Mogę powiedzieć,
że marzec był piękny. Wniósł pierwsze promienie ciepłego słońca, dłuższe
wieczory, pokłady energii do urządzania długich spacerów i nieschodzący uśmiech
z twarzy. Nauczył mnie cierpliwości, wdzięczności z tego co mam i tak
zwyczajnie sprawił, że zakochałam się! Zakochałam się w świetle wpadającym do
mojego mieszkania, pocałunku do kawy, nowych znajomościach na instagramie,
kilkugodzinnych spacerach, śpiewie ptaków, błękicie nieba i głośnym śmiechu,
wypełniającym ściany domu, echu pięknych słów wypowiedzianych w ciasnej uliczce
i szczęściu pulsującym w moim sercu. Zakochałam się w życiu! I chociaż to nie
nowość, że kocham te Małe Wielkie rzeczy życia codziennego, to marzec na nowo
pokazał mi jak pięknie jest żyć! Co dokładnie
przyniósł marzec? Zobaczmy pod lupą!
Blogowo
Pełno miłości, rozwoju i wdzięczności za
to, że już prawie dwa lata temu zdecydowałam się na tworzenie bloga. Dzisiaj to
Wy tworzycie razem ze mną Paulina G Lifestyle, podsuwacie mi pomysły na nowe
teksty, inspirujecie do działania, uczestniczycie w dyskusjach, życzymy sobie
miłego dnia, wspieramy się i komentujemy drobnostki życia codziennego. Dziękuję, że jesteście!
W tym miesiącu udało mi się stworzyć aż
osiem wpisów z czego jestem bardzo dumna. Każdy z nich cieszył się dużą
aktywnością w komentarzach, co jeszcze bardziej zachęcało mnie do pisania i
głębszych relacji z Wami. Najpopularniejsze posty tego miesiąca to:
Wiosenna aura skusiła mnie również do stworzenia dla Was pierwszej w
historii bloga stylizacji i mini sesji zdjęciowej, której efekty możecie
zobaczyć -> tutaj. Muszę przyznać, że bardzo spodobała mi się taka forma
rozwoju na Paulina G Lifestyle, więc z pewnością możecie oczekiwać kolejnych
modowych projektów wykonanych przeze mnie.
Zawodowo
Bez pośpiechu, bez większych projektów
jednak owocnie i zadowalająco. Marzec przyniósł mi kolejną wycieczkę do
Portugalii i pracę online dla Farfetch (strony internetowej, która zajmuje się
sprzedażą kolekcji najpopularniejszych projektantów). Noszenie butów JimmyChoo,
kiecek Prady czy torebek Gucci może być niezwykłą przygodą i lekcją stylu,
jakkolwiek granie manekina przez kilka godzin dziennie już nie tak bardzo.
Praca dla katalogów online jest naprawdę nudna, dlatego też już po powrocie do
Barcelony wzięłam udział w sesji zdjęciowej, na której liczą się emocje, ruch,
poza... Pierwsze efekty możecie zobaczyć poniżej, a na większą część materiału
muszę poczekać i ja. Z pewnością cała sesja zdjęciowa pojawi się na blogu już w
kwietniu!
Sielankowo
Pierwsze oznaki słońca i cieplejsze promienie
słońca towarzyszyły mi przez praktycznie cały marzec. Pozwalałam sobie na długie
piesze wycieczki po okolicach mojego miasteczka, odwiedzałam morze i
podpatrywałam knajpki, które już powoli wyczuwają letni sezon w Hiszpanii. W
marcu posmakowałam po raz pierwszy w tym sezonie owoców morza, a wypitych kaw
czy jedzonych obiadów na świeżym powietrzu nie jestem w stanie zliczyć.
Niewątpliwie to własnie słońce dodało mi nowej energii, więcej szczęścia i
wprowadziło w stan zakochania. Sielankowa aura odzwierciedliła się również w moim procesie twórczym, bo moje mrzonki o
napisaniu książki stały się bardziej realne. Podczas leniwych wieczorów powstał
już ogólny zarys powieści i pierwsza strona!
