Gdy kilka lat
temu przyszłoby mi wymienić pierwsze skojarzenia o Azji moja odpowiedź
błyskawicznie sprowadziłaby się do ryżu, skośnych oczu i ludzi pracujących jak
maszyny. Dzisiaj, po tak wielu latach pomieszkiwania na Dalekim Wschodzie z
uśmiechem na twarzy odpowiadam: Tropikalny
raj, wyjątkowi ludzie i bezustanny głód odkrywania.
Myśl o pakowaniu walizki za niespełna 3
tygodnie napawa mnie smutkiem. Nadchodzi czas pożegnania się z Azją na dalsze
miesiące, a może nawet lata. Ten kontynent podarował mi wyjątkowy prezent i
wiele magicznych momentów. Wzbogaciłam swoją wiedzę, odkrywałam kraj za krajem
i zgłębiałam tajniki życia codziennego mieszkańców. Pokochałam Azję za dawkę
adrenaliny, wieczne zaskoczenie, a tym samym uczucie błogiego spokoju i
bezpieczeństwa.
Czym Azja podbiła moje serce?
Wolność i beztroska
Gdy pierwszy raz stanęłam na azjatyckiej
ziemi miałam zaledwie 17 lat! Poznawałam każdy zakątek ostrożnie i z rozwagą,
jednak już wtedy czułam, że Azja to
miejsce wyjątkowo bezpieczne. Pomocni i życzliwi ludzie dookoła, mniejsza
agresja między nimi i dziwna energia popychająca ku całkowitemu zaufaniu. Wiele
razy spotykałam na swojej drodze ludzi, którzy byli skłonni rzucić swoje obecne
zajęcia, aby bezpiecznie doprowadzić mnie pod adres, który szukam, wyjmowali
swoje gadżeciarskie telefony, siląc się na jak najlepszą pomoc. Bardzo często
wdawali się w przyjacielską pogawędkę, mimo zerowej znajomości języka
angielskiego.
Wielu Azjatów wydaje się być zbyt
dziecinna, uwielbiają oglądać kreskówki, w swoich różowych torebkach noszą
kosmetyki z motywem Hello Kitty, natomiast wszystko co w kokardki, kwiatki i
serduszka to totalne must have nawet dla dorosłych kobiet. Powiem Wam, że
urzeka mnie to. Urzeka mnie ich
dziecięce spojrzenie na świat. Beztroska o tym, czy mając 25 lat powinny
zachowywać się dojrzalej, czy nadal mogą pozwolić sobie na kokardę myszki Miki
na głowie. Dziecięca wolność!
Tolerancja
Biała, wysoka, a do tego niemówiąca w
ich języku – to ja ja w oczach Azjatów. Cudzoziemka na ich terenie. Mimo to spotykam się z ogromnym szacunkiem,
tolerancją i akceptacją. Nikt nie zabija mnie spojrzeniem za to, że czasem
nie znam podstawowych zwrotów po chińsku, koreańsku, indonezyjsku itd. Nie
robią wymówek, gdy popełniam faux pau przy stole, nie znając panujących tradycji
i zwyczajów.
Klimat
Bezustanne upały, brak wytchnienia od
gorąca nawet nocą, a jedyne co ratuje to klimatyzacja. Krople potu, zwiększone
pragnienie i fala gorąca, uderzająca od asfaltu... Nie, nie przeszkadza mi to. Kocham lato, słońce i gorąco! Świetnie
znoszę temperatury powyżej 30 stopni Celsjusza, a lejący się z nieba skwar
stwarza klimat tropikalnej przygody.
Przeważnie podczas życia w Azji moja
garderoba składa się tylko i wyłącznie z sukienek i szortów. Co za ulga!
Jedynym minusem jest fakt, że Azjaci nie lubią opalonej skóry. Wszędzie smarują
się kremem przeciwsłonecznym, a ich ochroną na nawet najmniejszy promyk słońca
są parasolki.
Ceny
Pomijając Singapur, Koreę i Japonię, Azja jest tania! Jedzenie, podróże,
taksówki, różnego rodzaju atrakcje są dostępne dla większości portfeli. Dalej
chyba nie muszę wyjaśniać, że poprzez to możliwości zwiedzania i odkrywania
znacznie wzrastają.
