Nie często zdarza
mi się napisać recenzje filmu. Musi być on wyjątkiem. Takim jak "La La Land", o
którym wspominałam tutaj lub „Ma Ma”, o którym obecnie piszę. Artystyczny
majstersztyk, który przyprawił mnie o strumień łez w samolocie. Akurat w między
czasie przelatywałam gdzieś między Mongolią, a Rosją, gdy w dość niewygodnym
fotelu na pokładzie Air France, starałam się znaleźć odpowiednią pozycję.
Oprałam głowę na ramieniu mojego chłopaka, zerkając co chwila na ekran. Nie
przywiązywałam większej uwagi do tego, co on ogląda. Moje oczy były zbyt
zmęczone, abym zastanawiała się nad kinową formą rozrywki. Jednak intrygujące
kadry z ekranu za każdym razem przykuwały moją uwagę mocniej. Białe tła, czysty
minimalizm, niecodzienne ujęcia, skupiające się nad oddechem, ruchem, dotykiem
i kolejnymi uderzeniami serca. Obecność Penelope Cruz ostatecznie zadecydowała.
Obejrzę!
Przepadłam w zawirowanej i realistycznej
fabule, a hiszpański dźwięczał w mojej głowie coraz głośniej i bardziej zrozumiale.
Chyba w tym samym momencie zdałam sobie sprawę, że tylko czasem zerkam na
angielskie napisy. Bienvenida la lengua espanola
a mi vida! (Co można przetłumaczyć jako wielkie powitanie języka
hiszpańskiego w moim życiu.) Do rzeczy. Film.
Ekran wypełniają przepiękne widoki
Madrytu, trzepoczące na wietrze palmy, wąskie uliczki, sprytnie wepchnięte
między ruchliwymi drogami nowoczesnej stolicy Hiszpanii oraz dumnie krocząca
Penelope Cruz- filmowa Magda. Rozwódka, bezrobotna ofiara kryzysu w kraju i matka
10-letniego chłopca. Bohaterka walczy nie tylko z przeciwnościami losu w życiu
codziennym, ale również ze śmiertelną chorobą, rakiem piersi. Reżyser Julio
Medem przeprowadza widza przez druzgoczące momenty, w których Magda znosi
chemioterapię, a także przechodzi operację usunięcia piersi. Dzielnie opiekuje
się synem, poznaje miłość życia i co najważniejsze nie poddaje się. Wzruszające szaleństwo kobiety, która
decyduje żyć do utraty tchu, a jej walka odmienia życie ludzi wokół. Poeta
obrazu doskonale pokazał na szkle najcenniejsze chwile w życiu. Oddech, miarowe
uderzenie serca, kwitnące kwiaty, kiełkujące nowe życie, dreszcze przechodzące
kark, dotyk ukochanej osoby. Momenty, dla których bohaterka zawzięcie walczy,
głęboko wierzy w życie i wspina się na szczyt po własne marzenia.
Nie mogę zdradzić więcej szczegółów, bo
zwyczajnie ten film trzeba zobaczyć. Proponuję przygotować tony chusteczek,
bo zapewniam, że nawet największy twardziel nie powstrzyma łez. Razem z moim
chłopakiem płakaliśmy na pokładzie samolotu, oglądając „Ma Ma”. Szereg emocji i
empatii do bohaterki. Jej budująca nadzieja na odzyskanie zdrowia i motywacja
do walki, optymizm, a tym samym poczucie bezsilności wobec choroby i natury.
Moje ciało przechodziły ciarki podczas słuchania końcowej piosenki „Vivir”, co
oznacza Żyć. Podczas niedługiego seansu pojawiały się wspomnienia z mojego
życia, niczym kadry z oddzielnego filmu. Dramatyczne upadki, cierpienie,
popełniane błędy, szczęśliwe historie i momenty, których czasem nie jestem w
stanie zapisać lub sfotografować, ale wiem, że one są. Spoczywają na dnie
mojego serca.
Dzieło Julio Medem’a niewątpliwie
skłania do głębokich refleksji. Uświadamia
druzgocący fakt o ludzkiej bezsilności wobec raka oraz o dużym zagrożeniu dla
kobiet. Przypomina tym samym o kontroli stanu zdrowia i regularnych badaniach.
Zaprasza do życia pełną piersią i łapania garścią drogocennych momentów. Uczy
jak pozostać optymistą do końca. Osobiście film wywołał we mnie ogromny głód życia. Zapragnęłam spacerów boso
po plaży, morskiego smaku na mojej twarzy i rozwianych włosów podczas jazdy
samochodem. Obiecałam sobie zwracać większą uwagę na szczegóły życia codziennego
i powtarzać codziennie Dziękuję Ci Boże
za pełnię mojego życia!
„Myśleć, mówić, marzyć,
płakać, walczyć, śmiać się,
czuć, kochać, cierpieć,
marzyć o tym, co było nasze.
Czerpać z naszych pasji,
iść zawsze do przodu,
chociaż musisz cierpieć,
to znaczy żyć.”
płakać, walczyć, śmiać się,
czuć, kochać, cierpieć,
marzyć o tym, co było nasze.
Czerpać z naszych pasji,
iść zawsze do przodu,
chociaż musisz cierpieć,
to znaczy żyć.”