Marzec przyniósł mi również atrakcje w
postaci meczu siatkówki granego przez ukochanego J., poznania świetnej
restauracji w Barcelonie, gdzie razem z koleżanką pałaszowałyśmy pyszne
naleśniki oraz dalsze poznawanie urokliwego miasteczka Guimaraes w Portugalii,
o którym możecie poczytać tutaj. Podczas tej wycieczki mógł odwiedzić mnie mój
narzeczony, także kilka dni spędziliśmy na włóczeniu się po ciasnych uliczkach
i poznawaniu innej kultury. Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie spędzili godzin na
rozmowach przy kawie, dzięki temu odkryliśmy świetną kawiarenkę z ogródkiem.
Jakie nieszczęście, że pogoda w tych dniach nie dopisywała i codziennie padał
deszcz! Oh, Portugalio!
Zakupy
Nigdy nie uznawałam siebie za
minimalistkę, zwyczajnie zdaje się, że nie mam aż tak wielu potrzeb lub
jestem wyjątkowo wybredna. W tym miesiącu nie kupiłam sobie nic szczególnego.
Dokupiłam kończące się kosmetyki w postaci żelu do mycia twarzy, balsamu i
hydrolatu. Szczegółowe recenzje nowości kosmetycznych możecie przeczytać -> tutaj Moją skromną biblioteczkę wzbogaciły trzy odkupione książki Moniki
Szwaji, do których już prawie się dobrałam, a na szczycie półeczki stanęła
piękna azalia w kolorze pudrowego różu. Przepadłam w niej zupełnie! Oby chowała
mi się pięknie.
Z portugalskich pamiątek mogę pochwalić
się piękną kolekcją (kolekcja znaczy w naszym domu 2) filiżanek z tradycyjnym
motywem płytek azulejos. Chyba przeobrażam się w panią domu, co jest do mnie
zupełnie niepodobne! Zamiast kiecek i kolejnych torebek kupuję i zachwycam się
kwiatkiem i filiżankami... W kwietniu muszę pomyśleć o babskich zakupach, a co!
4 najlepsze zdjęcia marca
Oto zdjęcia na instagramie, które
cieszyły się największym zainteresowaniem. Nawet nie wiecie, jak wielką radość
sprawuje mi każde Wasze serduszko, komentarz i stały kontakt z Wami. Coś
wspaniałego!
A kto jeszcze nie
trafił na mojego instagrama, gdzie pokazuję skrawki swojej prywatnej jak i
modelingowej codzienności zapraszam na G_Pauli
Teraz czekam na
Wasze komentarze! Jak wyglądał Wasz marzec?
Ściskam mocno,
Wasza Paulina G
Lifestyle
Bardzo lubię oglądać takie podsumowania miesiąca w zdjęciach :))
OdpowiedzUsuńTworzenie takich podsumowań to dla mnie sama radość! Odświeżam wspomnienia, kalkuluję co udało mi się zrobić, planuję kolejny miesiąc i utrwalam piękne chwile minionego miesiąca ;)
UsuńBabskie zakupy są zawsze fajne! Ja w marcu w tej dziedzinie poszalałam trochę, chociaż ostatnio cieszy mnie każda nowa poduszka czy kubek. A filiżanka przepiękna! pozdrawiam i równie udanego kwietnia życzę :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie takich babskich zakupów brakowało mi w marcu i koniecznie muszę to nadrobić.
UsuńNowe filiżanki i kwiatki też sprawiają ogromną radość, no ale... my kobiety wiemy ;D
Dziękuję i Tobie Kasiu również! ;)
Piękny ten Twój marzec i piękna Ty! Promieniejesz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! ;)
UsuńCoraz więcej się uśmiechasz :D
OdpowiedzUsuńStaram się jak najwięcej! D
UsuńEkstra zdjęcia, życzę cudownego kwietnia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Tobie również! ;)
UsuńPiękne podsumowanie marca, jestem zachwycona sesją zdjęciową, niesamowite zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńW Portugalii nigdy nie byłam, ale chciałabym tam pojechać. Za to kilka razy byłam w Hiszpanii i wprost zakochałam się w tym kraju, w krajobrazach, jedzeniu i uśmiechach ludzi, bo Hiszpanie są bardzo pozytywni.
