Wracam do mojego ulubionego miejsca. Okrywam
swoje ramiona kocem i sadowię się wygodnie na białej kanapie z widokiem na całą
dzielnicę, śnieżne domki sąsiadów i kołyszącą się wodę w basenie. W rogu stoi
mała choinka wykonana z błyszczących się szyszek, a z kubka z napisem „The most beautiful time” paruje gorąca
herbata z kurkumą i imbirem. W głośnikach nieśmiało wydobywają się pierwsze
dźwięki świątecznego jazzu, a płomień świecy kołysze się delikatnie tuz przy
moich dłoniach. To już! Grudzień zawitał do naszego świata i nie znam chyba ani
jednej osoby,która nie odczuwałaby dreszczyku ekscytacji na ciele. To już! Już
niedługo zaczną się przygotowywania do magicznych świąt, krzątanina i wielkie
oczekiwanie. Jeszcze robię podsumowanie listopada i na chwilę wracam myślami do
ubiegłego miesiąca. Czy dużo się zmieniło? Co mnie zainspirowało? Co się
wydarzyło? Zapraszam na listopad pod
lupą!
Zawodowo
Chyba nigdy nie tęskniłam za modelingiem
tak bardzo, jak w ciągu ostatniego miesiąca. Mój stan zdrowia zdecydowanie nie
pozwalał mi wrócić do pracy, więc zmuszona zostałam do poddania się i
wysłuchania potrzeb swojego ciała. Czasem pędzimy tak bardzo, że nie
przestajemy zauważać sygnałów, jakie wysyła nam nasz organizm. Rozpoczęłam nowy
styl życia, który wierzę, że w pełni będzie mógł poprawić moją obecną kondycję.
Już odliczam dni, kiedy ponownie będę mogła realizować pasjonujące projekty i
sesje zdjęciowe, ładujące moje baterie tak bardzo!
Blogowo
W tym miesiącu na blogu ukazało się 5
nowych wpisów z czego najchętniej czytane to:
3. Skąd jesteś?
Zajrzyjcie, śmiało! Teksty skłaniają do
refleksji, a ja czekam na podzielenie się ze mną Waszą opinią!
W listopadzie udało mi się również
zorganizować kilka sesji zdjęciowych. Pełną stylizację z czarną sukienkę i
musztardowym sweterku w roli głównej możecie zobaczyć tutaj (klik), a roześmiane
spacery po parku w casual look tutaj (klik)
W tym miejscu chciałabym Wam również
podziękować za każde ciepłe słowo i troskliwe wiadomości. Rozgrzewacie moje
serce każdego dnia i sprawiacie, że obecnie nie wyobrażam sobie mojego życia
bez bloga. Dziękuję za tą pasję, którą rozbudzacie również i we mnie!
Sielankowo
Z uśmiechem na twarzy wspominam minione
tygodnie spędzone w Polsce z najbliższymi.Długie jesienne wieczory umilałam
sobie gorącą herbatą, dobrą książką i chrapiącym czworonogiem na moich
kolanach. Wypiłam mnóstwo kaw z przyjaciółmi, zjadłam wyśmienite potrawy w domach
mojej rodziny i śmiałam się beztrosko, starając się zapomnieć o wiszących nade
mną przeciwnościach. Nauczyłam się, że
trudności przyjdą zawsze i nie sztuką jest je pokonać, ale zachować spokój i
radość ducha podczas sztormu. Tak właśnie wyglądał mój sielankowy listopad-
między kolejnymi badaniami i pogłębianiem wiedzy na temat stanu mojego zdrowia,
kupowałam świeczki do domu, robiłam zakupy i zakładałam najpiękniejsze
sukienki. Spotykałam ludzi, których obecność malowała uśmiech na mojej twarzy,
a w sercu robiło się cieplej i jaśniej, co niedzielę chodziłam do kościoła i to
właśnie tam ładowałam swoje baterie na kolejny tydzień i wyzwania. Listopad pamiętam jako sielankę. Nie
pamiętam uczucia lęku, bólu i dyskomfortu. Pamiętam zapach świec, smak kawy i
mocno bijące serce. Było pięknie. Jest pięknie.
Zakupowo
Cóż... Po listopadzie spędzonym w Polsce
śmiało mogę stwierdzić, że nie jest to odpowiednie miejsce dla takiej
minimalistki jak ja. Gdy słońce ucieka zaraz po poobiedniej kawie, ulice toną w
mroku, a wiatr nieprzyjemnie smaga twarz, nie ma lepszego miejsca niż dom,
kawiarnia lub ZAKUPY. Ze wstydem przyznaję, że w tym miesiącu kupiłam chyba
wszystko. Krem do twarzy nowej, koreańskiej marki, kalendarz z własnymi
zdjęciami, choinkę do domu i poduszki dekoracyjne do sypialni. Pokusiłam się
nawet o mały, włochaty dywanik, kilka sweterków, buty i kubek. Oprócz tego na
spotkanie z moim nowym stylem życia i zwalczaniem choróbska zaopatrzyłam się w
masę suplementów i robot kuchenny. Poszerzałam swoją wiedzę, kupując coraz to
więcej książek i cóż... Przeholowałam! Oficjalnie oświadczam, że w tym
miesiącu Mikołaj powinien omijać mnie szerokim łukiem. Koniec. Kropka.
