1.08.2017

Lipiec pod lupą




       Biorę kolejny łyk gorącej kawy i z uśmiechem na twarzy wpatruję się w niebo. Od kilku już godzin okopuję taras. Czytam książki, rozkoszuję się jedzeniem i piszę dla Was. Chociaż z tym ostatnim mam delikatne grzeszki na sumieniu. Bowiem słońce, śpiew ptaków i świeża trawa pochłonęły mnie doszczętnie i zrobiłam sobie wakacje nawet od mojego laptopa! Kursuję co kilka dni do biblioteki i księgarni, wymieniam zapasy czytelnicze i ponownie zajmuję swój ulubiony fotel, aby karmić duszę... no i ciało też. Muszę przyznać, że moja mama świetnie gotuje i rozpieszcza mnie co niemiara! 

       Lipiec to miesiąc, w którym idealnie funkcjonowała zasada Tu i Teraz. Pierwsze tygodnie lipca nadal pomieszkiwałam w Paryżu, urządzałam długie spacery wzdłuż Sekwany, aby zaraz potem przenieść się na polskie łono natury i sielskie życie z rodziną i najbliższymi.

       Przyszedł czas na kolejne podsumowanie z cyklu Miesiąc pod lupą! Zerknijmy co się działo... 





Zawodowo


       Oprócz malejącej liczby castingów i letniego lenistwa nawet wśród projektantów miałam okazję wzbogacić swoje portfolio o kilka nowych zdjęć. Czas sesji spędzałam, poznając niesamowitych ludzi, bawiąc się w kameleona oraz wykonując ciekawe projekty. Jednym z nich była sesja zdjęciowa z pięcioma fotografami z różnych krajów. Pomiędzy jednym fleszem, a drugim miałam okazję podszkolić swój język hiszpański z P. z Gwatemali, a zmieniając kolejną stylizację słuchałam o życiu w Brazylii i na Madagaskarze.

       Za jeden z sukcesów uważam pokaz mody dla Kither Brewster oraz sesję zdjęciową dla francuskiego magazynu. Efekty tych prac będziecie mogli oglądać już wkrótce, a tym samym zapraszam na zdjęcia z backstage’u!  







Blogowo


       Zauważyliście, że pozmieniało się tutaj? Strona przybrała bardziej minimalistyczną formę, powstało nowe logo i szablon, a wszystko to dzięki ukochanej Kornelii, która pośpieszyła mi z pomocą. Cóż za szczęście, że znalazłam tak ciepłą i pomocną duszyczkę! Dziękuję Kornelio! Teraz tylko czekamy na naszą wspólną kawę.

       Po „remontach” blog jak gdyby ożył na nowo! Pojawiło się więcej czytelników, statystyki podskoczyły kokieteryjnie, a ja mam coraz więcej zapału i motywacji do pracy. Już w kolejnym miesiącu mam nadzieję na kilka świetnych projektów, więc bądźcie na bieżąco! Tutaj na stronie, a także Fanpage'u oraz Instagramie.

      W lipcu pojawiło się 6 nowych wpisów z czego najchętniej czytane to:






       Kto przegapił, zapraszam do klikania i nadrabiania zaległości!





Sielankowo


       To idealne słowo na mój lipiec- sielankowo. Pobyt w domu rodzinnym, czas spędzony z najbliższymi. Odwiedziłam miasteczko, z którego pochodzę, próbowałam się opalić, a wieczorami urządzałam wycieczki rowerowe, podziwiałam krajobrazy natury i wdychałam zapach żyta oraz świeżo skoszonej trawy. Nie ma dla mnie lepszej formy na odpoczynek niż kontakt z naturą z dala od zgiełku wielkich miast. Wdycham wtedy głęboko powietrze do moich płuc i staram się zapisać w pamięci te widoki, a razem z nimi zapachy i tworzone wspomnienia.

       Lipiec to także miesiąc w książkach. Mam je wszędzie! Leżą na parapecie, na łóżku i w torebce. Czytam ciągle! Cóż za radość móc bezustannie wypożyczać kolejne, przeglądać nowe pozycje w księgarniach i zwyczajnie gubić się między zdaniami, spędzać tak całe dnie i robić sobie przerwy na dłuższe spacery z moim czarnym pupilem.





