26.02.2017

Luty pod lupą




        Najkrótszy miesiąc w roku właśnie dobiega końca i chyba jestem mu bardzo wdzięczna, że miał dla mnie tylko 28 dni. Jest to moja świetna wymówka za brak systematyczności na siłowni, za wiele dni ze słodkościami na talerzyku oraz za zakurzone materiały do nauki języka hiszpańskiego. Luty zrobił mi psikusa i zwyczajnie się skurczył! Mimo to, podarował mi również przepiękne momenty, o których opowiem Wam w cyklu Miesiąc pod lupą.





       Luty spędziłam w Korei Południowej i nawet na krok nie ruszyłam się miasta. Seul pochłonął mnie wraz z szybkim tempem, tłokiem na ulicach oraz przemieszczaniem się na kolejne castingi lub sesje zdjęciowe. Ze względu na zimową aurę odłożyłam na bok wszelkie turystyczne plany. Udało mi się jedynie zwiedzić Muzeum Wojska Koreańskiego, co było niesamowitym przeżyciem! Bogata historia kraju, tradycja i patriotyzm zdawały się wypełniać ogromne pomieszczenia  zaopatrzone w czołgi, samoloty oraz przedmioty z wojennych czasów. Zdecydowanie poświęcę temu miejscu oddzielny post.




        Przez kolejne zimowe dni zamykałam się w domu z laptopem, pisząc dla Was. Wolne chwile umilałam sobie nowościami kina, odkrywaniem uroczych kawiarenek (moje kawowe uzależnienie nadal jest jak najbardziej aktywne) oraz błogim lenistwem u boku mojej drugiej połówki.





Zawodowo


       Luty okazał się dość pracowitym miesiącem pod względem częstej obecności na siłowni (jakkolwiek nadal pracuję nad systematycznością), pracy jako modelka oraz częstszego blogowania. W tym miesiącu udało mi się zrobić kolejne dwa wspaniałe projekty, gdzie o jednym z nich możecie przeczytać tutaj (Moja pierwsza praca dla Pumy i wiosenne plany). Najwspanialszym zleceniem była również praca dla nowej linii kosmetyków Elroel. Już niedługo zamierzam zabrać Was na kulisy nagrania. Pozostańcie czujni!  






       Blogowo udzielałam się znacznie częściej i z wielką pasją tworzyłam nowe teksty, co ma odzwierciedlenie w Waszych częstych wizytach na moim blogu oraz nowym gronie Czytelników. Gorąco witam Was na Paulina G Lifestyle i dziękuję Wam kochani  za aktywność i wspólne tworzenie tego miejsca.

       W tym miesiącu pojawiło się na blogu 7 wpisów, z czego najbardziej lubiane to:



Jeśli przegapiłaś, któryś z nich zachęcam do nadrobienia zaległości!

Sielankowo


       Soboty spędzałam w nowo okrytym przeze mnie barze Local Buble, gdzie urzekły mnie hiszpańskie tapas, świetna atmosfera oraz fenomenalna gra w rzucanie lotek do tarczy. Tutaj muszę wspomnieć, że pewnego sobotniego wieczoru właściciel baru zaproponował mi pojedynek, wygrany stawiał piwo. Zazwyczaj nie piję alkoholu, więc nie walczyłam zaciekle o nagrodę, jednak sama myśl o wygranej napędzała we mnie ducha walki. Trudno w to uwierzyć, ale wygrałam piwo! Kufel pieniącego się napoju pełnego bąbelek i dziwnego smaku. Jakkolwiek rozpierała mnie duma! Na jednej walce w rzucaniu do tarczy na pewno się nie skończy!




       Jak w każdym miesiącu siódmego dnia świętujemy z moją drugą połówką miesięcznice związku. W styczniu był to weekend w Polonia Palace Hotel, a w lutym wybraliśmy się na kawę i ciacho. Godzinami rozmawialiśmy, śmiejąc się i słuchając ulubionej muzyki jazz w tle. W ramach urozmaicenia czasu stworzyliśmy własne życiowe listy, które na obecną chwilę zostaną tajemnicą. Obiecuję, że w najbliższych miesiącach włączę Was do grona wtajemniczonych.

       Delektowaliśmy się również promieniami słońca, spacerując brzegiem popularnej rzeki Hanok w Seulu. Załapaliśmy się także na fenomenalne przedstawienie zatapiającej się złotej kuli w tafli wody. Czy można prosić o większy romantyzm Małych Rzeczy?




Zakupy


       Luty dopadł  się również do portfela i w tym miesiącu miałam dość spory, nieoczekiwany wydatek. Zmuszona byłam kupić nowy komputer, gdyż mój pięcioletni staruszek nie wytrzymał presji, jaką wywierało na nim moje blogowanie i codzienna praca. Przepracowany po wielu latach odszedł na emeryturę, a ja zdezorientowana poszukiwałam nowego cuda. A oto i ono! Nowy nabytek spisuje się doskonale, a ja z jeszcze większym entuzjazmem podeszłam do pisania i blogowania.





       Kosmetyczna miłość z InnisFree nadal trwa, stąd też w ostatnich dniach zaopatrzyłam się w piankę do mycia twarzy oraz nowy krem pod oczy. Pachną wspaniale, wyglądają uroczo, a o tym, jak się sprawują przekonam się już niedługo.

