Kiedy otworzyłam
oczy i z rozmarzeniem spojrzałam na biały dom mojego sąsiada i mój ulubiony
odcień nieba poczułam się jak milionerka. Wuooaaa! Drzemka w ciągu dnia!
Żadnych wyrzutów sumienia, żadnych krzywych spojrzeń ludzi dookoła i żarcików,
że jestem leniwa i mało produktywna. Zupełnie błoga i beztroska drzemka w ciągu
dnia... ah! Takie rzeczy dzieją się tylko w Hiszpanii. Tym samym zdałam sobie
sprawę, że nie mówię Wam o tym, jak wygląda codzienne życie Hiszpanów. Biorę to
jako pewną i zrozumiała rzecz. Przecież to jeden z najpopularniejszych krajów
Europy. Z pewnością każdy słyszał o leniwych Hiszpanach, którzy zaraz po
obiedzie idą spać i przesypiają cały dzień. Każdemu obiło się o uszy, że zamykają
sklepy, instytucje i swoje prywatne firmy właśnie w południowych godzinach
szczytu. Jak naprawdę wygląda hiszpańska siesta w praktyce? Już Wam opowiadam!
Czy siesta
istnieje naprawdę?
Istnieje.
W godzinach mniej więcej od 14-17 ludzie przerywają swoją pracę i ostatnie
minuty w biurze myślami są już w domu, przy stole z rodziną, na kanapie, lub na
plaży. Godziny siesty są oczywiście umowne. Niektórzy zamykają swoje biura lub
prywatne sklepiki już o godz. 13:30 (jak na przykład sklep zoologiczny, w
którym zaopatruje się mój Kobi). Bardzo często kawiarenki otwarte są już od 16.
Sztuką jest wytropienie interesującej nas usługi w godzinach siesty i chyba
żaden Hiszpan nie ma na to ochoty, stąd też życie ponownie rozpoczyna się po
godzinie 16:30.
Co robi się
podczas siesty?
Odpoczywa! To czas, w którym rodzina
może zjeść wspólnie posiłek, pójść na plażę i cieszyć się promieniami słońca
lub wręcz przeciwnie- schować się w chłodnym mieszkaniu i pozwolić ciału
bezwładnie opaść na kanapie. Drzemka oczywiście jest wskazana. Zaleca się
siestę nie dłuższą niż 30 min.
Kimberly
Cote, dyrektor Laboratorium Badań nad snem z Uniwersytetu w Ontario twierdzi,
że:
“Dzienny
odpoczynek jest nam rzeczywiście wskazany i potrzebny aby mieć szybsze reakcje,
świeższy umysł, pamięć i uwagę. Należy pamiętać o tym, by nasze drzemki nie
były zbyt długie. Wystarczy 10 lub 20 min aby zregenerować siły i zwiększyć
swoją wydajność. Jeżeli zaśniemy w ciągu dnia na godzinę lub dłużej, zapadniemy
w głęboki sen, z którego ciężko jest nam się wybudzić. Czujemy się jeszcze
bardziej zmęczeni, a jakość snu nocnego jest dużo niższa”
Nie każdy
oczywiście może pozwolić sobie na tak sielankowy scenariusz siesty. Bardzo
często ludzie dojeżdżają do pracy lub pracują w tak wielkich i buzujących
niczym maszyna korporacja, że tak długa przerwa pozostaje niespełnionym marzeniem.
W takiej sytuacji odpoczynek pracowników dużych miast to wypad do restauracji
ze znajomymi, szybkie załatwianie spraw na mieście lub typowy lunch box w
biurze.
Dla kogo siesta
nie istnieje?
Restauracje absolutnie nie mogą pozwolić
sobie na zatrzymanie interesu w godzinach, kiedy cały kraj wylewa się z biur,
aby właśnie coś zjeść. Te godziny dla kucharzy i kelnerów są najbardziej
pracowitymi godzinami zaraz po porze wieczorowej. Kuchnie budzą się do życia,
ogień bucha ze wszystkich stron, piece nagrzewają się do maksymalnych
temperatur, prosząc o odpoczynek, który nadchodzi już od 17-20. Tutaj mam ciekawostkę!
Możecie zapomnieć o zjedzeniu obiadu po godzinie 17. Jeśli jesteś typem śpiocha
i jadasz późne obiady w Hiszpanii zapomnij, że jakakolwiek restauracja będzie
otwarta! Jeśli już takową znajdziesz- możesz zamówić kawę lub tapas, czyli
hiszpańskie przekąski.
