Wpatrywałam się w
mój ulubiony odcień błękitu, zatapiałam swoje spojrzenie w niekończącej się
tafli morza i co chwilę odwracałam się, aby sprawdzić czy cała grupa jest już
gotowa do rozpoczęcia zdjęć. Fotograf spacerował dookoła, sprawdzając najlepsze
zakątki wybranej lokalizacji i z uwagą testował światło. Styliści ospale
rozwieszali najnowszą kolekcję na wieszakach, a wizażystka dopijała poranną
kawę.
- Bez pośpiechu.
Mam czas. – pomyślałam powracając spojrzeniem na wzburzone fale morza.
Ostrożnie zeszłam na plażę i rozsiadłam się wygodnie chłonąc piękne krajobrazy
Costa Brava. Chwilę później dołączyła do mnie modelowa towarzyszka, która w
ciągu zaledwie dwóch dni stała się moją najlepszą przyjaciółką, a nawet siostrą. Spałyśmy w jednym pokoju, a do
zdjęć pozowałyśmy z wielkimi uśmiechami, czule obejmując się. Patrząc na nas z
pewnością każdy miał wrażenie, że znamy się od lat, wyglądamy tak swobodnie!
Świat modelingu i fikcji reklamy... Tak naprawdę w te dni dopiero co poznawałyśmy się,
opowiadałyśmy sobie o swoich krajach, zabawnych historiach, marzeniach,
doświadczeniach... Dość szybko spostrzegłam, że myśli dziewczyny stale okupuje
mężczyzna. Z telefonem nie rozstawała się nawet na sekundę, a do ekranu
wysyłała tak wielki uśmiech i maślane, rozmarzone oczy, że nietrudno było
zgadnąć. Zakochana! Szczęśliwa! Rozanielona!
Ochoczo podjęłyśmy rozmowę o mężczyznach,
związkach i uczuciach. Opowiadałam o swoim prawie już pięcioletnim związku i
naszej nadchodzącej rocznicy. Śmiałam się, opowiadając jak poznaliśmy się z J.
i jak niezdarnie idą nam przygotowania do ślubu. W pewnym momencie Katya z
zupełną śmiałością wyrzuciła z siebie pytanie:
Jak to
jest być z kimś przez pięć lat?
Zaniemówiłam. Wbiłam swój wzrok w morskie
fale, a przed oczami zaczęły przeskakiwać mi wspomnienia z minionych pięciu
lat. Roześmiane jasnobrązowe oczy, zaciskane dłonie przy kolejnym lądowaniu
samolotu, znajomy zapach i silne ramię, na którym opieram swoją głowę.
Przypominały mi się wspólnie gotowane obiady i poznawanie kuchni kraju, w którym
obecnie mieszkaliśmy, rzucanie się popcornem i wzajemne motywowanie się do
treningów. Niemalże poczułam kołaczące serce, motylki w brzuchu i nogi z waty
niczym nastolatka. Z dorosłą mądrością uśmiechnęłam się z sentymentem do chwil
wątpliwości, upadków i złych decyzji. Do wspomnień kiedy oboje z J. kłóciliśmy
się w dwóch różnych językach zupełnie nie rozumiejąc się nawzajem. To tylko namiastka. Garstka
wspomnień, które wspólnie z J. udało nam się stworzyć w ciągu minionych pięciu
lat. Mogłabym wymieniać te magiczne chwile bez końca, ale jak to jest być z
kimś przez pięć lat?
-Wspaniale.
Magicznie. Najpiękniejsze słowa nie są w stanie tego opisać. Ta świadomość, że
od teraz na zawsze i na pewno. Uczucie ulgi, gdy razem pokonujemy góry i
podtrzymujemy się przed upadkiem. Poczucie ciepła, gdy on tak czule całuje mnie
w czoło lub gdy otwieram oczy o poranku i pierwsze co widzę to jego oczy
wpatrzone we mnie. Ta fascynacja na samą myśl o tym, że zestarzejemy się razem,
że ja dla niego a on dla mnie. Że na
najlepsze poranki z kawą i najgorsze życiowe burze. Pięć lat zdawałoby się
sekundą w porównaniu do tego co przed nami, a tym samym zdaje mi się, że jego
obecność jest we mnie tak silnie odciśnięta, że zwyczajnie jesteśmy dla siebie.
W pocałunkach, uściskach, żartach, wspólnej pracy, codziennym życiu, magicznych
momentach, dookoła świata i w domu. Wszędzie. We wszystkim. Żeby nie wiem co.
Ludzie mówią, że miłość przechodzi.
Przepowiadają wypalenie się, zobojętnienie i dziwne przejrzenie na oczy.
Straszą, że po ślubie wszystko zmienia się na gorsze, a po kilku latach związku
przychodzi kryzys. Żyjąc w moim utopijnym świecie wierzę w bezwarunkową miłość.
Wierzę, że czas tylko wzmacnia więzi zamiast je zacierać i niszczyć. Wierzę, że
pięć lat to zaledwie garstka dni w porównaniu z wiecznością.
Jak to jest być z kimś przez pięć lat?
-Tak bardzo
magicznie, że nie mogę doczekać się na kolejne pięć, dziesięć i jeszcze
więcej!
Jakie uczucia w Tobie budzi budowanie związków?
Zapraszam do dyskusji w komentarzach!
Kochana! Nam minelo już 16 lat o rok po ślubie i nie mogę doczekać się następnych ��
OdpowiedzUsuńZupełnie nie rozumiem ludzi którzy mówią: potem to się zmieni... to że zmieniło się u nich nie znaczy, że u innych będzie rak samo.
Szczerze mówiąc myślę, że mówią tak osoby, które nie są tak naprawdę szczęśliwe w związku.
Miłości jeszcze większej dla Was!
Dokładnie! Mam takie wrażenie, że poprzez ich własne porażki oceniają związki innych. To przykre.
UsuńWam życzę kolejnych i kolejnych lat pełnych szczęścia, miłości i zrozumienia ! <3
U nas w lutym minęło 5 lat .. ale dopiero od mniej wiecej roku jesteśmy ze soba tak na stałe. Dzień w dzień.. wcześniej wiadomo związek na odległowś i każde spotkanie to jakby pierwsza randka. Tamto była magia, tamto to były motyle.. a dziś? Dziś, kiedy jesteśmy ze sobą dzień w dzień.. kiedy budze sie obok niego i obok niego zasypiam to jest dopiero.. bo ja wiem? Taka pewność.. że tak jak słońce wschodzi, tak on będzie obok. Tak jest z nami po 5 latach...
OdpowiedzUsuńTa pewność jest przepiękna... <3 Ale hola hola! Co z tą obecną magią? Co z randkami teraz?!
UsuńNasz staż to 7 lat. Ze względu na małe dziecko mam wrażenie, że ostatnio nie mamy dużo czasu tylko dla siebie, ale jestem pewna, że to chwilowe i wrócimy do częstszego celebrowania naszej miłości wychodząc na randki w większej częstotliwości(tak - po ślubie nadal to robimy i lubimy!).
OdpowiedzUsuńPiękna liczba ! ;) Z pewnością nowy członek pozmieniał utarte nawyki w domu, ale na randki chodzi się całe życie! życzę Wam mnóstwa cierpliwości ! ;*
UsuńJa na temat związków nie mam się co wypowiadać, ale mam nadzieję, że mi kiedyś też przydarzy się taka miłość - prawdziwa i na całe życie :)
OdpowiedzUsuńTego życzę Ci z całego serca ;)
UsuńPięknie napisane ;) my już przekroczyliśmy 6 lat ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńI jak to jest u Was?;)
Samych wspaniałości dla Was!
Jestem złą kobietą, bo nawet nie wiem, ile lat jestem z moim facetem :P Ale wydaje mi się, że też koło magicznej piątki ;)
OdpowiedzUsuńPonoć szczęśliwi czasu nie liczą ;D
UsuńJa z moim narzeczonym jesteśmy bardzo szczegółowi jeśli chodzi i takie daty i wydarzenia. Do tego stopnia, że każdego miesiąca dnia siódmego świętujemy "miesięcznicę" naszego związku ;D
I właśnie tak to sobie wyobrażam, że choć minie pięć/dziesięć/piętnaście lat, wszystko wciąż będzie magiczne. Na razie jednak jestem z tych, którzy zadają pytanie: Jak to jest być z kimś przez pięć lat? Bo na razie z nikim do tylu nie dotrwałam, ale widocznie to nie było T O. :)
OdpowiedzUsuńGłęboko wierzę, że znajdziesz Tego Jedynego ;) Pamiętaj też, że ten magiczny związek przez pięć, dziesięć, piętnaście lat to również wiele poświęceń i ciężka praca ;)
UsuńAhh ja jestem z moja pierwsza prawdziwa miłością już prawie 7 lat :) na poaczatku oczywiście jak to w każdym związku było idealnie! Później zaczął mi się okres, w którym chciałam nadrobić trochę imprez, szalonych przygód w babskim gronie, bo wszystko zaczęło się dopiero gdy miałam 17 lat, ale na szczęście już mi przeszło i teraz tylko doceniam ten wspólny wspaniały czas. Najważniejsze jest aby doceniać te najmniejsze gesty, bo one definiują człowieka i jego uczucia do drugiej osoby :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem! Lubię czytać takie historie ! <3
Usuńżyczę Wam jak najwięcej wytrwałości i mnóstwa miłości !
