1.10.2018

Wrzesień pod lupą





       Zdaje się, że lato było pauzą w życiu, garstką ulotnych momentów,które pozwalało złapać głębszy oddech. Każdy dzień spędzony w towarzystwie promieni słońca był niczym zapowiedź największej przygody. Łowy świeżych, sezonowych owoców, zwiewne sukienki falujące w podmuchach morskiej bryzy i słony smak skóry. Pozwalaliśmy sobie na momenty zapomnienia. Nie w głowie były kalendarze i zorganizowanie. Oh, co to było za lato!

       Teraz wracamy do starych nawyków i obowiązków. Temperujemy ołówki, aby zakreślać kolejne daty i plany w notesach. Powolnym rytmem wkraczamy w utarte ramy codziennych obowiązków. Plaże nagle opustoszały, mniej ludzi popija kawę w pobliskich barach, a swoje wakacyjne stroje zamienili na te bardziej formalne, biurowe. Czas jakby znów przybrał swoją oczywistą formę realności. Witaj jesieni!

       Zanim jednak na stałe pożegnamy się z odchodzącym już latem zapraszam na podsumowanie miesiąca! 





Zawodowo



       Z przykrością muszę stwierdzić, że ostatnio moja kondycja i zdrowie nie idą ze mną w parze. Bezustannie pojawiają się nieproszeni goście, odbierają siły i zdecydowanie nie pomagają w pracy. W tym miesiącu musiałam pogodzić się z tym, że ominęła mnie znaczna część projektów i sesji zdjęciowych, ale... wrócę niedługo ze zdwojoną siłą! Obiecuję! 




Blogowo



       Na blogu pojawiło się pięć nowych wpisów, z czego najchętniej przez Was czytane to:







       Jeśli przegapiliście te wpisy koniecznie zapraszam do nadrobienia!


       Pragnę również bardzo ciepło uściskać wszystkich nowych Czytelników! W tym miesiącu przybyło wiele wspaniałych duszyczek co maluje ogromny uśmiech na mojej twarzy. Mam nadzieję, że będziecie mogli rozgościć się tutaj i z czasem będę mogła Was lepiej poznać. Dziękuję również za wszystkie prywatne wiadomości na instagramie! Ku mojemu zaskoczeniu ostatnio tak wiele z Was otwiera swoje serducha i pozwala mi poznać Was bliżej. Nawet nie wiecie jak wielką ma to dla mnie wartość! Dziękuję! A jeśli nie znalazłaś mnie jeszcze na instagramie to zapraszam na G_Pauli (tutaj klik)
   

Sielankowo


       Chłodny powiew września uświadomił mi, że już wielkimi krokami zbliża się jesień. I chociaż w Hiszpanii ta pora roku zdecydowanie opóźnia się, to ten miesiąc rozbudził we mnie potężny głód na smakowanie lata. Nagle zapragnęłam przeżyć jak najwięcej, łapać ostatnie promienie słońca, wdychać słone powietrze i pływać w morzu. Tak bardzo ukochałam sobie wrzesień! Pozwolił mi na czytanie książek, wdychanie rześkiego powietrza wolnego od tropikalnych upałów i długie spacery. Przez kilka dni gościłam również w swoim domu coraz częstszego bywalca-  Luki, czyli czworonoga z ogromnym sercem pełnym miłości. To własnie on, nie zważając na porę dnia, zapraszał mnie na kilometrowe spacery. Odkryłam uliczki, o których nie miałam pojęcia. Zaniemówiłam od piękna, jakie ofiarowuje moje miasteczko nocą, a kondycja szepnęła do mojego ciała Dziękuję. Coraz bardziej zaczęłam przekonywać się, że dom bez psa jest naprawdę pusty.






       Wrzesień to także miesiąc, gdy moja okolica staje się spokojniejsza. Cały chaos i bałagan nagle zniknął, (o tym, jak wygląda sierpień w Hiszpanii możecie poczytać tutaj klik) turyści wrócili do swoich domów, a ja z nutką egoizmu i uśmiechem na twarzy biegam na plażę z krzykiem Morze należy tylko do mnie!  W chłodniejsze popołudnia siadałam na piasku i wpatrywałam się w linię horyzontu, zamykałam oczy i wsłuchiwałam się w szumiące fale, przesypywałam w dłoniach piasek i wystawiałam twarz do słońca. Kontemplowałam moment Teraz i Tu, bo czy w towarzystwie spektakularnego morza liczy się coś więcej?