Kuchnia
O
tym, co lądowało na moim talerzu przez ostatnie lata opowiadałam Wam tutaj. Wiele potraw do dzisiaj omijam szerokim łukiem, jednak
kilka smaków stało się moim
uzależnieniem. Na moją krzywdę
większość z nich smakuje zupełnie inaczej poza Azją, co tylko spotęguje moją
tęsknotę po opuszczeniu tego kontynentu.
Street
food
Podążając tropem kuchni to oczarował mnie zupełnie azjatycki street
food. Budki, stragany czy małe busy, w których ludzie zwyczajnie gotują na
ulicy. Lokalne jedzenie i tradycyjne przekąski kuszą swoim smakiem i zapachem.
Idealny sposób na zapoznanie się z kuchnią danego kraju. Większość z nich jest
zupełnie bezpieczna, higieniczna i legalna, więc nie ma się czym obawiać!
Jednym z moim ulubionych przystanków
były stoły uginające się od świeżych owoców. Jedno małe zamówienie, a kilka
sekund później dało się słyszeć odgłos pracującej sokowirówki. Zanim się nie
obejrzałam w mojej ręce trzymałam już świeży
sok z kawałkami lodu, tak na upalne dni.
Owoce
Wybaczcie, jeśli zbyt długo opowiadam o
jedzeniu. Nic nie poradzę na to, że kocham jeść, a kuchnia Dalekiego Wschodu tylko mi w tym sprzyja. Owoce! Istny raj w Azji! To własnie
tutaj poznałam prawdziwe smaki owoców, inna konsystencja bananów, słodycz
mango, zdezorientowanie po durianie, czy rozkosz podczas jedzenia liczi,
ananasa, dragona lub picia wody prosto z kokosa... Wymieniać można w
nieskończoność.
Kreatywność
i intrygujące tradycje
Mam wrażenie, że na każdym kroku ciągle odkrywam coś nowego. Świątynie, które wyrastają nagle między
ścianami nowoczesnych wieżowców, bogata tradycja, którą poznaję z szeroko
otwartą buzią. Azja nigdy nie wydawała mi się nudna! Zaskakujące fakty o życiu
codziennym mieszkańców, sprawiają, że mimo monotonnych dni w stolicach państw
czuję, że przeżywam jedną z największych przygód życia.
Zdaję sobie sprawę, że świat jest
ogromny, a najmniejsze zakątki na kuli ziemskiej tylko czekają do odkrycia.
Wiem, że tropikalne wyspy kuszą perfekcją, europejskie stolice miasta
zapraszają swoją architekturą, a wielkie aglomeracje Nowego Jorku nie mogą doczekać
się na kolejne zdjęcia wykonane przez turystów. Następne miesiące i lata będę
pochłaniała zachodnią część świata i już czuję dreszczyk emocji, lecz zawsze
będę wracała z wielkim sentymentem do Azji. Miejsca, gdzie stawiałam pierwsze
kroki jako modelka, kształtowałam swój charakter i odkrywałam zupełnie inną
kulturę, ucząc się najlepszego.
Dziękuję
kochana Azjo, za podarowanie mi tak drogocennych prezentów!
Koniecznie powiedz mi co Ciebie intryguje w Azji!
A może jest inne miejsce na świecie, które
zauroczyło Cię swoją wyjątkowością?
Podziel się tym w komentarzach!
Jeszcze tam wrócisz! :) świetny wpis :)
OdpowiedzUsuńTaką mam cichą nadzieję... ;)
UsuńDzięki kochany ! ;*
Bardzo interesujący wpis, ja Azją się aż tak bardzo nie interesuję, ale przyznam, że chciałabym tam chociaż raz w życiu polecieć, zwiedzić piękne miejsca ;-)
OdpowiedzUsuńJa dopóki tam nie poleciałam również nie interesowałam się tym kontynentem jakoś szczególnie aż do momentu, gdy moja noga stanęła tam po raz pierwszy. Zakochałam się! <3
UsuńParę postów o Azji mnie ominęło, ale mam nadzieję, że to nadrobię, bo ja też lubię Azję, choć nigdy w niej nie byłam, interesuje mnie ten kontynent i mam nadzieję, że kiedyś ją odwiedzę. Ja akurat chciałabym spróbować jedzenie i po prostu zetknąć się z tamtejszą kulturą, a jak owoce zupełnie inaczej smakują (o czym nie wiedziałam), to tym lepiej! Jedyny minus jak dla mnie to upały. 30 stopni i więcej to zdecydowanie dla mnie za dużo.