Basta.Nic więcej. Nada mas.
4 najlepsze zdjęcia instagrama
A oto mix
najlepszych Waszym zdaniem zdjęć listopada.
Z przyjemnością
poznam Was również na instagramie!
Zapraszam na G_Pauli
Jaki był Twój
listopad?
W świątecznym już
nastroju,
Paulina G
Lifestyle
Świetne zdjęcia ;) Uwielbiam takie wpisy!
OdpowiedzUsuńDzięki! Bardzo się cieszę, że przypadł Ci do gustu ! ;)
UsuńListopad widzę minął bardzo ciekawie. A chwilowa przerwa w pracy na pewno dobrze Ci zrobiła. Najważniejsze to słuchać własnego ciała i wiedzieć, kiedy odpocząć. Zdjęcia są piękne!
OdpowiedzUsuńlifebynadien.blogspot.com
Dokładnie! Jeśli nie dbamy o siebie odpowiednio żadna praca nie będzie szła pomyślnie. Przede wszystkim i najważniejsze to zdrowie ;)
UsuńDziękuję, pozdrawiam serdecznie!
Bardzo fajne podsumowanie miesiąca :) Przyjemnie się czyta, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńRzeczywiście dobrze jest czasem przystopować i chociaż na trochę dać sobie odpocząć. Ostatnio czuję swoiste przemęczenie, które jakoś mnie blokuje w działaniu. Straciłam energię, ale to może przez ten brak słońca. Wierzę,że wkrótce wszystko wróci do normy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zuzanna
Koniecznie przyjrzyj się temu i reaguj błyskawicznie! Ja zbyt długo zwlekałam i niestety narosło mnóstwo komplikacji, a jeśli czujesz, że Twój organizm daje jakieś niepokojące znaki to od razu reaguj! ;) Życzę mnóstwo siły ! ;)
UsuńAh te Twoje zdjecia! :)
OdpowiedzUsuńMój listopad był zapracowany i zabiegany. Nawet nie wiem kiedy własciwie minął... ale było w nim również wiele ciepłych chwil...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
To wspaniale! Mam nadzieję, że najbardziej zapadły Ci w pamięć własnie te ciepłe chwile... <3
UsuńMam nadzieję, że ze zdrowiem będzie już u Ciebie tylko lepiej :)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję, dziękuję ! ;)
UsuńOby teraz z Twoim zdrowiem było coraz lepiej :) U mnie listopad minął tak szybko, ze czuję, ze go przegapiłam.
OdpowiedzUsuńJa w listopadzie omijałam black friday, promocje i zakupy. Zawsze tłumaczyłam sobie, że przecież tego nie potrzebuję, ale teraz tak sobie myślę, że chyba jednak coś sobie nowego kupię. Oczywiście będę starała sie zachować umiar. Na pierwszy rzut poszedł zegarek, który marzył mi się od dłuższego czasu, a i tak kupilam go po promocjach, więc nie wydałam dużo.
Dziękuję, ja również mam taką nadzieję ;)
UsuńJeśli chodzi o promocje i Black Friday to tak.... trzeba uważać i liczyć się z tym, że nie zawsze i nie wszystkie rzeczy są tak naprawdę przecenione. Zazwyczaj staram się nie wydawać dużo, kupuję najpotrzebniejsze rzeczy i od czasu do czasu pozwalam sobie na jakąś większą przyjemność dla mnie.Oczywiście, gdy zakupy robię raz na kilka miesięcy, nagle zdaje się, że tyyyyyyle potrzeba ! ;D
Mój listopad był połączeniem pracy i odpoczynku. Miałam krótki urlop we Włoszech, zmieniłam pracę, było w minionym miesiącu trochę zmartwień, ale i radości. Super, że u Ciebie lepiej i że możesz wrócić do swojego miejsca na ziemi i do modelingu <3 :*
OdpowiedzUsuńWooow! Ileż zmian u Ciebie ! Mogę wyobrazić sobie jak aktywny i ciekawy był Twój listopad! Gratuluję nowej pracy, a Twój urlop we Włoszech udało mi się śledzić na blogu i instargamie- pięknie ! ;)
UsuńCudownego grudnia !
Dużo zdrowia życzę i wytrwałości w nowym stylu życia :)
OdpowiedzUsuńOh dziękuję bardzo !! <3
UsuńŻyczę powrotu do zdrowia i dalszego rozwijania się w modelingu oraz na blogu :) Ps. Zdjęcia z IG są piękne! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwww.odgorydodolu.pl
Dziękuję bardzo za te ciepłe słowa! Witaj na moim blogu, mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej;)
UsuńDużo zdrówka 😘
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! ;)
UsuńDobrze, że potrafisz przystopować i wsłuchać się w swoje ciało :)
OdpowiedzUsuń