Powinnaś pisać książki! czytałam Ciebie jakbym czytała książkę! :)
OdpowiedzUsuńO filmach słyszałam, ale nie oglądałam, szczerze zapomniałam, że takie istnieją. Ale dzięki za przypomnienie :) Chętnie je pooglądam!
Dziękuję kochana za słowa uznania ;*
UsuńTen film naprawdę warto obejrzeć!
To zaciągnę chłopaka przed monitor jeszcze dzisiaj :D
UsuńZapisuję film, po maturze na pewno obejrzę!
OdpowiedzUsuń- mój blog -
Koniecznie ! ;)
UsuńŚrednio lubię czytać recenzje filmów/książek, ale ta sprawiła, że na pewno obejrzę ten film !
OdpowiedzUsuń~ mój blog ~
Bardzo się cieszę! ;)
UsuńMuszę to zobaczyć. La la land zaczęłam oglądać, jednak przerwałam po 5 minutach. Wrócę do tego filmu, bo to zbyt mało czasu, aby ocenić czy jest dobry czy zły. Ma ma nie widziałam, ale przekonałaś mnie, żeby go obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńOba filmy zasługują na szczególną uwagę ;)
UsuńPamiętam, że miałam go obejrzeć, gdy zobaczyłam billboard z nim. Jeszcze bardziej utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że warto to zrobić
OdpowiedzUsuńNaprawdę gorąco polecam! ;)
UsuńNapisałaś cudowną recenzję. Jak czytałam, to miałam wrażenie, ze pisałaś post tuż seansie, na świeżo, jeszcze w emocjach. Zdecydowanie zachęciłaś mnie do obejrzenia filmu!
OdpowiedzUsuńPost pisałam z tygodniowym opóźnieniem, ale ciesze się, że emocje są tak czytelne ;) Dziękuję za ciepłe słowa ;*
Usuńzaciekawiłaś mnie tym postem :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie coś dla mnie, nawet zerknęłam na filmwebie ma wysoką notę :) Chętnie obejrzę kochana! :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja i zachęciłaś do obejrzenia ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję:) w takim razie zabieraj się za oglądanie!
UsuńCzytając tego posta, aż mi się kręciła łezka w oku na myśl o tej historii. Zdecydowanie muszę obejrzec! :)
OdpowiedzUsuńhttp://justlittlewhiner.blogspot.com
Łezka w oku podczas czytania recenzji... na seans przygotuj tony chusteczek:)
UsuńBadania są bardzo ważne! Sama planuję się wybrać w najbliższym czasie na nie - profilaktyka jest najważniejsza
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod tym co powiedziałaś! :)
UsuńPrzekonałaś mnie :D Obejrzę :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać jak wrażenia po! :)
UsuńNie widziałam jeszcze.
OdpowiedzUsuńZapisuję na liście "do obejrzenia".
Pozdrowionka serdeczne! :)
Tego filmy jeszcze nie widziałam, ale uwielbiam Penelope, zwłaszcza z filmów Almodovara, więc z ciekawością sprawdzę, zwłaszcza jak mają być ładne kadry :)
OdpowiedzUsuńKadry są przepiękne! Artystyczne! :)
UsuńPrzepięknie napisałaś o tym filmie! :) Uwielbiam takie, więc w najbliższym czasie pewnie obejrzę, bo właśnie szukałam czegoś fajnego, ciekawego :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńŻyczę miłego seansu !
Zapisuję film, do obejrzenia obowiązkowo!
OdpowiedzUsuńSzczególnie, że ostatnio trafiałam na same "mdłe" i brakuje mi właśnie wieczoru z czymś motywującym, budzącym emocje, a po twojej recenzji myślę że to będzie idealny wybór.
Zapewniam, że nie będziesz narzekała na brak emocji ! ;)
UsuńTo smutne, że tak wartościowe filmy przechodzą w polskim mainstream'ie bez większego echa. Osobiście widziałam może kilka plakatów na przystankach, a recenzja na filmweb'ie skutecznie mnie zniechęciła do poszukiwania tego filmu w kinie. Po Twojej recenzji chyba jednak skuszę się na seans ;)
OdpowiedzUsuńTeż byłam zaskoczona, że w Polsce nic nie słyszałam o tym filmie. Jak wspaniale, że mogłam znaleźć go w samolocie. ;) Zdecydowanie polecam !
UsuńCzekam na nowy post! :)
OdpowiedzUsuńTak bardzo mi miło moja wierna czytelniczko! ;) Obecnie jestem w Hiszpanii i chyba na dobre zapomniałam o świecie! Post będzie, ale niestety z małym opóźnieniem za co najmocniej przepraszam. Obiecuję, że przez ten czas nie lenię się! Zbieram nowe materiały i zdjęcia na kolejne artykuły.
UsuńCałuję ;*
Bardzo chętnie obejrzę ten film, chociaż może nie teraz, bo na majówke nie chciałabym się zapłakiwać, szczególnie, że jutro mam urodziny. FIlm, który wywołuje takie emocje, to musi być dobre film, a obecność Penelope Cruz dodatkowo podnosi wartość. Dziękuję z atę recenzję!
OdpowiedzUsuńMajówka i przede wszystkim Twoje urodziny są wyjątkiem! Film możesz obejrzeć w każdej chwili, a w te dni baw się i korzystaj ile możesz.
UsuńUdanej majówki i wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! ;*