       Stali Czytelnicy wiedzą, że razem J. siódmego dnia każdego miesiąca świętujemy „miesięcznicę” naszego związku. Zawsze staramy się zrobić coś wyjątkowego tego dnia. Tym razem padło na wypożyczenie małej łodzi. J. zrobił mi ogromną niespodziankę, a tym samym przyczynił się do realizacji mojego marzenia z listy, o której możecie poczytać tutaj klik. Zanim zorientowałam się co się dzieje kołysaliśmy się już razem z falami na środku morza. Podziwialiśmy wybrzeże i obserwowaliśmy tańczące promienie słońca na tafli wody. Słońce parzyło niemiłosiernie, a ja nie mogłam odmówić sobie wskoczenia do chłodnej wody. Właśnie to było na liście moich marzeń- skok do wody z łódki na środku morza. Nie będę tutaj opisywać jak głośno piszczałam i jak wielka była moja radość po wypłynięciu na powierzchnię. Kolejny punkt z mojej listy został odhaczony, a tym samym mój apetyt na życie i kolejne marzenia wzrósł jeszcze bardziej.






       Z sielankowych przygód września udało mi się również zobaczyć Porto. Służbowo bardzo często jestem w Portugalii, ale nigdy nie miałam szczęścia trafić do popularnego miasteczka. W jeden z wrześniowych weekendów wreszcie mogłam przechadzać się między urokliwymi kamieniczkami i zobaczyć to wszystko, co już od bardzo dawna oglądałam na zdjęciach. Całą relację z wyprawy możecie zobaczyć tutaj klik







Zakupowo


       Właśnie dzięki Porto powiększyłam swoją kolekcję i wzbogaciłam się o przepiękny kubek. Zaraz obok filiżanek z Guimaraes stał się on moim ulubieńcem. Sami zobaczcie na zdjęciach! Piękny, prawda?





       Co nowego pojawiło się u mnie we wrześniu? Z pewnością nic z ubrań ani kosmetyków. Letnie wyprzedaże mocno odbiły się na mojej kieszeni, ale tym samym zaopatrzyłam się w wiele dużo tańszych produktów, których na dłuższy czas nie będę musiała kupować. Jakkolwiek kilka dni temu przepadłam w dekoracji domu. Uzupełniłam pokój dzienny kilkoma małymi szczegółami, które według mnie dodają typowo plażowego i domowego klimatu. W końcu przyszło mi żyć praktycznie na plaży. Jak podoba Wam się ta kompozycja?

       Z wrześniowych nowości mam dla Was również poradnik „Zaplanuj wymarzone wesele” autorstwa blogerki i konsultantki weselnej – Justyny Kościelskiej. Książka jest świetna dla przyszłych Panien Młodych, które nie wiedzą jak wziąć się za organizację wesela. Po zapoznaniu się z lekturą wiele moich wątpliwości rozwiało się, a kilka pomysłów i inspiracji uporządkowałam i przeszłam do działań! Wreszcie kolejny miesiąc będę w pełni mogła poświęcić organizacji wesela. 






4 najlepsze zdjęcia września instagrama


      We wrześniu telefon nie kleił się mojej ręki. Poprzez kilka awarii mojego smartphon’a zmuszona byłam do dłuższego detoksu, co tylko przyniosło pozytywne efekty w moim prywatnym życiu. Bardziej świadomie praktykowałam momenty Teraz i Tu, ale przyznaję... tęskniłam za Wami!


       Oto najlepsze Waszym zdaniem zdjęcia września:







A jaki był Twój wrzesień?


Stęskniona już za latem,
Wasza Paulina G Lifestyle








21 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Ty akurat wiesz najlepiej jak bardzo obecność psa zmienia dom <3

      Usuń
  2. Może nie tyle dom jest pusty bez psa, co ogólnie bez zwierzaków ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Ja ostatnio nawet w kacie desperacji zaczęłam rozważać możliwość kupna królika ;D Zwierzęta tworzą niesamowitą atmosferę domu !

      Usuń
  3. Jak ja Ci zazdroszczę (ale tak pozytywnie;) tej plaży i morza...ech.... rozmarzyłam się;)
    U mnie również podsumowanie września - był zaczytany i pełen fajnych spotkań:)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh, plaża i morze przez cały rok to jeden z najpiękniejszych prezentów jakie dostałam w życiu ! <3
      Pozdrawiam ciepło ze słonecznego wybrzeża ! ;)