P.S. Też poznałam swojego obecnego narzeczonego jak miałam 17 lat ;D
U nas leci 7 rok, ponoc najgorszy dla zwiazku ;)
OdpowiedzUsuń
Usuńgratulacje szczęśliwej siódemki ! <3
Eee tam najgorszy, przesądy! To wy, jako małżeństwo, para decydujecie o tym ;) życzę mnóstwa miłości !
ale pasujecie do siebie ♥ super :) życzę kolejnych 5 takich lat
OdpowiedzUsuńDziękujemy ! <3
UsuńGratuluje tych 5 lat. Ja ze swoim mezczyzna tez tyle przezylam i mam nadzieje na kolejne i kolejne lata. Jednoczesnie zazdroszcze tego poczucia pewnosci. Moj wrodzony realizm co chwila przypomina mi w zyciu o tym, ze niczego nie mozemy byc pewni w 100% i bron Boze nie mowie tutaj o tym, ze nagle moge przestac kochac swoje faceta. Los bywa nieprzewidywalny. Nikt z nas nie wie, w ktorym miejscu bedziemy za X lat. Najwazniejsze to zyc tu i teraz, pielegnowac to co wazne i tyle. Pozdrawiam i zycze szczescia.
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńRozumiem o czym mówisz w związku z niepewną przyszłością. To prawda, nie możemy powiedzieć gdzie będziemy za kilka czy kilkanaście lat. Życie pisze nam różne scenariusze, ale najważniejsze jest to co powiedziałaś- żyć tu i teraz i pielęgnować to, co dla nas ważne. Podążaj za swoim sercem, za tym co pragniesz, a obiecuję Ci, że poczucie pewności będzie większe ;)
Ściskam mocno ! ;)
Wow, piękne zdjęcia, gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie ;)
Usuń5 lat... z moim M... jestem już 9 po ślubie;) Dużo się zmienia, ale nie oznacza to wcale że na gorsze. Wręcz przeciwnie! Jest inaczej niż na początku ale...równie fajnie:)
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam kolejnej piątki i jeszcze jednej i jeszcze... ;)
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Super! Cieszę się Waszym szczęściem! <3
UsuńOczywiście, że jest inaczej! Wszystko się zmienia, wy z pewnością również ;D Najważniejsze to, żeby nadal troszczyć się o siebie nawzajem, pielęgnować uczucie ;)
Wyglądacie na naprawdę szczęśliwych ludzi. Kłócić się w dwóch różnych językach (szczęście w nieszczęściu) - to musiało być zabawne! Może jest tak magicznie, ponieważ panował brak rutyny?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Samodiwa
https://samodiwa.blogspot.com
Jesteśmy ;) haha kłócenie się w dwóch różnych językach było naprawdę zabawne ;D To akurat były nasze początki, teraz już oboje znamy swoje ojczyste języki więc hamujemy się ;D
UsuńMagicznie z powodu braku rutyny? Nie sądzę. Magia ukryta jest w codziennym życiu, w prostych rzeczach jak wstawanie razem czy wspólny obiad i praca. Staramy się żyć Teraz i Tu, stąd też nawet pozornie zwykłe dni odbieramy jako coś magicznego ;)
Pozdrawiam serdecznie ;)
Post bardzo mi się spodobał, miło przeczytać coś takiego, coś tak miłego. Ja mam wrażenie, że wszystkie związki mnie otaczające to ciągłe kłótnie i płacz, co tylko przekonuje mnie, że na siebie mam jeszcze czas. Chciałabym, by mój związek był idealny, dlatego nie spieszę się ze 'znalezieniem tego jedynego'. :D
OdpowiedzUsuńWyglądacie wspaniale ;)
Dziękujemy bardzo ;)