       Z ważniejszych wydarzeń tego miesiąca to czwarta rocznica naszego związku z J. W tym roku spędziliśmy nasze święto w Paryżu. J przyleciał do mnie zaledwie na 3 dni. Zjedliśmy kolację w typowej włoskiej restauracji. Sączyliśmy wino przy wtórze głośnych rozmów i romantycznej muzyce. Zachód słońca podziwialiśmy z ogromnego młyna tuż przy ogrodach Tuileries. Wieża Eiffla zdawała się uśmiechać do nas i wiwatować w ten szczególny dzień. Jedliśmy watę cukrową, śmialiśmy się do łez, a do hotelu wracaliśmy wzdłuż rzeki Sekwany, trzymając się za ręce i napawając się swoją obecnością. 
        




  

Zakupy


       Przyznaję, że w tym miesiącu zaszalałam! Winę zwalam na szalone przeceny i długą nieobecność w Polsce, a także moją mamę, z którą buszowanie po sklepach jest czystą przyjemnością.

       Popatrzmy co tu mamy... Jeansy Zara z pięknymi kwiatowymi haftami, body Forever21,  letni kombinezon H&M i małą torebkę, wypatrzoną na lokalnym bazarku. ALE! Żeby stłamsić moją próżność zrobiłam tym samym wyprzedaż szafy. Większość rzeczy trafiła już do swoich nowych właścicieli, a niektóre nadal czekają na wybawienie. Jeśli któraś z Was jest zainteresowana, zapraszam do kontaktu.






        Na zdjęciach widzicie również moją nową, kosmetyczną miłość do Sylveco i odkryte skarby z Vianka. Od dłuższego czasu zaczytywałam się na innych blogach o tych markach i ubolewałam, że będąc za granicą, nie mogłam znaleźć tych cudów. Teraz chwalę się, mam i ja!Wyjątkowo upodobałam sobie hibiskusowy tonik do twarzy. Oh, zapomniałabym! Do stosu książek do przeczytania właśnie dzisiaj dołączyła nowa pozycja, zakupiona w Empiku „100 zasad udanego związku” H. Lerner’a. Nie żeby coś, ale czasem trzeba wiedzieć jak tupnąć nogą i nie wywołać przy tym trzęsienia ziemi. Czytujecie takie poradniki?


4 najlepsze zdjęcia lipca


       A oto uchwycone momenty, które najbardziej przypadły instagramowiczom do gustu.





       Bawię się z Wami tutaj świetnie, ale książki się same nie przeczytają, a walizka znów łypie na mnie niecierpliwym wzrokiem... Już za kilka dni wylatuję do Hiszpanii, a ona koniecznie chce wiedzieć co do niej włożę. Swoją drogą ona też jest nowoprzybyła. Z bólem musiałam pożegnać moją zdezelowaną podróżniczkę. Jak widać Paryż poturbował nie tylko mnie, ale i starą walizkę. Zmuszona byłam kupić nową. Jakkolwiek dogadujemy się świetnie i wybieramy się na hiszpańskie wybrzeża. Śledźcie mnie na G_Pauli, a na pewno nie ominie Was dawka katalońskiego życia.



Cudownego sierpnia,

Wasza Paulina G Lifestyle  




33 komentarze:

  1. U mnie tez w lipcu królowały książki! Cudowna sprawa! Swoją drogą mam pytanie może naiwne... ale jako modelka możesz się opalać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj w świecie zagorzałych czytelniczek ;D Nic nie uszczęśliwia mnie tak, jak książki na wakacjach ;D
      Jako modelka mogę się opalać pod warunkiem, że nie jadę niedługo do Azji.Gdy mam planowany kontrakt w Azji głównie staram się nie opalać, ponieważ na wschodzie preferują białe twarze ;D Jakkolwiek moje najbliższe plany to pobyt w Europie, więc można mi! A co! ;D

      Usuń
  2. Super, że odpoczęłaś :) Czasem taki reset bardzo się przydaje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ten reset trochę mnie rozleniwił, ale tym samym sprawił, że naładowałam baterie i większą satysfakcją planuję kolejne pracowite projekty. ;)

      Usuń
  3. Gratuluję udanego związku i życzę jeszcze więcej szczęścia. Jesteście przeuroczy :).
    Polecam ten tonik z Vianka, dobrze nawilża i jest dość wydajny. Mam nadzieję, że cI się spodoba.

