25.03.2019

Hiszpańska siesta- mit czy rzeczywistość?




       Kiedy otworzyłam oczy i z rozmarzeniem spojrzałam na biały dom mojego sąsiada i mój ulubiony odcień nieba poczułam się jak milionerka. Wuooaaa! Drzemka w ciągu dnia! Żadnych wyrzutów sumienia, żadnych krzywych spojrzeń ludzi dookoła i żarcików, że jestem leniwa i mało produktywna. Zupełnie błoga i beztroska drzemka w ciągu dnia... ah! Takie rzeczy dzieją się tylko w Hiszpanii. Tym samym zdałam sobie sprawę, że nie mówię Wam o tym, jak wygląda codzienne życie Hiszpanów. Biorę to jako pewną i zrozumiała rzecz. Przecież to jeden z najpopularniejszych krajów Europy. Z pewnością każdy słyszał o leniwych Hiszpanach, którzy zaraz po obiedzie idą spać i przesypiają cały dzień. Każdemu obiło się o uszy, że zamykają sklepy, instytucje i swoje prywatne firmy właśnie w południowych godzinach szczytu. Jak naprawdę wygląda hiszpańska siesta w praktyce? Już Wam opowiadam!  






Czy siesta istnieje naprawdę?


       Istnieje. W godzinach mniej więcej od 14-17 ludzie przerywają swoją pracę i ostatnie minuty w biurze myślami są już w domu, przy stole z rodziną, na kanapie, lub na plaży. Godziny siesty są oczywiście umowne. Niektórzy zamykają swoje biura lub prywatne sklepiki już o godz. 13:30 (jak na przykład sklep zoologiczny, w którym zaopatruje się mój Kobi). Bardzo często kawiarenki otwarte są już od 16. Sztuką jest wytropienie interesującej nas usługi w godzinach siesty i chyba żaden Hiszpan nie ma na to ochoty, stąd też życie ponownie rozpoczyna się po godzinie 16:30.



Co robi się podczas siesty?

 
       Odpoczywa! To czas, w którym rodzina może zjeść wspólnie posiłek, pójść na plażę i cieszyć się promieniami słońca lub wręcz przeciwnie- schować się w chłodnym mieszkaniu i pozwolić ciału bezwładnie opaść na kanapie. Drzemka oczywiście jest wskazana. Zaleca się siestę nie dłuższą niż 30 min.

       Kimberly Cote, dyrektor Laboratorium Badań nad snem z Uniwersytetu w Ontario twierdzi, że:


“Dzienny odpoczynek jest nam rzeczywiście wskazany i potrzebny aby mieć szybsze reakcje, świeższy umysł, pamięć i uwagę. Należy pamiętać o tym, by nasze drzemki nie były zbyt długie. Wystarczy 10 lub 20 min aby zregenerować siły i zwiększyć swoją wydajność. Jeżeli zaśniemy w ciągu dnia na godzinę lub dłużej, zapadniemy w głęboki sen, z którego ciężko jest nam się wybudzić. Czujemy się jeszcze bardziej zmęczeni, a jakość snu nocnego jest dużo niższa”



       Nie każdy oczywiście może pozwolić sobie na tak sielankowy scenariusz siesty. Bardzo często ludzie dojeżdżają do pracy lub pracują w tak wielkich i buzujących niczym maszyna korporacja, że tak długa przerwa pozostaje niespełnionym marzeniem. W takiej sytuacji odpoczynek pracowników dużych miast to wypad do restauracji ze znajomymi, szybkie załatwianie spraw na mieście lub typowy lunch box w biurze.






Dla kogo siesta nie istnieje?


       Restauracje absolutnie nie mogą pozwolić sobie na zatrzymanie interesu w godzinach, kiedy cały kraj wylewa się z biur, aby właśnie coś zjeść. Te godziny dla kucharzy i kelnerów są najbardziej pracowitymi godzinami zaraz po porze wieczorowej. Kuchnie budzą się do życia, ogień bucha ze wszystkich stron, piece nagrzewają się do maksymalnych temperatur, prosząc o odpoczynek, który nadchodzi już od 17-20. Tutaj mam ciekawostkę! Możecie zapomnieć o zjedzeniu obiadu po godzinie 17. Jeśli jesteś typem śpiocha i jadasz późne obiady w Hiszpanii zapomnij, że jakakolwiek restauracja będzie otwarta! Jeśli już takową znajdziesz- możesz zamówić kawę lub tapas, czyli hiszpańskie przekąski.

