10.01.2018

Odkryte perełki kosmetyczne – PuroBio



       Gdy tylko zaczynałam skrobać swoje pierwsze posty na blogu zarzekałam się, że nie będę pisać o kosmetykach. Przecież jak to! Ja? Podróżniczka i minimalistka, która na co dzień pracuje jako modelka i ma po dziurki w nosie kosmetyków, pędzli, cieni, podkładów itd.! Niby co miałabym pisać o mazidłach, które jak najszybciej zmywam z twarzy, gdy tylko przekroczę próg mieszkania po powrocie z sesji zdjęciowej. Uwielbiałam rytuał oczyszczania, nawilżania i szeroko pojętą pielęgnację twarzy. Podczas mojego półrocznego pobytu w Korei oczarowana zostałam naturalnymi kremami, maseczkami w płachcie, piankami do mycia twarzy i oh... długo mogłabym tak wymieniać! Miałam tego pod dostatkiem! Nie zdawałam sobie wtedy jednak sprawy, że pielęgnacja twarzy to także dobór odpowiednich kosmetyków do makijażu. Tak też rozpoczęłam poszukiwania swoich idealnych perełek. Dzisiaj opowiem Wam o PuroBio .Marce, która sprawiła, że polubiłam się malować. Produktach, które zdecydowanie mogę Wam polecić i w ramach tego łamię swoje postanowienie sprzed dwóch lat, a co! Podzielę się z Wami perełkami kosmetycznymi. Być może którejś z Was one również zawrócą w głowie?





Skąd? Gdzie i za ile?

  
       Na początek informacje ogólne. Kosmetyki produkowane są we Włoszech. Szczycą się certyfikatem produktów organicznych, które nie posiadają w swoim składzie parabenów i niebezpiecznych dla skóry syntetyków. Wszystkie produkty są testowane na zawartość niklu, które wykluczają możliwość alergii. Kosmetyki są zatem idealnym wyborem dla osób z wrażliwą skórą. Marka troszczy się również o bezpieczeństwo zwierząt, dlatego też produkty nie są testowane na zwierzętach, dowodem czego jest certyfikat wegański.

       Jak wiecie na co dzień pracuję jako modelka. Każdego dnia na moją skórę lądują kilogramy nieznanych mi kosmetyków. Daje mi to ogromną możliwość poznania i przetestowania nowości, jak i również ryzyko obciążenia skóry, alergii i innych podrażnień. Dlatego też, gdy nie jestem w pracy, a nadal chcę wyglądać świeżo i promiennie sięgam po organiczne i bezpieczne w użyciu kolorowe kosmetyki do makijażu. Właśnie tak trafiłam na PuroBio. Ze względu na troskę o moją cerę i zdrowie przy dalszej pracy jako modelka. Chcąc nie chcąc to własnie moja twarz jest narzędziem mojej pracy. Ciekawe jak spisały się u mnie produkty PuroBio? Zapraszam na recenzję!

BB CREAM SUBLIME 01


       Na pierwszy ogień idzie podkład, bez którego obecnie nie wyobrażam sobie mojego makijażu. Jego konsystencja jest tak lekka, że w ciągu dnia nie odczuwam, że noszę na cerze jakikolwiek kosmetyk. Podkład idealnie stapia się ze skórą i nie podkreśla suchych skórek lub zmarszczek. Bardzo ważne jest również to, że mimo dobrego krycia nie daje efektu maski. Doskonale przylega do skóry, nadając cerze promienny i naturalny wygląd. Konsystencja produktu  jest kremowa i lekka. Osobiście nakładam podkład na twarz palcami, ponieważ po kontakcie z ciepłą dłonią lepiej rozsmarowuje się na twarzy tworząc „drugą naturalną skórę”. Jakkolwiek kilka razy w całości wykonałam makijaż pędzelkiem i kosmetyk również świetnie zareagował.





        Z pewnością zapytacie jak długo podkład trzyma się na twarzy. Ze względu na moją pracę w wolne dni nie lubię mieć na swojej skórze makijażu przez cały dzień. Zazwyczaj borykałam się z uczuciem ciężkości lub nadmiernego przetłuszczenia się cery. BB CREAM SUBLIME sprawił, że pokochałam codzienne wykonywanie makijażu. Zdaje się, że mojej cerze kosmetyk również przypadł do gustu. Nie pokazują się żadne suche skórki, niedoskonałości czy zaczerwienienia. Makijaż nie jest jednak bardzo trwały, czego jednak nie ma się czemu dziwić. Nakładamy przecież na twarz składniki aktywne, które mają pomóc naszej skórze, a nie farbę do malowania ścian. Jakkolwiek krycie podkładu uznaję za dobre i jak najbardziej naturalne.