Dziękuję! Postaram się pokazać więcej efektów z tej sesji zdjęciowej ;)
UsuńByłam w obu tych krajach i zdecydowanie wolę Hiszpanię. Ludzie są milsi, weselsi, krajobrazy piękniejsze ;D Sentyment do Hiszpanów wygrywa zdecydowanie <3
Z chęcią zobaczę pozostałe zdjęcia z sesji :)
OdpowiedzUsuńJak tylko dostanę je od fotografa z pewnością pokażę je na blogu ;)
UsuńUwielbiam wchodzić tutaj do Ciebie, bo zawsze czuję się jak w "domu" i wychodzę z ogromnym uśmiechem <3
OdpowiedzUsuńKochana <3
UsuńTo dla mnie wspaniały komplement! Dziękuję ;)
Ale jak tu sie nie zachwycić pięknem kwiatów?? Oby pudrowe cudo rosło jak na drożdżach!
OdpowiedzUsuńA no właśnie miałam okres buntu młodzieńczego, gdzie nie życzyłam sobie ani jednego kwiatka w swoim pokoju ;D Teraz zachwycam się każdym napotkanym i znoszę do domu jak szalona ;D
UsuńU mnie w marcu bywało różnie, pogoda kiepska więc jakoś nie napawał mnie optymizmem :D Czekam na całość sesji zdjęciowej, piękna zapowiedź! <3
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że sama czekam na nie z niecierpliwością! ;)
UsuńNa kwiecień życzę Ci więcej słońca zdecydowanie!
Przepiękny miesiąc <3 Uwielbiam czytać o kulisach Twojej pracy!
OdpowiedzUsuńA co kwiatków i filiżanek - starzejesz się :D Ja kiedyś też tylko sukienki, buty i torebki, a teraz zakupy do domu cieszą mnie po tysiąckroć bardziej ;)
Jak tylko dostanę więcej zdjęć z pewnością opowiem więcej ;)
UsuńOh! To prawda, że chyba się starzeję, aż mama kręci głową z niedowierzaniem. Kiedyś nie chciałam żadnego kwiatka w domu, a teraz rozpływam się w dziale rzeczy dla domu ;D
Pozdrawiam cieplutko ! ;)
Bardzo pozytywny post :3. Śliczne zdjęcia. Praca i wyjazd do Portugalii musiały być super... Mój marzec był jakiś słaby, bez żadnego konkretnego powodu :P.
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńZdarzają się i te gorsze miesiące. Najważniejsze to zawsze starać się dostrzegać więcej pozytywów ;)
Kochana! Jakie cudowne filiżanki! Marzę o takich i jak w pażdzierniku wybiorę się do Portugalii, to z pewnością sobie takie sprawię!:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kwięcień będzie równie udany!
Przesyłam moc buziaków!
PS Zdjęcia z sesji są super wspaniałe i wyczapiste!:)
Ja się przyczaiłam na te filiżanki, kupiłam i teraz codziennie cieszę się nimi w porze kawowej. Piękne są <3
UsuńSamych cudowności dla Ciebie! ;*
Kolejny cudowny miesiac :) Milo popatrzec na takie radosne zdjecia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńJak Tobie minął marzec?
Na dzień dobry - dziękuję Ci za odwiedziny, bo dzięki temu trafiłam tu. A u Ciebie jest magicznie! ♥ Tyle w Tobie radości i wdzięczności, uważności w codzienności, czyli to, co cenię najbardziej. Ponadto wszystko okraszone klimatycznymi kadrami. :)
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie i przesyłam mnóstwo dobrej energii na kwiecień! :)
Czytanie Twojego bloga to sama przyjemność ;)
UsuńDziękuję za tak wspaniały komplement! :*
Kwietnia pełnego miłości !