23.01.2019

Biel, błękit i chwile spontaniczności




       Usiadłam wygodnie w wiklinowym krześle, wystawiając twarz do słońca. Ciepłe promienie pieściły moje policzki, co rozleniwiało mnie jeszcze bardziej, a usta bezustannie układały się w kształt rogalika. Pełnego i uśmiechniętego.  Chwilę później jeden z sympatycznych kelnerów podał do mojego stolika kawę w białej filiżance i maślanego croissanta. Przekorne spojrzenie J. mówiło, że zgodnie z moim detoksem cukrowym i zmianą nawyków żywieniowych,dla mnie nie zostanie nawet okruszek. To nic. W tej chwili miałam wszystko. Błękit nieba, zacierający się z linią horyzontu morza, szum fal, ciepłą kawę w środku dnia i obecność ukochanej osoby. Zamknęłam oczy, pozwalając, aby ta chwila zapisała się w pamięci mojego serca, jako jedno z najpiękniejszych wspomnień. W myślach podziękowałam Bogu za ten moment i poczułam jak spływa ze mnie całe napięcie i ciężar zabieganego dnia. Czasem wystarczy tylko jeden moment.






TYLKO jeden moment...

      Niesiona szczęściem i dobrą energią, jaką podarowało mi spontaniczne zatrzymanie auta i wypicie kawy nad morzem w środku codziennych obowiązków, postanowiłam przesłać Wam na instagramie porcję witaminy D3 i uśmiechu. Nagle zapragnęłam zainspirować innych do tak małych, nieplanowanych chwil. Pragnęłam przypomnieć Wam, jak ważne jest zatrzymanie się i bycie Tu i Teraz. Powolne smakowanie gorącego naparu, przeczytanie choć jednego rozdziału książki, krótki spacer, czy gapienie się w niebo. Gdy na instastories zapytałam, czy często praktykujecie takie spontaniczne oderwanie się od rzeczywistości, większość moich obserwatorów odpowiedziała, że jest to za trudne.

      Pędzimy, nie zauważając, kiedy spadają kolejne kartki z kalendarza. Zatrzymujemy się tylko na chwilę. Na Boże Narodzenie, na jedną z wielu niedziel, na urodziny bliskiej osoby. Biegniemy, stawiamy sobie coraz wyższe poprzeczki, wymagamy od siebie więcej, zapełniamy kalendarze planami na natychmiast i zapominamy,  że nam również potrzeba chwili, w której wsłuchamy się w samych siebie.






       W tym samym czasie zdaję sobie sprawę, że to właśnie pobyt w Hiszpanii nauczył mnie jak zwalniać w życiu w trosce o własne dobro. Czas hiszpańskiej siesty, która trwa mniej więcej od 14- 16 to czas kompletnego wyciszenia się i odpoczynku. Większość sklepów, restauracji i instytucji jest pozamykanych. Na drzwi i okna opadają ciężkie, metalowe rolety, miasteczko na kilka godzin zamiera. Wszyscy jedzą spokojnie obiad, delektują się popołudniową kawą lub idą na spacer. Tu i Teraz.






       Weź do ręki długopis i otwórz swój kalendarz, planner, notatnik. W czyste pole Twojego zabieganego dnia wpisz wielkimi literami Tu i Teraz. Zaplanuj choć chwilę na naładowanie swoich baterii w ciągu dnia. Wypij kawę w ulubionym kubku i napawaj się pobudzającym aromatem, przeczytaj wreszcie kilka stron upragnionej powieści, popatrz się w niebo, obserwując szybujące ptaki. Wsłuchaj się w ulubioną muzykę lub w kojącą ciszę. Spraw, aby ten wyjątkowy czas dla Ciebie stanął na równi razem z innymi priorytetami  i obowiązkami. To przecież tylko 20 minut, a tym krokiem podarujesz swojemu sercu radość i spokój wewnętrzny. Jesteś ważna! Dbaj o siebie! Rozpieszczaj, wysłuchaj, zatrzymaj się. Bądź chociaż przez chwilę Tu i Teraz.     



         
Ściskam,
Wasza Paulina G Lifestyle







14 komentarzy:

  1. Na szczęście jestem teraz w takim momencie życia, że nie muszę biec przez cały dzień - mogę sobie zrobić moment tu i teraz bez wyrzutów sumienia...z czego oczywiście korzystam :)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest najpiękniejsze! Korzystaj z tego jak najwięcej Agnieszko ! <3

      Usuń
  2. Muszę nauczyć się żyć Tu i Teraz. Jestem zbyt pochłonięta wszystkim, że zapominać o chwili odpoczynku i wyciszenia się. Może w tym roku uda mi się w końcu to zmienić :) Mam takie same spodnie z hurtowni odzieżowej Sosimply.pl, bardzo je lubię. Śliczny piesek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! Zapewniam, że chwila wyciszenia i odpoczynku każdego dnia przyniesie ze sobą więcej energii i motywacji do pracy ;)
      Dziękuję, spodnie są akurat ze sklepu Stradivarius.

      Usuń
  3. Ja aktualnie mam właśnie wręcz odwrotnie - po miesiącach odpoczynku wróciłam do tej codziennej bieganiny i pędu, dlatego tak bardzo doceniam wolne niedziele, gdy cały dzień mam tylko dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie... to chyba znajome. Pęd,zabieganie, codzienna praca i natłok obowiązków tak bardzo, że nie ma chwili wytchnienia. Warto wypracowywać sobie taki nawyk każdego dnia. Wbrew pozorom 20 min takiego relaksu zwiększa produktywność i ładuje baterie na resztę dnia! ;)
      Pozdrawiam serdecznie !;)

      Usuń
  4. Kobi jest cudny😻 nie mogę się napatrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bycie tu i teraz jest dla mnie niezwykle ważne, staram się nad tym pracować już wiele lat - to ciągły proces, który doskonalę. Teraz świetnie trafiłaś z tym postem bo drugi raz, tym razem po latach, czytam książkę Slow Life. I właśnie dzięki niej jestem tu i teraz <3 Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę ;) Akurat ja tą książkę jakoś zawsze nieplanowanie ominęłam, ale skoro tak ważne jest Tu i Teraz, może i czas na mnie, żebym przeczytała ;)
      Spokojnego wieczoru Olu !

      Usuń
    2. Super wpis. Chyba dla każdego tu i teraz jest ważne i każdy pracuje nad tym .

      Usuń
  6. Cudny pies, ale nie myślałaś o tym, żeby adoptować jakiegoś ze schroniska?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam bardzo długo, ale ostatecznie Kobi jest z nami i wierzę, że czekał właśnie na nas <3 W przyszłości z pewnością pojawi się drugi towarzysz, tym razem adoptowany ;)

      Usuń
  7. Ale cudowny piesio ❤️ ❤️ ❤️

    OdpowiedzUsuń