OdpowiedzUsuńWiesz.. z mojego puntu widzenia to kompletny odlot. Ja w swoich podróżach ograniczyłam się do Europy.. ale wiesz co? Zawsze z ulga wracałam do Polski, którą uważam za najpiękniejszy kraj na świecie. Taki to ze mnie podróżnik. :D
OdpowiedzUsuńPolska jest przepiękna! <3 Za każdym razem, gdy tylko wracam do domu nie mogę się napatrzeć. Piękne równe tereny, ogromna ilość bujnych lasów, świeże powietrze i polska zdrowa kuchnia ! oooh <3
UsuńBaardzo chciałabym pojechać do Azji, zanim odkryłam twojego bloga jakoś nie miałam chęci tam pojechać, ale poprzez czytanie twoich postów nabrałam wieeelkiej ochoty!
OdpowiedzUsuńTo świetne, że Azjaci mają takie dziecinne podejście do świata i te ich wszystkie przesłodkie gadżety ;) Dzięki twojej pracy możesz odkrywać wiele miejsc, to jest właśnie cudowne. Dlatego bardzo dobrze że podróżujesz i zwiedzasz :D Czekam na dalsze posty z zachodniej półkuli :*
I to jest post dzięki, któremu przekonam mojego Męża do podbicia Azji :D :D Jedyny problem to taki, że panicznie boi się latac, więc podróż 12 godzinna nie napawa go optymizmem:(...ale trwa dzielnie w samolocie :D
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej nadłużej do tej pory lecieliśmy 6-7 godzin :P
Pozdrawiam :D
Jagoda z mrsblueberry3.blogspot.com :D
Przygoda życia, więc gorąco polecam!
UsuńZa lataniem również nie przepadam, ale doświadczenie, widoki i atrakcje na pewno wynagrodzą stres związany z lotem. Trzymam kciuki za przekonanie męża! ;)
Czekam na kolejne posty z niecierpliwościa :D
OdpowiedzUsuńOczywiście już niedługo nowy wpis. Posty pojawiają się przeważnie co 4 dni ;)
UsuńCiekawy wpis widać, że przy jego redagowaniu miałaś wiele frajdy, a sama Azja zagościła Ci w duszy na zawsze :)
OdpowiedzUsuńPiękny niesamowicie różnorodny kulturowo kraj z niezwykłym klimatem. Z azjatyckich krajów na zawsze pokochałam Laos, indie i Japonie. Z pewnością jeszcze nie raz tam wrócisz podobnie jak i ja :)
Pozdrawiam ;)
To prawda, że przy tworzeniu tego postu bawiłam się świetnie. Wyciągałam stare zdjęcia i wspomnienia. ;)
UsuńAkurat w tych trzech krajach nie byłam, ale świetnie rozumiem o czym mówisz. Takie kraje na zawsze zapadają w sercach i robi się wszystko, aby do nich wrócić. Ja bezustannie mogłabym wracać do Taipei i to miejsce nigdy mi się nie nudzi ;D
Gdybym miała możliwość to zabrałabym tam swojego chłopa - on ma fioła na punkcie Azji :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe miejsce i ciekawy wpis!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!:))
xxBasia
No i straciłam internet dodając komentarz...:P Dzięki tobie naprawdę nabrałam ochoty na wycieczkę do Azji, a nigdy wcześniej mnie tam specjalnie nie ciągnęło! Inna kultura, piękne miejsca... No i chociażby dla tych owoców! :D
OdpowiedzUsuńZła siła wyłącza internety przy komentowaniu mojego bloga ;o ;D
UsuńAzję warto odwiedzić właśnie z powodu jej inności. Orientalne smaki, intrygująca kultura i te owoce! <3
Ale mnie zachęciłaś do odwiedzenia w przyszłości Azji! Wszystko pięknie opisane i cudowne zdjęcia, na których widać, że kochasz to miejsce i podróżowanie :) Aż miło popatrzeć :) Również kocham wysoką temperaturę i nigdy na nią nie narzekam :D
OdpowiedzUsuńWitam w klubie ciepłolubnych ;D
UsuńCieszę się, że mogłam tak czytelnie przelać moje doświadczenia i uczucia związane z Azją. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości będziesz mogła odwiedzić ten kontynent ;)
... a ja myślałam, że Azja jest droga. Wyprowadziłaś mnie z błędu. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zaplanować wycieczkę na ten kontynent :) Byłoby rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńAch te podróże, małe i duże :) Zawsze człowieka ubogacą.