      Usuń
  4. Fajne są takie miesięcznice, zawsze można jakiś miły dzień zaplanować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh tak, jak bardzo pogłębia się relacja między mną, a moim narzeczonym! Zawsze ten dzień jest specjalnie dla nas, zatrzymujemy się, rozmawiamy. Takie nasze małe wielkie święto ! ;)
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  5. Mój wrzesień to były praktyki w podstawówce, które miały mi ukazać czy nadaję się do zawodu nauczyciela. Stresowałam się bardzo, pomimo tego, że na razie nie musiałam prowadzić lekcji. Wiele się nauczyłam, otworzyły mi się oczy na tak wiele oczywistych spraw i przede wszystkim ponownie nastroiłam się na powrót na uczelnie. Poranne wstawanie, wychodzenie z domu na dłużej i zasypianie na siedząco - zdecydowanie jestem gotowa na wykłady :)
    A Twój wrzesień był piękny! U nas zdecydowanie się ochłodziło. Bez kurki ciężko wyjść z domu, nawet wyciągnęłam jesienne botki... Ale dla mnie to dobry znak. Uwielbiam jesień, a ona nadchodzi wielkimi krokami :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak wspaniale! ;) Cieszę się, że Twoje praktyki minęły tak pozytywnie. Dzieci to naprawdę wspaniali nauczyciele życia, z pewnością był to dla Ciebie nerwowy okres, ale wierzę, że tym samym odnalazłaś ogromną dawkę energii i inspiracji na rozpoczęcie wykładów.
      Płaszcze, botki i gorąca herbata to zdecydowanie brzmi jak jesień ;) Ma swój piękny, uroczy klimat. Tulę Cię ciepło i życzę Ci udanego października ! ;)

      Usuń
  6. I very thankful to find this internet site on bing, just what I was searching for :D
    also saved to bookmarks.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale masz fajnie z tą plażą i morzem. To jest zdecydowanie to, co chciałabym mieć w swoim życiu częściej/bliżej :) Mój wrzesień za to minął mi bardzo szybko na łapaniu ostatnich chwil letniego słońca i... na wielkich porządkach. Przygotowuję się bowiem powoli do małego remontu w moim mieszkaniu i sukcesywnie sprzątam, wyrzucam, przebieram rzeczy, które nagromadziłam w nim przez ostatnie 3 lata, od kiedy tu zamieszkałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh! Z kolei ja zawsze powtarzałam, że nie chciałabym mieszkać nad morzem, ze względu na tłumy turystów, duży wiatr i szalejące sztormy. Teraz widzę to zupełnie inaczej i poznaję morze, które każdego dnia podbija moje serce coraz bardziej.
      Cierpliwości i wytrwałości w remontach ! Dla mnie mimo, że jest to męczący okres to tym samym ekscytujący! ;)
      Ściskam mocno !

      Usuń
  8. Jeszcze wczoraj było lato, dziś już mógłby padać śnieg - tak pokrótce można opisać pogodę w Polsce. Znacznie się ochłodziło, ale na szczęście zdążyłam nacieszyć się ostatnimi momentami lata :)

    Bardzo fajnie minął Ci wrzesień! Oby więcej takich pozytywnych miesiąców w Twoim życiu i szybkiego powrotu do pracy życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda pora roku ma w sobie coś wyjątkowego. Oczywiście tęsknimy za latem i tą beztroską, ale jesień też ma dla nas coś pięknego ;)
      Dziękuję Moniko! Tobie również cudownego października! ;*

      Usuń
  9. A ja we wrześniu wróciłam po półrocznej przerwie do blogowania. Zamknęłam rozdział kobiecych-inspiracji i założyłam blog www.odgorydodolu.pl . Na nowym blogu skupiał się pokazywaniu moich stylizacji i recenzjach kosmetycznych. Poza tym udało mi się wyjechać w Bieszczady, gdzie spędziłam cudowny czas, trochę się zrelaksowałam i odpoczęłam od domowych obowiązków.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój wrzesień brzmi jak nowy, świeży start! Z pewnością energia motywacji, organizacji i obecności właśnie września tak na Ciebie wpłynęła. Dla mnie ten miesiąc też był czasem pełnym refleksji, nowych planów, inspiracji i celów na kolejne jesienne miesiące;)
      Pozdrawiam ciepło i już wędruję na Twoje nowe miejsce w sieci! ;)

      Usuń
  10. Alez Wy jestescie pozytywni! Nie moge sie na Was napatrzec :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh, dziękujemy za tak miłe słowa ;) Zawsze staramy się dopatrywać tych bardziej pozytywnych stron ;)
      Pozdrawiam ! ;*

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. To od zawsze było moje małe marzenie ;) więc kto wie...może i Ty niedługo będziesz mogła. Trzymam kciuki! ;)

      Usuń