4 najlepsze zdjęcie lutego


       Wybrane przez Was zdjęcia z mojego instagrama G_Pauli 





W kilku słowach i zdjęciach przedstawiłam Wam mój miesiąc.
 Czekam na zdanie Waszych relacji! Co przyniósł Wam luty?

Ściskam! 




33 komentarze:

  1. Uwielbiam Twoje podsumowania miesiąca <3 Już nie mogę doczekać się zdjęć z sesji i tego nagrania ;) Cudowne jest to, że sobie co miesiąc świętujecie miesięcznice ^^ Podoba mi się komputer i te kosmetyki, chociaż nie znałam wczesniej tej firmy...
    Fotka z żyrafką , mega! Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoje posty zawsze napawają mnie ogromnym optymizmem i poprawiają humor, dziękuję <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne podsumowanie! Ciekawią mnie te kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ! ;)
      InnisFree to koreańska marka z bardzo naturalnymi kosmetykami. Gorąco polecam! ;)

      Usuń
  4. Fajnie, że świętujecie miesięcznice :) A zachód słońca wyglądał na pewno bajkowo :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam czytać posty, które tchną optymizmem i dobrą energią! U mnie luty gdzieś zniknął.. przeleciał jak meteor i już go nie ma.. ale co robić. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak ja, zwal winę na luty, że miał do zaoferowania tylko 28 dni ;D
      Trzymaj się ciepło ;)

      Usuń
  6. Fajny miałaś ten luty :) :) gratuluję sukcesów zawodowych :) ja właśnie jestem tuż przed podsumowaniem miesiąca i czuję, że bilans nie będzie dodatni. Ale nic trzeba wszystko brać na klatę i iść dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ! ;)
      Mimo wszystko trzymam kciuki, że znajdzie się coś pozytywnego i napędzi do działania w marcu!

      Usuń
  7. Uwielbiam te twoje podsumowania miesiąca i dużą dawkę zdjęć. :) Życzę ci równie miłego marca. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę ;)
      Dziękuję kochana i Tobie również ;*

      Usuń
  8. Niesamowicie mi się podoba zdjęcie z żyrafą! :) Ależ fajne :)
    No i z siłowni także bardzo motywująco. Tak trzymać! :) Ja też ćwiczę teraz regularnie i jestem z siebie bardzo dumna.
    Pozdrawiam cieplutko :) Miłego, słonecznego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh! Wiem jak bardzo może zmotywować siłownia oraz późniejsze szczęście ;) Tak trzymać!
      Dziękuję i wzajemnie ;*

      Usuń
  9. Świetne jest to zdjęcie z żyrafą :) Fajne podsumowanie, krótki luty, ale sporo się działo :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Krótki, ale intensywny luty. Ja miesięcznice mam pierwszego dnia miesiąca ;) Do reguły ćwiczeń wracam dzisiaj, oby już na długi czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie już niedługo będziecie świętować ! ;)
      Powodzenia na treningach !

      Usuń
  11. Niby miesiąc był króciutki, ale baaaardzo intensywny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No tak, niby krótki, a działo się w nim tyle, że łohoho :) słodycze postanowiłam ograniczyć - ale to ze względów zdrowotnych. Życzę Ci, żebyś w marcu zrealizowała wszystko, co sobie zaplanowałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja marzec też zaplanowałam na ogromną bombę witaminową, mniej słodyczy itd ;D
      Powodzenia dla Ciebie ! ;*

      Usuń
  13. Mój luty nie wniósł szczególnych nowości, ale widzę że twój był bardzo intensywny! Wierzę że marzec będzie jeszcze lepszy od poprzednika! Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również mam taką nadzieję, wreszcie wiosenne słońce pobudzi do większej aktywności! ;)

      Usuń
  14. Świetne podsumowanie ! <3
    http://loveonthebrain-bykinga.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię czytać, jak zadowolona piszesz o swoim życiu :)
    Brawo za sukcesy, powodzenia w marcu!

    Pozdrawiam
    Żaneta z www.epokadumania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ! ;* Zawsze staram się doceniać to, co mi się przytrafia.
      Dużo słońca na kolejny miesiąc!

      Usuń
  16. Krótki miesiąc, ale jakże produktywny :)
    Z chęcią poczytałabym o azjatyckim jedzeniu, da radę?
    :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym krótkim miesiącu starałam się wycisnąć najwięcej, ile się da! Jakkolwiek narzekam, bo rozleniwiłam się odnośnie regularnych treningów ;o
      O azjatyckim jedzeniu... Temat jest dość obszerny, jak sama wielka Azja, ale jasne, że da radę! ;)

      Usuń
  17. Świetnie razem ze swoją drugą połówką wyglądacie i jak widać, równie fajnie spędzacie razem czas:) Ja nawet nie wiem kiedy mi ten miesiąc minął:(
    p.s. Powtórzę się, masz bajeczne życie!:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam czytać o Tobie i Twojej drugiej połówce, szczęście bije od was na kilometr haha :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo ciekawe podsumowanie. Widać, że sporo się u Ciebie dzieje :)

    OdpowiedzUsuń