Kartki z kalendarza uciekają coraz
szybciej! W mgnieniu oka z 5 marca dotarliśmy do końca miesiąca! Czas w Seulu
biegnie niewyobrażalnie szybko! Gubię godziny gdzieś pomiędzy blogowaniem,
castingami i siłownią. Mam powody do dumy, ponieważ marzec był miesiącem pełnym treningów ze skurczoną dawką słodyczy. Wiosenne
słońce wyłaniało się zza chmur, stąd też spędzałam więcej czasu na świeżym
powietrzu, grając w kosza i spacerując. Na przekór, pisząc dzisiaj ten post,
oglądam przez okno czarne chmurzyska i hulający wiatr. W marcu jak w garncu... I taki właśnie był mój marzec! Zerknijmy pod lupą...
Zawodowo
Zawodowo w tym miesiącu cicho i
spokojnie, większość dni spędzałam na
castingach, o których możecie poczytać tutaj -> Zabieram Was na casting w Azji. Przygotowałam nowe polaroidy,
czyli naturalne zdjęcia modelki potrzebne na zaplanowanie kolejnych kontraktów.
Mój czas w Korei Południowej powoli dobiega końca i już niedługo ponownie
zmienię swój adres, tym razem na francuski. Paryż już na mnie czeka, a ja
przygotowuję się na nowe wyzwania i zdjęcia.
Typowy polaroid modelki |
Między castingami |
Kilka zawirowań w agencji sprawiło, że
zmuszona byłam spać w hotelu przez dwie
noce. Niewielkie problemy z mieszkaniem, które wynajmuję zaowocowały w
przytulny hotel i kompletny wypoczynek. Miałam dwa wolne dni, które wypełniłam pisaniem, tworzeniem i
naładowaniem baterii w uroczym pokoju z japońskim wystrojem i widokiem na
ruchliwe ulice Seulu.
Blogowo
Strona bezustannie rozwija się i zdobywa
nowych czytelników. W związku z tym stworzyłam
fanpage bloga. Już teraz znajdziecie mnie na Facebook’u pod Paulina G Lifestyle. Serdecznie zapraszam do klikania po prawej stronie bloga i bycia na bieżąco!
Kolejne zmiany i nowy nagłówek! Samolot, to symbol mojej codzienności od prawie
pięciu lat. Ciągle podróżuję, przemieszczam się w czasoprzestrzeni i zmieniam
adres. Metalowy ptak to mój najczęstszy środek transportu, więc nie wyobrażam
sobie, aby mogło zabraknąć go na tym blogu. Koniecznie dajcie znać, czy Wam się podoba!
W marcu pojawiło się 8 nowych wpisów, w których głównie
poruszyłam tematykę Azji. Najchętniej odwiedzane posty:
Jestem
wdzięczna za każde odwiedziny i pozostawienie śladu. Każda wizyta lub komentarz
to motywacja dla mnie, aby pisać, pisać i jeszcze raz pisać! Dziękuję
kochani!
Sielankowo
Marzec obfity był w częste wizyty w
kawiarenkach, restauracjach i testowanie nowych miejsc. Seul słynie z
intrygujących wnętrz i smaków, każdy lokal ma własną oryginalną atmosferę.
Prawie wszędzie jest uroczy mały taras przed wejściem, na którym ustawione są
stoliki, kwiaty, rowery, a nawet bańki mleka i krowa w przypadku sklepu z
serami i wyborami mlecznymi. Istne szaleństwo, któremu ja i mój chłopak nie
możemy się oprzeć. W lutym odkryliśmy Local Bubble, a w marcu pizzerię,
gdzie moje kubki smakowe przepadły w świeżym szpinaku, czarnych oliwkach, jajku
z bekonem i serze. Mhhmm...
Jak wiecie jestem kawoholiczką. Czasem
sama gubię się w tym, czy bardziej kocham kawę, czy urocze miejsca, gdzie ją
podają. Jakkolwiek w tym miesiącu nie obyło się również bez wypadów na kawę. Godzinami
snuliśmy z moją miłością nasze plany i marzenia, śmiech rozbrzmiewał dookoła, a
ciepły aromat kawy koił zmysły. Raj!
Zostając przy kawie... Razem z J.
Zapoczątkowaliśmy swoją kolekcję kubków po kawie. Każda kawiarenka oferuje nam
tak urocze i oryginalne propozycje, że postanowiliśmy zatrzymać te, z którymi
wiążemy wspaniałe wspomnienia. Ah miłość, miłość. Ta do kawy również!
Zakupy
Wiosna powoli wkrada się również do
mojej szafy/walizki. W marcu zostałam
szczęśliwą posiadaczką długiej spódnicy z Forever21. Kwiaty i głębokie
wcięcia do ud od razu podbiły moje serce! Kosmetyczka
wzbogaciła się o nowy krem oraz małą paczuszkę z dwiema miodowymi
maseczkami do twarzy, próbkę serum z zielonej herbaty i kolekcję Jeju
Sparkling. Wszystkie skarby pochodzą z marki Innisfree, która ceni sobie naturalny skład produktów.