    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy bardzo ! ;)
      Jak narazie korzystam z toniku z Sylveco i jestem bardzo zadowolona, ale ten z Vianka też czeka w kolejce. Moja mama bardzo sobie chwali i ja też już niedługo przetestuję ;)

      Usuń
  4. Też powoli zaznajamiamy się z Viankiem. Masz naprawdę kolorowe i pełne emocji życie. Cudownie się czyta, że zdobywasz kolejne doświadczenia w pracy :)

    U mnie książki i staż, więc pracowicie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo że w lipcu wydarzyło się tak wiele rzeczy to jakoś niemiłosiernie dłużył mi się te miesiąc!
      Powodzenia i wytrwałości dla Ciebie ;*

      Usuń
  5. jak ja tęsknię za czytaniem książek, ale ciągle brak czasu. Nawet urlop w tym roku aktywny,ale nie narzekam taki lubię :) Gratuluję sukcesów zawodowych, znakomite są te sesyjne zdjęcia. Wyprzedaże to zło :D też zaszalałam na nich :D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że jesteś na urlopie. Należy Ci się odrobina relaksu, a na czytanie książek przyjdzie pora w jesienne wieczory ;)
      Dziękuje ;*

      Usuń
  6. Lubię Twoje podsumowania! W pewien sposób mnie motywujesz jak widzę, jak dużo dzieje się u Ciebie w ciągu jednego miesiąca! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję tych lat spędzonych razem i oby było ich jeszcze więcej! Jednocześnie zazdroszczę strasznie tyvh książek, które czytasz. Ja jakoś nie mogę się w sobie zebrać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy ! ;*
      Dla mnie dzień bez przeczytania przynajmniej jednej strony to dzień stracony! Tym bardziej w Polsce, gdzie mogę wypożyczać książki bez limitu;)

      Usuń
  8. Wygląd bloga zmienił się zdecydowanie na plus :) Gratuluję 4 lat! <3 A takie poradniki myślę, że nie są złe, masz racje, czasem warto wiedzieć jak postawić na swoim w ...opanowany sposób :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie, że cieszy oko ;) Dziękuję !
      Oh tak! Czasem warto sięgnąć po rady, już niedługo zacznę ją czytać. Kto wie, może pojawi się kilka słów o tej książce. ;)
      Buziak !

      Usuń
  9. No po prostu rewelacja!
    Czwarta rocznica? Gratuluję! Buziaki dla Was.
    Bardzo mi się podobają zdjęcia :)
    Super lipcowe podsumowanie!
    Pozdrowionka serdeczne :)

    OdpowiedzUsuń
  10. 4 rocznica ;) no to powoli się szykuj na jakieś pierścionki zaręczynowe! :D Wszystkiego dobrego! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki kochana! :* aaaaaj od razu na pierścionki, jeden wystarczy:D

      Usuń
  11. Cudowny mialas miesiac! Oby sierpien byl rownie udany!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh tak, lipiec był wyjątkowy!
      Samych dobroci dla Ciebie w sierpniu:*

      Usuń
  12. Pozytywny lipiec u Ciebie, jak zawsze pięknie wyglądasz! :) Chciałabym mieć u siebie taras, przesiadywałabym na nim całymi dniami z książkami :D

    Jej, 4 lata to już sporo :D Romantyczna kolacja i spacer to scena jak z filmu, oby tak dalej! <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Odpoczynek w domowym zaciszu to najlepsze co może być, a do tego dobra literatura to w ogóle 7 niebo! Fajnie, że mogłaś odpocząć i pobyć w ojczystym kraju, ale ja jestem ciekawa Hiszpanii! A ze nie mogę tam być to czekam na dużo zdjęć i relacji ♥ ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. Czyli lipiec spędziłaś w spokoju, z naturą i z pysznym jedzonkiem mamusi - super ;)
    Kosmetyki Vianka i Sylveco uwielbiam - tonik hibiskusowy miałam, peeling teraz stosuję;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak zwykle życie na pełnych obrotach :)
    U mnie brak czytania, blogowania nie za wiele, ale za to miłości... Przesyt ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to najważniejsze! Miłość, a jeśli uznajesz, że jest jej aż przesyt to znaczy, że jest idealnie. Wyciskaj z tych momentów ile się tylko da! <3

      Usuń
  16. Piękna nowa szata graficzna kochana :) Zdjęcia prześliczne <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że wpadła Ci w oko :) Mnie również podobają się zmiany :)

      Usuń
  17. Po kilku tygodniach stosowania mogę stwierdzić że są naprawdę świetne <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale Ci zazdroszczę że mieszkasz w Paryżu, tak bardzo tęsknię za tym miastem ;) mimo kilku minusów ma swój klimat! Jak sobie przypomnę ten smród moczu i tytoniu wzdłuż Sekwany w niektórych momentach to ten tutaj na ulicach San Francisco jest sto razy gorszy, haha! Jestem pod wrażeniem wszystkich twoich zdjęć <3 a kosmetyki z Vianka też lubię:D

    OdpowiedzUsuń
  19. Widzę tutaj zmiany! ślicznie <3

    OdpowiedzUsuń