tym miejscu? Zupełnie tak jak
ja. Ile przygód musiałam przeżyć, żeby podjąć decyzję o zamieszkaniu w
Hiszpanii? Ile samolotów musiało przyprawić mnie o mdłości, abym wreszcie
zamarzyła o ustatkowaniu się? Ile uderzeń serca musiało odmienić mój charakter
i postrzeganie świata? Ilu ludzi musiało uwierzyć we mnie, abym znalazła się
właśnie tutaj, w pociągu jadącym do Barcelony, z książką pod pachą wypchaną
zdjęciami, sercem pełnym wdzięczności i duszą gotową na przygodę życia. Niespodziewane fakty, decyzje, wydarzenia.
Na ile z nich mamy wpływ, a które zwyczajnie wdzierają się do naszego życia i
przewracają wszystko do góry nogami? Czasem
sama nie wiem, czy warto planować życie krok za krokiem? Szczegółowo
analizować, zapisywać, planować, mieć kilka plannerów i kalendarzy? Czy nie lepiej jest dać ponieść się życiu,
pozwolić na niespodzianki losu, być porwanym przez emocje i zwyczajnie zatracić
się w magii życia?
Nigdy nie przypuszczałam, że
kiedykolwiek wyjdę za mąż. Nigdy nie planowałam zamieszkać w Hiszpanii. Nie
spodziewałam się również być tą osobą, którą jestem obecnie. Życie zaskoczyło
mnie niewyobrażalnie. Przeprowadziło przez wielkie góry, wybuchy emocji,
niezrozumiałe trasy, na których gubiłam się nie raz i ogromne fale szczęścia,
oblewające moje ciało. Jestem Tu i Teraz. Żyję życiem, które bezustannie mnie
zaskakuje. Nie mam planu na życie, bo wiem, że ktoś znacznie większy czuwa nad moim
torem życiowym. Być może zostanę w Hiszpanii na stałe, będę wychowywać dzieci w
trzech różnych językach i każdego dnia chodzić na plażę. Być może wrócę do
Polski lub odnajdę się w Korei Północnej na misji chrześcijańskiej. Życie ma
dla nas tak wiele niespodzianek! Po co planować, stresować się i gonić
nie wiadomo za czym? Każdego dnia jestem zaskakiwana przez Boga moim planem na
życie.
A Ty? Planujesz życie czy dajesz
ponieść się niespodziankom?
Efekty wakacyjnej sesji zdjęciowej z przecudowną Sara Salmeron. Dopiero teraz, przeglądając foldery, uświadomiłam sobie, że nie
pokazałam Wam wszystkich zdjęć. Powiew letniego wieczoru...
Ejjj!! Ja czytam papierowe ksiażki!!! Kocham szelest papieru, a czytniki mnie koszmarnie męczą i zabierają niemal całą radość z czytania!!
OdpowiedzUsuńCzy warto planować? Tak.. ale nie w najdrobniejszych szczegółach. Jednak ramowy plan warto mieć.. to się przydaje w sytuacjach kiedy niemal wszystko się wali...
O widzisz! A mówią, że ludzie podobno nie czytają papierowych książek i już za kilka lat kompletnie wyjdą z obiegu ;o Czytniki mnie również męczą i wolę nie czytać, niż męczyć się z technologią. Taki ze mnie też "dziwak" ;D
UsuńBardzo ciekawe refleksje. Zmieniamy się, mamy inne dążenia.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, abyś się odnalazła, dobrze czuła się ze sobą i swoim życiem.
A zdjęcia - prześliczne. Masz piękno w sobie.
Pozdrowionka :)
Dziękuję bardzo Magdo! ;)
UsuńCudna sesja💝
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Jedna z moich ulubionych ;)
UsuńUwielbiam papierowe książki i czasopisma - Kindle mógłby dla mnie nie istnieć ;) Niestety blogi nie mają wersji papierowych ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie! :) Jestem tego samego zdania. Jedyne co czytam w formie innej niż papierowa to właśnie blogi ;D
UsuńPozdrawiam ;)
Po Twoja ksiazke pierwsza bym sie ustawila ;)
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi to słyszeć! Dziękuję ;*
UsuńPiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!:)
xxBasia
Dziękuję bardzo ;) Zasługa całej ekipy pracującej nad zdjęciami ;)
UsuńA ja lubię i czytnik i formę papierową ;)
OdpowiedzUsuńPlanuję po cichu, a bardziej marzę o swojej przyszłości, jednak co los i Bóg przyniesie, to przyjmę, mam nadzieję - z uśmiechem na twarzy
Zawsze z uśmiechem na twarzy! ;)
UsuńŻyczę Ci, aby życie zaskakiwało Cię w ten pozytywny sposób. Buziak ! ;*
Planuję, ale krótkodystansowo. Na dłuższą metę nie planuję nic, bo życie lubi zaskakiwać i kilka już pokazało mi, że cały mój dopracowany w szczegółach plan może zostać w moment "zburzony" i zastąpiony innym, często lepszym planem :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tradycyjne książki, szelest papieru, ten zapach itp. Jak już napiszesz swoją, to będę pierwsza w kolejce by ją kupić <3 O ile obiecasz mi autograf autorki na pierwszej stronie... ;)
zdecydowanie życie lubi zaskakiwać i pisze zupełnie niespodziewane scenariusze. Lubię tak dać się ponieść magii życia, zobaczyć czym mnie jeszcze zaskoczy. To takie ekscytujące! ;)
UsuńDziękuję kochana za doping! Póki co utknęłam w martwym punkcie tworzenia i pisania, ale na wszystko przyjdzie czas. Autograf masz jak a banku! ;)
Nie planuje, staram się żyć chwilą spontanicznie :) Czasami wiadomo są momenty kiedy trzeba coś zaplanować, ale na co dzień nie lubię mieć wszystkiego szablonowo ;p
OdpowiedzUsuńOczywiście nie da się zupełnie uciec od planowania, ale takie spontaniczne momenty według mnie przynoszą najwięcej radości i niespodzianek ;)
UsuńJa wolę papierowe książki! I jak coś piszę to też zazwyczaj w wersji papierowej. Pisząc na komputerze tracę bardzo wiele myśli. :)
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie czytać innych książek niż w wersji papierowej! Ale pisać z kolei wolę na komputerze ;D
UsuńI niech zaskakuje (na plus!). Niech wysyła niespodziewanie na równik i na biegun północny. Niech będzie ciekawe i kolorowe. Gdyby było jednostajne i monotonne, to dopiero byłoby straszne.
OdpowiedzUsuńA planować co nieco warto, tylko nie przywiązywać się za bardzo do tych planów.
Naprzód przygodom! A niech zaskakują, życie staje się wtedy ciekawsze i piękniejsze ! ;)
UsuńPapierowe książki są o niebo lepsze niż czytniki! Uwielbiam nosić w torebce książkę i wyjąć ją w dowolnym momencie, uwielbiam szelest stron i zapach książki <3
OdpowiedzUsuńA co do życia, ja chyba szukam złotego środka między planowaniem i niespodziankami.. :)
Też uważam, że książki w wersji papierowej są najlepsze! <3
UsuńHi I am so delighted I found your blog, I really found you
OdpowiedzUsuńby error, while I was looking on Digg for something else, Regardlewss I am here now and would just like to say thank you for a remarkable post
and a all round entertaining blog (I also love the theme/design), I don't have time to browse it all aat the moment butt I have bookmarked it and also added your RSS feeds, sso whesn I haave time I will be badk to read a greawt deal
more, Please do keep up the fantastkc work.