Na zdjęciu jakoś ona nie wygląda, za to na nogach owszem... |
4 najlepsze zdjęcia marca
Ciekawi mnie, jak Wam upłynął pierwszy wiosenny miesiąc?
Do zobaczenia!
Marzec gdzieś mi uciekł! Mam wrażenie, że zrobił to dwa razy szybciej niż luty. Cóż.. konsekwencje życia pełną piersią! Pokój hotelowy przepiękny! Prawie Ci zazdroszczę. ;)
OdpowiedzUsuńRównież mam wrażenie, że marzec był krótszy niż luty ;o Może to i lepiej, znaczy, że aktywnie ;)
UsuńCieszę się, że PRAWIE mi zazdrościsz ;D Zazdrość brzydka jest.
To był intensywny miesiąc. Kompletnie nie wiedziałam jak wygląda praca modelki. Wydawać by się mogło, że to samo chodzenie po wybiegu, a tu przecież... są jeszcze castingi.
OdpowiedzUsuńWow - kierunek Paryż? To dopiero będzie przygoda... i kolejna ciekawa podróż.
Powodzenia i samych sukcesów! :)
U mnie marzec też był bogaty, w dobre doświadczenia i słońce :)
OdpowiedzUsuńMój marzec uciekł między palcami ;-) Pospotykałam się ze znajomymi, pouczyłam w Szkole Rodzenia... Zrobiłam kilka kroków w ogarnięciu domu, ale nadal nie wygląda on jak z katalogu IKEA :-D Nauczyłam się gadać do brzucha... To chyba też fajnie, co? ;)
OdpowiedzUsuńPisz jak Paryż! Bardzo mi do niego pasujesz :-)
Buziaki!
No kochana ! Odwaliłaś kawał dobrej roboty! Nie mam wątpliwości, że marzec był dla Ciebie pełen wrażeń i nowych doświadczeń ;)
UsuńParyż już za kilka tygodni !
Twój marzec był piękny! <3
OdpowiedzUsuńTo JA między innymi zostałam Twoim nowym czytelnikiem i za każdym razem wracam z ogromną przyjemnością na Twój blog. Jest tu bardzo inspirującą i dzięki Tobie znowu podróżuję (choć na razie tylko wirtualnie). Najlepsze zdjęcia marca rzeczywiście są NAJLEPSZE:D
OdpowiedzUsuńwww.kobiece-inspiracje.com
Witam Cieplutko na moim blogu ! ;) Cieszę się, że rozgościłaś się tu na dobre.
UsuńDziękuję za te słowa <3
Jestes tak chudziutka jak modelka:*****
OdpowiedzUsuńBuziaki:*
WWW.KARYN.PL
Cóż... Właściwie to jestem modelką ;D
UsuńBardzo lubię zaglądac na Twojego bloga :D czekam teraz z niecierpliwością na relację z Francji :D
OdpowiedzUsuńPS. Kubki po kawie sa rewelacyjne :P
Bardzo się cieszę! ;) Już za kilka tygodni zaczną pojawiać się pierwsze posty o Francji.
UsuńNagłówek mi się podoba a najbardziej jego przesłanie, że jest on tu "po coś" i jest to utożsamienie się z Tobą i Twoim życiem! ♥ Co do podróży, zazdroszczę! Chętnie wybrałabym się w wiele ciekawych, pięknych miejsc ale chyba wole stabilizację, a podróż jedynie urlopami! :) Kubki po kawie - sama chętnie bym je zatrzymywała, są urocze :) miałaś jakąś kawę, która smakowała Ci najlepiej? :)
OdpowiedzUsuńOh świetnie rozumiem Cię z tą stabilizacją, bo sama mam czasem mrzonki o dekorowaniu mojego domu i zatrzymaniu się w jednym miejscu na stałe. Jednak chyba nadal moje uzależnienie od podróży jest silniejsze ;D
UsuńJestem zwolenniczką klasycznej latte i to zazwyczaj ląduje przede mną. Miałam okazję spróbować wyśmienite cappuccino we włoskim stylu, waniliowe latte i latte z zielonej herbaty, jednak to ostatnie nie przypadło mi do gustu ;D
Jeśli robi się coś regularnie i wkłada się to całe serce, to nie dziwię się, że wszystko idzie naprzód. Piszesz ciekawie, potrafisz zainteresować Czytelnika, więc nie dziwnego.
OdpowiedzUsuńChętnie zrobiłabym Ci sesję :)
To prawda ;)
UsuńKto wie! Może kiedyś uda nam się zebrać i coś stworzyć. Jestem pewna, że byłby to świetny projekt. Widziałam Twoje prace na stronie. Super ;)
Smaolot w nagłówku idealnie pasuje do Twojego bloga! Ach, znam ja ta miłość do kawy. Dzień bez kawusi to dla mnie nie to samo co z nią. Nie pogardziłabym takimi wypadami do kawiarni, lokali, czy pizzeri. U mnie w marcu zdarzyło się pare takich wyjść. Oprócz tego zmienilam trochę towarzystwo, ale raczej marzec był spokojnym miesiącem.