UsuńPrzykre to co piszesz. Wiem, że miłość nie jest łatwa i nad związkiem trzeba wiele pracować, ale ciągłe kłótnie też w niczym nie pomagają. Życzę Tobie i wszystkim Ciebie otaczających ludzi mnóstwa mnóstwa miłości ! <3 Pamiętaj też, że żaden związek nie jest idealny, jesteśmy tylko ludźmi i każde z nas ma swoje wady i rzeczy trudne do zniesienia dla innych ;D
Pozdrawiam cieplutko ;)
Gratulacje! :) Życzę kolejnych 5, 10, 15 i jeszcze więcej lat razem :))
OdpowiedzUsuńWieczności ;D Dziękujemy bardzo ! ;)
UsuńCudownie sie patrzy na zdjęcia naprawde zakochanej pary. Zycze duzo miłości i szczęscia ;*
OdpowiedzUsuńDziękujemy ! <3
UsuńCzytając Twój wpis i patrząc na zdjęcia widać, że się bardzo kochacie. Przywracacie wiarę w miłość innym i tego się trzymajcie. Pięknie się na Was patrzy. Dużo miłości Wam życzę do samego końca świata :)
OdpowiedzUsuńAwww! <3 Dziękujemy za tak ciepłe słowa i życzenia ! ;)
UsuńWydaje mi się, że grunt to wierzyć w uczucie, które się ma, pielęgnować je i nie pozwolić na to aby się wypaliło. Duża ilość osób prawi te swoje - przynajmniej jak dla mnie - brednie o tym jak wygląda małżeństwo, że miłości tak naprawdę nie ma, że życie jest straszne, a z dziećmi (to akurat ostatnio zauważyłam) to nigdzie nie można się ruszyć, nic nie można zrobić i trzeba wyglądać jak kura domowa, nieumyta i nieogarnięta. I chyba trzeba się na to uodpornić i pokazać, że to wcale nie jest prawda, bo przynajmniej w części to jak będzie wyglądało nasze życie zależy od nas :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam kolejnych wspaniałych lat razem!
Dziękujemy ! ;)
UsuńDokładnie ! Wszystkie te negatywne myśli, pesymistyczne przepowiednie i stereotypy czasem przyprawiają mnie o ból głowy, bo jeśli miłość nie istnieje, a za mąż wychodzi się na pewno nie z miłości to ja już nie wiem co jest prawdziwe i ważne na tym świecie ;D
Wszytskiego najlepszego dla Ciebie :) I nie daj się zwariować ! ;* ;D
Jestem ze swoim mężem od 11 lat, ciężko w to uwierzyć ale poznaliśmy się jak miałam 16 on 17 :) Jesteśmy małżeństwem pół roku, teraz tworzymy szczęśliwą rodzinę z dzidziorkiem :). Kłótnie czasami się zdarzają jak w każdym związku, ale nie umielibyśmy bez siebie żyć :) Jesteście piękną parą! :)
OdpowiedzUsuń<3 Uwielbiam takie historie! To musi być coś pięknego ! Nawet jeśli się kłócicie to to jest zupełnie normalne!
UsuńWszystkiego dobrego dla Was! ;*
Mój staż związkowy to póki co niecałe trzy lata, ale wiem, że to dopiero trzy lata, a przed nami całe życie razem. Kiedyś nie wierzyłam, że można kochać kogoś w codzienności, że można spojrzeć na swojego mężczyznę jak na bezpieczny dom z pięknym ogródkiem, ale teraz już wiem, że tak jest. Jeśli się kogoś mocno kocha i przede wszystkim bardzo lubi to taka relacja jest w stanie przezwyciężyć każdy czas, nawet ten kryzysowy czy monotonny. Po prostu później już cieszy wspólnie wypita herbata czy wspólny leniwy poranek i jest to rarytasem jak niegdyś spacery po nocach.
OdpowiedzUsuńJa również nie wierzę w to, że miłość po ślubie "dziadzieje", wystarczy o nią dbać i ją pielęgnować :)
Pozdrawiam cieplutko! ♥
Pięknie to napisałaś ;) Taka dojrzała miłość. Ta z herbatą, łzą i uśmiechem. Z poświęceniem, zrozumieniem, empatią. Ta w kryzysie i w szczęściu ;) Takiej miłości Tobie i sobie życzę już na zawsze ;D ;)
UsuńŚciskam mocno !