Pozdrowionka serdeczne :)
Większość krajów azjatyckich jest tania. Do najdroższych należy Singapur, Japonia, Korea Południowa. Reszta jest dość znośna dla portfela. ;)
UsuńMoim marzeniem jest wyjazd do Tajlandii, pracowałam z kilkoma osobami pochodzącymi z tego kraju i są to najbardziej sympatyczni, ciepli i przyjaźni ludzie jakich znam. Do tego ta kuchnia, widoki i masaże za grosze :)
OdpowiedzUsuńMoim marzeniem jest odkrycie kilku tajlandzkich wysp. Kultura, kuchnia, a także atrakcje dla turystów oferują mnóstwo wrażeń i przygód. Niestety nigdy nie poznałam Tajlandczyków.
UsuńChciałabym tam kiedyś pojechać :-)
OdpowiedzUsuńO Azji i Ameryce Południowej marzę od dawna :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie podpisuję się rencami i nogami pod wszystkim, co napisałaś :) Swiat jest piękny, nic tylko czerpać z niego garściami!
OdpowiedzUsuńŚciskam,
koleżanka po fachu ;P
Dokładnie! Przeżywać i zapamiętywać najwięcej jak się da!
UsuńŚciskam ! ;)
Jak ja bym chciała się kiedyś wybrać do Azji:) Zazdro:*
OdpowiedzUsuńBuziaki:*
WWW.KARYN.PL
Trzymam kciuki i mam nadzieję, że już wkrótce będziesz mogła odwiedzić Azję ;)
Usuńpiekne zdjecia!! zazdro wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie zaczynam absolutnie zmieniać zdanie o Azji i jestem na siebie zła, że tak rzadko wypytuję Cię o szczegóły i odkrycia podczas podróży! :o Są niesamowite. Mi Azja zawsze kojarzyła się z dziką naturą, nie zawsze pełną higieną i nachalnymi ludźmi. Brzmi strasznie, ale to przeszłość. Im więcej czytam Twoich relacji z Azji, tym bardziej przyjaźnie patrzę na Daleki Wschód.
OdpowiedzUsuńChociaż mimo skojarzeń, zawsze chciałam odwiedzić te rejony, teraz już na dobre Azja zagości na mojej liście MUST SEE! <3
W takim razie kolejne ploty zarezerwowane na marzenie o azjatyckiej przygodzie! Może idealny kierunek w podróż poślubną ? ;)
UsuńNie wiem dlaczego podróże poślubne kojarzą mi się z podróżowaniem w sukni ślubnej??:O whaaat?! :p hahaha
UsuńTutaj moja wyobraźnia wystrzeliła :p Pomysł jest cudowny i na pewno mój ukochany byłby przeszczęśliwy gdybyśmy taką azjatycką przygodę odbyli ! ;) who knows ;)
Cokolwiek związanego ze słowem "ślub" zawsze będzie kojarzyć się z białą suknią itd.;D Zwiedzanie Azji polecam w typowo letnim i sportowym stylu. Nie wyobrażam sobie ponad 30 stopni upału i sukni ślubnej. O zgrozo! ;D
Usuń