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie kawoholiczek ;D
UsuńDobre zakupy! Kochamy Innisfree i na pewno będziesz zadowolona z tych maseczek! Dobrze, że założyłaś wreszcie fanpage, bo Twój blog powinien docierać do szerszego grona <3 Francja również jest piękna, więc nowe wyzwania na pewno Cię cieszą. W świecie modelingu to chyba nobilitacja, czy źle myślimy?
OdpowiedzUsuńUżyłam już jedną maseczkę i sprawa oczywista- pobiegnę po kolejne ;D Jest naprawdę świetna!
UsuńCieszę się, że wreszcie ogarnęłam potrzebę istnienia Fanpage ;D Dzięki za tak ciepłe wsparcie ;*
Myślicie dobrze! Paryż to stolica mody, wielcy projektanci itd. Spore wyzwanie przede mną, ale tym samym wielka ekscytacja ! ;)
Dobrze, ze chociaz Ty masz okazje jezdzic i poznawac egzotyczne zakatki. U mnie marzec pod znakiem siedzenia przed laptopem, przeszukiwania baz danych, czytania niezliczonych artykolow naukowych, i pisania wlasnych wypocin, o wiaderkach kawy nie wspomne- wypijanej calkiem nieromantycznie. Przypomnialas mi jak bardzo lubie kawiarenki, np. siedzenie na zwenatrz i obserwowanie ludzi :) Jak sie juz z moimi wypocinami uporam, bede musiala nadrobic kawiarniane i podroznicze zaleglosci! Moze maj bedzie ciekawszy I nie przepedzi jak te ostatnie 3 miesiace...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już niedługo nadrobisz i znajdziesz chwile wytchnienia z filiżanką kawy w dłoni, weźmiesz głęboki oddech i zwyczajnie odpoczniesz ;) A póki co rozgość się na moim blogu. Zabiorę Cię na kawę, w podróż i gdzie jeszcze świat poniesie!
UsuńŚwietne zdjęcia, lubię takie podsumowania miesięcy. :)
OdpowiedzUsuńmój blog :)
Cieszę się, że ten cykl wpadł Ci w oko. ;)Zapraszam częściej ;)
UsuńRany ale ty jesteś chudziutka, chciałabym mieć taką figurę! :D Piękny nowy nagłówek! <3
OdpowiedzUsuńDzięki kochana! ;) Geny, siłownia i geny... ;D
UsuńŚliczny ten polaroid <3 wspaniale wyglądasz!
OdpowiedzUsuńU mnie marzec minął dość przyjemnie, ale bardziej cieszę się już z kwietnia :D
już nie mogę się doczekać postów z Paryża ;>
a nowy nagłówek super ^^
Dziękuję bardzo ! ;* Kwiecień oznacza więcej słońca i prawdziwą wiosnę miejmy nadzieję ;D Ja też już czekam na rozwinięcie się kwietnia tym bardziej, że wracam do domu, święta no i nowe wyzwania ;)
UsuńBardzo przyjemne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńJa marzec spędziłam głównie na pracy. Świetne zdjęcia ! :)
OdpowiedzUsuńMarzec miałaś bardzo ciekawy. Powodzenia we Francji:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo !;)
UsuńTo w ogóle mieliśmy taki miesiąc jak marzec? ;D Strasznie szybko minął. Kubeczki są przeurocze. :) No i powodzenia w Paryżu, już się nie mogę doczekać wpisów. :)
OdpowiedzUsuńRobiąc podsumowanie sama zastanawiałam się, gdzie też przeleciało te 31 dni!
UsuńDziękuję! Na pewno pojawią posty o Paryżu ;)
Coś nas łączy - też ostatnio założyłem właśnie fanpage bloga :D
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z kolekcją kubków :) Fajne niektóre są całkiem :)
Dzięki! Kolekcja powiększa się ;D
UsuńPowodzenia na fanpage'u ! ;)
Jestem tutaj, bo zauważyłam Twój komentarz na blogu Happyholic i jakoś mnie zaciekawiłaś! Postanowiłam więc sprawdzić Twojego bloga i jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej osoby! Ślę dużo dobrej energii i życzę fajnego kwietnia!
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak ciepłe słowa i odwiedziny.
UsuńWzajemnie ! ;*
Czytam i czytam i normalnie muszę Twojego bloga wpisać na moją oficjalną listę rzeczy, które motywują mnie do działania ;) Ostatnio robiłam taką listę na wypadek gorszego dnia.
OdpowiedzUsuńPracowity miesiąc. Brawo, zwłaszcza za zwycięstwo nad przebiegłym cukrem! ;) Twój brat pęka z dumy ;)
Wow! Cieszę się, że na moim blogu możesz znaleźć tak dużą część dla Ciebie. Już nie mogę się doczekać nowinek o Twoich motywacjach i działaniach !
UsuńBuziak ;*