       Siesta nie dotyczy również pracowników supermarketów, stacji benzynowych oraz centrum handlowych. 


Jak wygląda siesta w praktyce?


       Bardzo znośnie. Naprawdę! Moje początki z porą siesty w Hiszpanii były tragiczne. Nie pamiętałam o niej zupełnie, przez co potrafiłam pukać do drzwi apteki, która dziwnym zbiegiem okoliczności była zamknięta w samo południe. Nie zliczę ile klamek pocałowałam w godzinach siesty, dziwiąc się i wybałuszając oczy na spokojnie siedzących w restauracjach Hiszpanów. -Ah! Oczywiście! Siesta- powtarzałam z ironicznym akcentem nad sjjjjjjeeeeestA.


       Zaakceptowałam ten hiszpański zwyczaj i, dostrzegłam jego dobre strony. Siesta naprawdę pozwala zwolnić. Wypić w spokoju kawę, wyjść z psem na dłuższy spacer i cieszyć się promieniami słońca. Podejrzewam, że to właśnie dlatego Hiszpanie z uśmiechem wyciągają ramiona do każdego nadchodzącego dnia. Ten zawsze ma im coś do zaoferowania. Obiad zjedzony wspólnie z rodziną, kawa z przyjacielem czy drzemka i totalne odcięcie się od obowiązków chociaż na 15 min. Błogi stan!






       Wychowałam się w kraju, gdzie siesta wydawała mi się być nierealna do wykonania. W kraju, w którym ludzie biegną nie wiadomo dokąd z poważnym i zimnym wyrazem twarzy. W kraju, w którym „nie wypada” być leniwym i mało produktywnym. Hiszpania uczy jak cieszyć się właśnie codziennością i odpoczynkiem. Nie muszę jechać na wakacje, aby celebrować moment picia kawy w środku dnia. Nie muszę niedosypiać, aby wyrobić dzienny limit zadań. Każdego dnia mogę wybrać- siesta czy jej brak?

       Ciekawa jestem co Wy sądzicie o zwyczaju hiszpańskiej siesty? Czy chcielibyście, aby w miejscu, w którym mieszkacie również ona zaistniała?           




10 komentarzy:

  1. Myślę, że to całkiem fajny zwyczaj, pozwala odpocząć idealnie w porze "kryzysu" umysłowego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kryzys umysłowy- świetnie to nazwałaś ;D Z tą siestą własnie tak jest- być może wydłuża trochę dzień i uczucie pracy, ale w południe Hiszpanie maja nagle o wiele więcej energii, są uśmiechnięci, zrelaksowani. Aż chce się żyć! ;)

      Usuń
  2. Bradzo ciekawy i interesujący post. Piękne zdjęcia. Czekam na więcej i oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za te słowa! <3 Cieszę się, że podoba Ci się to, co tworzę ;)

      Usuń
  3. Wspaniały wpis! Mi niezwykle ten zwyczaj się podoba, bowiem sama czasami i takie siesty sobie urządzam :) Lubię zwolnić, lubię wykazywać się uważnością na codzień i po prostu być "tu i teraz", pełna wdzięczności! Myślę, że warto by każdy z nas zastanowił się dokąd tak biegnie i czy nie warto takiej siesty czasami wprowadzić by po prostu odetchnąć i dostrzec piękno codzienności :) Pozdrawiam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow! Zaskoczyłaś mnie tym, że Ty również czasem urządzasz sobie siestę! ;) Super! Z pewnością wiesz, jak magicznie wpływa ona na samopoczucie fizyczne, ale również i psychiczne ;)
      Pozdrawiam !

      Usuń
  4. Myślę, że taki odpoczynek w ciągu dnia i w ogóle luźne podejście do życia daje same korzyści. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwazam siesty za bardzo pozytywny aspekt zycia w Szwajcarii :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak sobie myślę że to idealne rozwiązanie. Dłuższy oddech w ciągu dnia. A jak jest ze szkołą? Tam też mają taką dłuższą przerwę?
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń