13.10.2018

Kampania AW18 dla hiszpańskiej marki Mi&Co



        Na pokazanie Wam efektów tej sesji zdjęciowej czekałam bardzo długo! Wreszcie cała kampania ujrzała światło dzienne, a ja mogę podzielić się z Wami relacją z dnia, w którym  całą drużyną pracowaliśmy nad nowym projektem. Gotowi? Zapraszam!






      Marka Mi&Co powstała w 2009 r. w Barcelonie i bardzo szybko podbiła serca miłośniczek slow life, które podejrzewam, że w tych latach nie było jeszcze aż tak popularne. Na przestrzeni kilku lat Mi&Co zdobyło sobie ogromne uznanie wśród klientek, a pierwotna kolekcja swetrów i sukienek rozrosła się nawet do bikini i plażowych ubrań. Miałam również przyjemność pracować nad letnią kolekcją i zapewniam, że zarówno jakość, jak i wzory są fenomenalne! Z pewnością pokażę Wam również plażową sesję zdjęciową, ale na nią wszyscy musimy poczekać do kolejnego lata. Patrząc na pogodę za oknem raczej większość z nas ma ochotę na wtulenie się w kaszmirowe swetry i ciepłe płaszcze. Zobaczcie kilka inspiracji!







  Czym urzeka Mi&Co?


       Naturalność. Proste i wygodne kroje. Świetna jakość materiałów i serce włożone przy pracy nad każdym szczegółem. Miałam okazję osobiście poznać osoby, które czuwają nad całą produkcją i są to ludzie tak życzliwi, lojalni i pełni pasji, że nie sposób, aby coś poszło nie tak.

       Jeśli główną, rozpoznawalną cechą marki jest naturalność, sesja zdjęciowa również musiała przebiegać właśnie w takim klimacie. Już od wczesnego ranka Laila- wspaniała makijażystka czuwała nad moim makijażem i włosami. Cały look utrzymywany był w naturalnym charakterze. Uwielbiam takie wersje, bo czuję się sobą. Nie muszę wtedy nikogo udawać tylko zająć się pokazaniem kolekcji w jak najlepszy sposób. Pomagała mi Rachel, czyli fotograf, która starała się złapać najbardziej naturalne momenty. Przyznaję szczerze, że tego dnia zupełnie nie czułam, że muszę pozować czy wdzięczyć się do kamery. Między kolejnymi ujęciami żartowaliśmy, opowiadaliśmy sobie zabawne historie i poznawaliśmy się coraz bliżej. Wspólnie urządzaliśmy burzę mózgów i pod czujnym okiem projektantki zmienialiśmy lokalizację, tworzyliśmy hamak, a ja mogłam nawet zajadać się słodką muffinką podczas zdjęć. Zero pozowania!







      Tego dnia wyjątkowo wczułam się w klimat sesji zdjęciowej i kolekcji. Wreszcie co może być mi bardziej bliskie, niż przytulne wnętrza, wtulanie się w ciepłe swetry i szeroki, nieudawany uśmiech, wypływający z głębi mojej duszy.

       Jak podobają się Wam efekty sesji zdjęciowej? Jeśli któryś z produktów urzekł Was wyjątkowo to zapraszam na oficjalną stronę internetową Mi&Co tutaj link (klik)










Ściskam jesiennie, 
Paulina G Lifestyle



14 komentarzy:

  1. Bardzo fajne uniwersalne kroje. Takie lubię najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Niewymyślne, wygodne i co najważniejsze, jakościowe <3

      Usuń
  2. Ta sesja jest cudownie naturalna...bardzo mi się podoba!:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Cieszę się, że efekty, które tworzyłam razem z całą drużyną podobają Ci się ;)

      Usuń
  3. Ta naturalność bije z tych zdjęć. Świetnie utrzymany klimat! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Naturalność to główna cecha, jaką można opisać te zdjęcia. Bardzo mi się podobają. Te swetry wyglądaja na bardzo ciepłe i przytulne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! ;) Te swetry naprawdę są ciepłe i przytulne do tego stopnia, że nigdy nie zdejmowałabym ich ;D
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  5. jesteś przepiękna! Sesja obłędna, nie mogę się napatrzeć <3 w jesienne dni stawiam zdecydowanie właśnie na swetry :)

    OdpowiedzUsuń