Siesta nie dotyczy również pracowników supermarketów, stacji benzynowych oraz centrum handlowych.
Siesta nie dotyczy również pracowników supermarketów, stacji benzynowych oraz centrum handlowych.
Jak wygląda
siesta w praktyce?
Bardzo znośnie. Naprawdę! Moje początki
z porą siesty w Hiszpanii były tragiczne. Nie pamiętałam o niej zupełnie,
przez co potrafiłam pukać do drzwi apteki, która dziwnym zbiegiem okoliczności
była zamknięta w samo południe. Nie zliczę ile klamek pocałowałam w godzinach
siesty, dziwiąc się i wybałuszając oczy na spokojnie siedzących w restauracjach
Hiszpanów. -Ah! Oczywiście! Siesta- powtarzałam z ironicznym akcentem nad
sjjjjjjeeeeestA.
Zaakceptowałam ten hiszpański zwyczaj i,
dostrzegłam jego dobre strony. Siesta naprawdę pozwala zwolnić. Wypić w spokoju
kawę, wyjść z psem na dłuższy spacer i cieszyć się promieniami słońca.
Podejrzewam, że to właśnie dlatego Hiszpanie z uśmiechem wyciągają ramiona do
każdego nadchodzącego dnia. Ten zawsze ma im coś do zaoferowania. Obiad
zjedzony wspólnie z rodziną, kawa z przyjacielem czy drzemka i totalne odcięcie
się od obowiązków chociaż na 15 min. Błogi stan!
Wychowałam się w kraju, gdzie siesta
wydawała mi się być nierealna do wykonania. W kraju, w którym ludzie biegną
nie wiadomo dokąd z poważnym i zimnym wyrazem twarzy. W kraju, w którym „nie
wypada” być leniwym i mało produktywnym. Hiszpania uczy jak cieszyć się właśnie
codziennością i odpoczynkiem. Nie muszę jechać na wakacje, aby celebrować
moment picia kawy w środku dnia. Nie muszę niedosypiać, aby wyrobić dzienny
limit zadań. Każdego dnia mogę wybrać- siesta czy jej brak?
Ciekawa jestem co Wy sądzicie o zwyczaju
hiszpańskiej siesty? Czy chcielibyście, aby w miejscu, w którym mieszkacie
również ona zaistniała?
Myślę, że to całkiem fajny zwyczaj, pozwala odpocząć idealnie w porze "kryzysu" umysłowego :D
OdpowiedzUsuńKryzys umysłowy- świetnie to nazwałaś ;D Z tą siestą własnie tak jest- być może wydłuża trochę dzień i uczucie pracy, ale w południe Hiszpanie maja nagle o wiele więcej energii, są uśmiechnięci, zrelaksowani. Aż chce się żyć! ;)
UsuńBradzo ciekawy i interesujący post. Piękne zdjęcia. Czekam na więcej i oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za te słowa! <3 Cieszę się, że podoba Ci się to, co tworzę ;)
UsuńWspaniały wpis! Mi niezwykle ten zwyczaj się podoba, bowiem sama czasami i takie siesty sobie urządzam :) Lubię zwolnić, lubię wykazywać się uważnością na codzień i po prostu być "tu i teraz", pełna wdzięczności! Myślę, że warto by każdy z nas zastanowił się dokąd tak biegnie i czy nie warto takiej siesty czasami wprowadzić by po prostu odetchnąć i dostrzec piękno codzienności :) Pozdrawiam serdecznie :*
OdpowiedzUsuńWow! Zaskoczyłaś mnie tym, że Ty również czasem urządzasz sobie siestę! ;) Super! Z pewnością wiesz, jak magicznie wpływa ona na samopoczucie fizyczne, ale również i psychiczne ;)
UsuńPozdrawiam !
Myślę, że taki odpoczynek w ciągu dnia i w ogóle luźne podejście do życia daje same korzyści. :)
OdpowiedzUsuńUwazam siesty za bardzo pozytywny aspekt zycia w Szwajcarii :)
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę że to idealne rozwiązanie. Dłuższy oddech w ciągu dnia. A jak jest ze szkołą? Tam też mają taką dłuższą przerwę?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Genialny wpis...
OdpowiedzUsuń