BB CREAM SUBLIME 01 od kuchni


       Gama kolorystyczna podkładu nie jest zbyt szeroka. Są trzy odcienie jasny 01, średni 02 i ciemny 03. Na początku zdawało mi się, że jest to zwyczajne niedopatrzenie, bo przecież jak miałabym dobrać odpowiedni dla mnie odcień. Okazało się, że martwiłam się zupełnie niepotrzebnie. Wybrałam odcień jasny 01 i muszę stwierdzić, że zauważyłam magiczne właściwości podkładu. Przy nakładaniu kosmetyk zdaje się być zdecydowanie ciemny, jednak po kontakcie ze skórą automatycznie kolor ociepla się i zaczyna się gra w kameleona. Podkład idealnie dopasowuje się do naturalnego koloru skóry, z czego jestem bardzo zadowolona!

          Czas na wielką ucztę, czyli składniki aktywne w produkcie. BB CREAM SUBLIME został wzbogacony w hydrolat z szałwii, olej morelowy, algi chlorella, olej z oliwek, masło shea i witamina E. Za pojemność 30 ml zapłacimy 59,99 zł co uważam za cenę rozsądną i wartą produktu.





Korektor w płynie Sublime 01


       Czym byłby podkład bez idealnego towarzysza, czyli korektora w płynie do pokrycia niedoskonałości, przebarwień czy nieprzespanych nocy. Korektor wyrównuje cerę, kryje niespodziewane krostki i rozjaśnia cienie pod oczami. W moim przypadku kryje świetnie, nie pozostawia dziwnych śladów ani suchych miejsc wokół krostki. Jedynym minusem kosmetyku jest jego opakowanie, które po delikatnym naciśnięciu wypuszcza na nadgarstek zbyt dużą ilość płynu. Wybaczam mu to jednak za nienaganną współpracę z moją cerą. Korektor Sublime wzbogacony został w hydrolat z szałwii, olej jojoba, glicerynę, olej araganowy i witaminę E. W swoim składzie zawiera również składniki o właściwościach ochronnych i przeciwutleniających, co umożliwia również stosowanie dla osób o wrażliwym typie cery. Produkt dostępny jest aż w pięciu odcieniach już za 39, 90 zł.




       Kosmetyki PuroBio stały się dla mnie idealnym rozwiązaniem! Nawet ze względu na częste nakładanie makijażu wiem, że marka idealnie dba o moje potrzeby. Produkty posiadają certyfikaty, są organiczne, przyjazne dla vegan i naturalne dla mojej cery. Z pewnością do nich wrócę, szczególnie do mojego ulubieńca BB cream Sublime. A Ty? Znasz tą markę? Jaki jest Twój ulubieniec w kosmetykach kolorowych?



20 komentarzy:

  1. Pierwszy raz słyszę o tych kosmetykach ale bardzo mnie zaciekawiły

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz na oczy widzę. Człowiek to sie jednak uczy całe życie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... albo powstaje coraz więcej marek. DO tego stopnia, że nie nadążamy ;D Te kosmetyki są dość świeże w Polsce, ale zdecydowanie mogę je polecić ;)

      Usuń
    2. http://www.purobio.pl/ tutaj jest cały asortyment i szybka przesyłka. Dostępne są również w sklepach bio (zależy od miasta ) ;)

      Usuń
  3. Wygląda super, nie słyszałam jeszcze o tej marce. :)

    mój blog :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znałam tych kosmetyków, ale myslę, że po nie sięgnę. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Produkowane są we Włoszech, więc z pewnością znajdziesz je bez problemu w swoim magicznym miejscu ;)

      Usuń
  5. Ostatnio zainteresowałam się wegańskimi kosmetykami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc opublikowałam recenzję w porę ;D Bierz się za testowanie tych! ;)

      Usuń
  6. Nie słyszałam o tej marce. Ale lubię naturalne kosmetyki i lekkie podkłady, których nie czuję na swojej skórze. Ciekawy produkt, ja od pół roku zaprzyjaźniłam się z marką Lumene i makijażem hybrydowym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marka jest dość świeża, ale daje z siebie 100% ;)

      Usuń
    2. dla mnie Lumena jest za mocna. podrażnia mi skórę twarzy

      Usuń
  7. Świetnie, że znalazłaś naturalne kosmetyki, które odpowiadają Twoim potrzebom :) Sama nie miałam jeszcze produktów tej marki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama zalazłam je dość niedawno, ale cieszę się, że trafiłam na nie. Stały się moim numerem jeden wśród kosmetyków kolorowych ;)

      Usuń
  8. Bardzo chetnie zaznajomilabym sie z tymi produktami, bo bardzo lubie kosmetyki do makijazu, ktore daja naturalny efekt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie te są idealne. Sama nie lubię efektu maski na mojej twarzy i uczucia jak moja skóra dusi się pod warstwą makijażu, dlatego PuroBio bardzo mi przypasowały <3

      Usuń
  9. Ciekawe jakie byłoby krycie przy mojej kiepskiej cerze :( Bardzo mnie zaciekawiłaś już na instagramie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę powiedzieć, że świetne! Sama poprzez moją pracę mam wypryski na brodzie i podkład razem z korektorem kryją super ;) Możesz spróbować! Tym bardziej, że skład mają bardzo naturalny i z pewnością nie podrażnia bardziej skóry.

      Usuń
  10. Korektor mnie bardzo zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń